Fot. Ministerstwo Infreastruktury

Minister chce by ITD pracowała całą dobę. To pomoże zwalczać nieuczciwą konkurencję na polskim rynku

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Alvin Gajadhur, minister infrastruktury ogłosił, że zamierza przedłożyć rządowi projekty ustaw, które zmienią zasady działania Inspekcji Transportu Drogowego. Celem jest zwiększenie efektywności kontroli, a pomóc w tym ma przekształcenie ITD w służbę mundurową. To zresztą postulat, który już od dawna zgłaszały rządowi związki zawodowe działające w tej instytucji.

Propozycja nowelizacji obejmuje dwie ustawy: o transporcie drogowym oraz o Inspekcji Transportu Drogowego.

Zmiany, które wprowadzamy doprowadzą do znacznego zwiększenia efektywności kontroli na polskich drogach. Państwo polskie musi nadążać za rzeczywistością, a ta wymaga od nas zdecydowanych działań. Walczymy z nieuczciwą konkurencją w polskim sektorze transportu drogowego i będziemy w tym jeszcze skuteczniejsi – powiedział Alvin Gajadhur podczas konferencji prasowej.

Minister nawiązał w ten sposób do apeli polskich przewoźników, którzy protestują na drogach prowadzących do granicy ukraińskiej. Jednym z problemów podnoszonych przez krajowe firmy transportowe jest to, że przewoźnicy z Ukrainy łamią obowiązujące w Polsce przepisy.

Od soboty ITD oraz inne służby – m.in. KAS, i policja prowadzą wzmożone kontrole przewoźników ukraińskich. Gajadhur podkreślił, że ITD oczywiście wcześniej także sprawdzało firmy transportowe z Ukrainy. W tym roku inspektorzy sprawdzili około 15 tys. ciężarówek ukraińskich. – Wykryli około 9 tysięcy naruszeń, więc skala łamania przepisów jest duża – przyznał minister infrastruktury.

Obecne kontrole ukierunkowane są zarówno na weryfikację, czy przewoźnicy ukraińscy nie prowadzą w Polsce zakazanych operacji takich jak kabotaż i przewozy typu cross-trade, jak i stan techniczny pojazdów i przestrzeganie zasad dotyczących czasu pracy i wynagrodzenia kierowców i dokumentów przewozowych.

Kontrole ITD przez 24 godziny na dobę

Projekty zmian zakładają m.in. takie zmiany w strukturze organizacji ITD. Jedną z kluczowych zmian będzie tzw. odzespolenie wojewódzkich inspektoratów transportu drogowego od administracji regionalnej. Resort infrastruktury proponuje, by struktury wojewódzkie ITD podlegały teraz bezpośrednio Głównemu Inspektorowi Transportu Drogowego, a nie jak obecnie wojewodom. To pozwoli skutecznej zarządzać zasobami ITD w nagłych sytuacjach. Na przykład przez alokację większej liczby inspektorów do miejsc, gdzie występują negatywne zjawiska związane z ruchem samochodów ciężarowych.

Duże znaczenie będzie miało także zapewnienie spójności zadań kontrolnych realizowanych przez poszczególnych wojewódzkich inspektorów” – czytamy w komunikacie resortu.

Co więcej, inspektorzy transportu drogowego pod względem prawnym zostaną zrównani z funkcjonariuszami innych służb kontrolnych. Umożliwi to skuteczniejsze kontrole przewoźników, zwłaszcza zagranicznych, którzy czasami próbują ominąć punkty kontrolne jeżdżąc nocą.

– Jeżeli ITD będzie służbą mundurową, a inspektorzy staną się funkcjonariuszami, Inspekcja będzie prowadzić kontrole cyklicznie przez 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu, przez cały rok – zaznaczył Alvin Gajadhur. 

Dzięki proponowanym przez nasz resort zmianom służba w Inspekcji stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna – powiedział Gajadhur. Jestem pewien, że proponowane zmiany spotkają się z uznaniem branży transportowej. Jej przedstawiciele od dawna o to zabiegali – dodał.

Protestujący przewoźnicy okazali gest dobrej woli

W konferencji prasowej oprócz ministra uczestniczył też Waldemar Jaszczur, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Organizacja ta prowadzi obecnie blokady dojazdów do granic z Ukrainą. Waldemar Jaszczur przypomniał, że protest polskich przewoźników trwa od 6 listopada i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami dla przedsiębiorców, ale jest konieczny. 

– Jeśli my dzisiaj nie zawalczymy o własne interesy, własny byt i własną przyszłość – i tu nie chodzi o interes jedno Kowalskiego czy Iksińskiego. W naszej ocenie to jest interes ogólnokrajowy. Nie tylko ma na całej tej sytuacji tracimy. Tracą też rolnicy. Dołączyli też do naszych protestów przewoźnicy ze Słowacji i Węgrzy też zaczynają działać. To jest już problem bardzo złożony, międzynarodowy – mówił Jaszczur.

Szef KOPiPT, który jest przewoźnikiem zdradził, że od czasu, gdy w tym roku na polski rynek weszła duża liczba ukraińskich przewoźników, 50 procent jego floty przestało jeździć.

– Bo wjechali do nas Ukraińcy, zaniżając ceny i zabierając nam pracę. A to wszystko skutki umowy między Ukrainą a Unią Europejską – wyjaśnił. – Dlatego liczymy, że kontrole przyniosą efekty i (pokażą – przyp. red.) skalę nieprawidłowości, o których my mówimy już od dawana – dodał.

Dziś po południu przewodniczący Waldemar Jaszczur poinformował PAP, że tego dnia przewoźnicy protestujący przed granicą przepuścili więcej pojazdów na Ukrainę.

“Puściliśmy 20 cystern jako gest dobrej woli z naszej strony” – PAP cytuje słowa Jaszczura. Szef KOPiPT dodał, że o przepuszczenie transportów apelowała policja, a protestujący nie chcą powodować niebezpiecznych zdarzeń. “Za chwilę kolejny gest z naszej strony: kolejnych osiem cystern pojedzie, za godzinę kolejnych osiem cystern pojedzie” – zapowiedział.

Przewodniczący KOPIPT wyjaśnił, że niezależnie od tego “gestu” przewoźnicy nadal będą przepuszczać cztery transporty na godzinę.

“Czekamy teraz na gest drugiej strony” – powiedział Jaszczur. Protestujący liczą, że władze ukraińskie wycofają z jednego przejścia granicznego e-kolejkę tylko i wyłącznie dla polskich ciężarówek.

Tagi: