REKLAMA
Eurodebt

Fot. BMW Group (zdjęcie poglądowe)

UE przedłuża zwolnienia z opłat drogowych dla bezemisyjnych ciężarówek. Branża czeka na więcej

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Komisja Europejska proponuje przedłużenie zwolnień z opłat drogowych dla pojazdów ciężarowych o zerowej emisji do połowy 2031 roku. Daje to przewoźnikom większą pewność planowania i szansę na obniżenie kosztów, ale równocześnie otwiera pytania o finansowanie infrastruktury, ryzyko podwójnego opodatkowania i spójność regulacji w całej UE.

Za tym tekstem stoi człowiek - nie sztuczna inteligencja. To materiał przygotowany w całości przez redaktora, z wykorzystaniem jego wiedzy i doświadczenia.

Dyrektywa o eurowiniecie, zmieniona w 2022 roku, zobowiązuje państwa członkowskie do różnicowania opłat drogowych w zależności od emisji CO2 pojazdów. Jednak ciężarówki o zerowej emisji są nadal nawet dwa–trzy razy droższe od diesli, co skutecznie spowalnia ich upowszechnienie.

Aby przyspieszyć transformację, Komisja Europejska zaproponowała, by obecne zwolnienia z opłat drogowych i użytkownika obowiązywały aż do 30 czerwca 2031 roku. Termin został dostosowany do unijnych norm emisji CO2  dla pojazdów ciężarowych, które zakładają 43-procentową redukcję emisji do 2030 roku.

EESC: same ulgi nie wystarczą

Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EESC) poparł propozycję, podkreślając, że jest ona „konieczna i terminowa”. Jednocześnie ostrzegł, że zwolnienia z opłat same w sobie nie zmienią rynku.

W opinii EESC brakuje kilku kluczowych elementów:

  • rozbudowy punktów ładowania i tankowania na sieci TEN-T,

  • wsparcia dla mniejszych i średnich operatorów,

  • ochrony przed podwójnym obciążeniem za emisje – zarówno poprzez koszty zewnętrzne, jak i ETS 2.

Komitet apeluje też o bezpośrednie reinwestowanie przychodów z opłat w dekarbonizację, a nie do budżetów ogólnych. Proponuje również przegląd śródokresowy w grudniu 2028 r., aby ocenić tempo wdrażania pojazdów i infrastruktury.

IRU: silny sygnał, ale niewystarczający

Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego (IRU) również przyjęła propozycję z uznaniem, wskazując, że to ważny krok dla branży. Jednak podkreśla, że dobrowolne zwolnienia stosuje tylko część krajów UE, przez co przewoźnicy nadal muszą mierzyć się z mozaiką przepisów.

Ciężarówki o zerowej emisji są nadal dwa do trzech razy droższe niż te z diesla. Dobrowolne środki same w sobie są niewystarczające do masowego przyjęcia” – zaznaczyła Raluca Marian, dyrektor ds. doradztwa UE w IRU.

Organizacja apeluje o:

  • obowiązkowe przeznaczanie przychodów z opłat CO2 na dekarbonizację,

  • zakaz podwójnego opodatkowania po wejściu w życie ETS 2,

  • uwzględnienie paliw neutralnych pod względem emisji CO2 w systemie ulg,

  • prostsze i jednolite zasady w całej UE, aby uniknąć chaosu regulacyjnego.

Co dalej?

Propozycja Komisji Europejskiej ma już poparcie Parlamentu Europejskiego. Teraz decydująca rola należy do Rady UE, która – zdaniem IRU – powinna zatwierdzić przedłużenie jeszcze przed końcem 2025 roku, aby uniknąć przerwy w obowiązujących regulacjach.

Dla przewoźników oznacza to szansę na większą przewidywalność kosztów i stabilniejsze planowanie inwestycji w zeroemisyjną flotę. Jednak – jak zgodnie podkreślają zarówno EESC, jak i IRU – same ulgi w opłatach nie zapewnią tempa zmian potrzebnego do realizacji celów klimatycznych na 2030 rok.

Tagi: