TransInfo

Fot. Ministerstwo Infrastruktury

Polski rząd niewiele zwojował w Brukseli. Unijna komisarz postawiła ultimatum

Polska wniosła wczoraj podczas posiedzenia Rady UE ds. transportu o zwołanie Wspólnego Komitetu, który dokona przeglądu skutków umowy Unia Europejska-Ukraina. Wniosek w tej sprawie przedstawił w Brukseli Rafał Weber, wiceminister transportu. Jednak Adina Vălean, unijna komisarz do spraw transportu zwoła komitet Unii Europejskiej dopiero po zniesieniu blokad na polsko-ukraińskiej granicy.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

W naszej ocenie w umowie należy dokonać zmian i powrócić do systemu zezwoleń dla kierowców ukraińskich” – argumentował podczas posiedzenia unijnych ministrów transportu Rafał Weber.

Potem po zakończeniu spotkania powiedział PAP, że cieszy się bardzo z poparcia Węgier i Słowacji, które nie tylko opowiedziały się za wprowadzeniem sprawy umowy UE-Ukraina do obrad, ale również poparły konkluzje przedstawione przez Polskę.

“Oczekujemy, że Komisja Europejska w ramach Komitetu Wspólnego, który powinien zostać zwołany na podstawie art. 7 umowy UE-Ukraina dotyczącej transportu drogowego, dokona rewizji tej umowy” – oświadczył w poniedziałek w Brukseli Rafał Weber po posiedzenia Rady UE ds. transportu.

Tą konkluzją jest powrót do zezwoleń drogowych. Oczekujemy, że Komisja Europejska w ramach Komitetu Wspólnego, który powinien zostać zwołany na podstawie art. 7 umowy, dokona rewizji tej umowy” – PAP cytuje wypowiedź Webera.

Umowa UE-Ukraina łamana przez ukraińskie firmy

Wiceminister dodał, że przedstawił twarde dane, z których wynika, że ukraińscy przewoźnicy, stosując nieuczciwą konkurencję, zyskują coraz większy udział w rynku transportowym, szczególnie w państwach, które graniczą z Ukrainą.

Według informacji, które podało wczoraj Ministerstwo Infrastruktury, w 2021 r. udział polskich firm w przewozach drogowych wykonywanych na relacji Polska-Ukraina wynosił około 38 proc., zaś przewoźników z Ukrainy – 62 proc. Natomiast według stanu na koniec października tego roku polscy przewoźnicy wykonywali zaledwie około 8 proc. takich przewozów, zaś ukraińscy – 92 proc. 

“Mamy tutaj do czynienia z nieuczciwą konkurencją. Stąd potrzebna jest reakcja Komisji Europejskiej” – zaznaczył Weber.

Problem na pewno istnieje. Nie wolno go chować pod dywan, nie można mówić, że wszystko jest w porządku. Nie mamy nic przeciwko, aby Ukrainę nadal wspierać, sami jesteśmy na tym froncie liderem, ale nie można pozwolić, aby wszelka działalność pomocowa odbywała się kosztem polskich firm, w tym przypadku polskich przewoźników drogowych” – podkreślił Weber cytowany przez PAP.

Bruksela stawia ultimatum

Polska będzie szukać poparcia w wśród państw członkowskich Wspólnoty, by przywrócić zezwolenia na przejazdy dla ukraińskich przewoźników do UE. Będzie to jednak proces trudny. Według RMF FM, wczoraj  Adina Vălean, unijna komisarz do spraw transportu powiedziała, że nie może być powrotu do zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy.

Komisarz Vălean zasugerowała też, że komitet, o którego powołanie postulował wiceminister Weber się zbierze, ale dopiero po zniesieniu blokad, które utworzyli protestujący polscy przewoźnicy. Dodała też, że jest 13 konkretnych propozycji praktyczno-technicznych, które leżą na stole i mogą przyczynić się do rozwiązania problemu.

Oprócz Polski tylko Słowacja i Węgry opowiedziały się za zmianą umowy transportowej między UE a Ukrainą z 2022 roku, która zniosła zezwolenia dla przewoźników z Ukrainy. Po jej przedłużeniu transport bez zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych jest dozwolony do czerwca 2024 roku.

Według RMF FM częściowo stanowisko Polski poparła Bułgaria oraz Czechy i Chorwacja, które wskazywały m.in. na problemy z ukraińską e-kolejką na granicach. Natomiast kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa i Estonia – były za utrzymaniem obecnego stanu, jako wsparcia dla walczącej Ukrainy. W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele krajów zachodnich m.in. Danii, Finlandii oraz Niemiec.

Tagi