Od soboty ITD oraz inne służby – m.in. KAS, i policja prowadzą wzmożone kontrole przewoźników ukraińskich. Gajadhur podkreślił, że ITD oczywiście wcześniej także sprawdzało firmy transportowe z Ukrainy. W tym roku inspektorzy sprawdzili około 15 tys. ciężarówek ukraińskich. – Wykryli około 9 tysięcy naruszeń, więc skala łamania przepisów jest duża – przyznał minister infrastruktury.
Obecne kontrole ukierunkowane są zarówno na weryfikację, czy przewoźnicy ukraińscy nie prowadzą w Polsce zakazanych operacji takich jak kabotaż i przewozy typu cross-trade, jak i stan techniczny pojazdów i przestrzeganie zasad dotyczących czasu pracy i wynagrodzenia kierowców i dokumentów przewozowych.
Kontrole ITD przez 24 godziny na dobę
Projekty zmian zakładają m.in. takie zmiany w strukturze organizacji ITD. Jedną z kluczowych zmian będzie tzw. odzespolenie wojewódzkich inspektoratów transportu drogowego od administracji regionalnej. Resort infrastruktury proponuje, by struktury wojewódzkie ITD podlegały teraz bezpośrednio Głównemu Inspektorowi Transportu Drogowego, a nie jak obecnie wojewodom. To pozwoli skutecznej zarządzać zasobami ITD w nagłych sytuacjach. Na przykład przez alokację większej liczby inspektorów do miejsc, gdzie występują negatywne zjawiska związane z ruchem samochodów ciężarowych.
Duże znaczenie będzie miało także zapewnienie spójności zadań kontrolnych realizowanych przez poszczególnych wojewódzkich inspektorów” – czytamy w komunikacie resortu.
Co więcej, inspektorzy transportu drogowego pod względem prawnym zostaną zrównani z funkcjonariuszami innych służb kontrolnych. Umożliwi to skuteczniejsze kontrole przewoźników, zwłaszcza zagranicznych, którzy czasami próbują ominąć punkty kontrolne jeżdżąc nocą.
– Jeżeli ITD będzie służbą mundurową, a inspektorzy staną się funkcjonariuszami, Inspekcja będzie prowadzić kontrole cyklicznie przez 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu, przez cały rok – zaznaczył Alvin Gajadhur.
– Dzięki proponowanym przez nasz resort zmianom służba w Inspekcji stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna – powiedział Gajadhur. – Jestem pewien, że proponowane zmiany spotkają się z uznaniem branży transportowej. Jej przedstawiciele od dawna o to zabiegali – dodał.
Protestujący przewoźnicy okazali gest dobrej woli
W konferencji prasowej oprócz ministra uczestniczył też Waldemar Jaszczur, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Organizacja ta prowadzi obecnie blokady dojazdów do granic z Ukrainą. Waldemar Jaszczur przypomniał, że protest polskich przewoźników trwa od 6 listopada i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami dla przedsiębiorców, ale jest konieczny.
– Jeśli my dzisiaj nie zawalczymy o własne interesy, własny byt i własną przyszłość – i tu nie chodzi o interes jedno Kowalskiego czy Iksińskiego. W naszej ocenie to jest interes ogólnokrajowy. Nie tylko ma na całej tej sytuacji tracimy. Tracą też rolnicy. Dołączyli też do naszych protestów przewoźnicy ze Słowacji i Węgrzy też zaczynają działać. To jest już problem bardzo złożony, międzynarodowy – mówił Jaszczur.
Szef KOPiPT, który jest przewoźnikiem zdradził, że od czasu, gdy w tym roku na polski rynek weszła duża liczba ukraińskich przewoźników, 50 procent jego floty przestało jeździć.
– Bo wjechali do nas Ukraińcy, zaniżając ceny i zabierając nam pracę. A to wszystko skutki umowy między Ukrainą a Unią Europejską – wyjaśnił. – Dlatego liczymy, że kontrole przyniosą efekty i (pokażą – przyp. red.) skalę nieprawidłowości, o których my mówimy już od dawana – dodał.
Dziś po południu przewodniczący Waldemar Jaszczur poinformował PAP, że tego dnia przewoźnicy protestujący przed granicą przepuścili więcej pojazdów na Ukrainę.
“Puściliśmy 20 cystern jako gest dobrej woli z naszej strony” – PAP cytuje słowa Jaszczura. Szef KOPiPT dodał, że o przepuszczenie transportów apelowała policja, a protestujący nie chcą powodować niebezpiecznych zdarzeń. “Za chwilę kolejny gest z naszej strony: kolejnych osiem cystern pojedzie, za godzinę kolejnych osiem cystern pojedzie” – zapowiedział.
Przewodniczący KOPIPT wyjaśnił, że niezależnie od tego “gestu” przewoźnicy nadal będą przepuszczać cztery transporty na godzinę.
“Czekamy teraz na gest drugiej strony” – powiedział Jaszczur. Protestujący liczą, że władze ukraińskie wycofają z jednego przejścia granicznego e-kolejkę tylko i wyłącznie dla polskich ciężarówek.