Fot. Pixabay/Hans

Waste streams, czyli jak docenić wartość odpadów. Zobacz, dlaczego logistyka utylizacji staje się coraz ważniejsza

Ten artykuł przeczytasz w 11 minut

Pojęcie waste streams pojawia się w biznesowych rozmowach coraz częściej. W wolnym tłumaczeniu oznacza strumienie odpadów. Szczególnie ważne stają się ich odpowiednie przepływy – od źródła do odzysku, recyklingu lub unieszkodliwienia. Coraz więcej firm przekonuje się, że troska o zagospodarowanie odpadów może przynieść wymierne korzyści finansowe.

Działalność gospodarcza zużywa surowce, ale też je tworzy. Z drugiej strony, wiele, nawet bardzo cennych surowców jest wyrzucanych. Eksperci z Bito Technika Magazynowa podkreślają, że dotyczy to zwłaszcza tworzywa sztucznego, które po jednorazowym użyciu trafia często wprost na wysypisko. Logistyka utylizacji, powtórnego zagospodarowania, recyrkulacji – to pojęcia, z którymi mamy ostatnio do czynienia coraz częściej. Wszystkie dotyczą właśnie odpadów, ich recyrkulacji, czyli powtórnego zagospodarowania. Do wdrożenia tzw. gospodarki obiegowej konieczny jest dobrze funkcjonujący system ekologistyki w przedsiębiorstwach.

Pojęcie waste streams pojawia się w biznesowych rozmowach coraz częściej. W wolnym tłumaczeniu oznacza strumienie odpadów. Szczególnie ważne stają się ich odpowiednie przepływy – od źródła do odzysku, recyklingu lub unieszkodliwienia. Coraz więcej firm przekonuje się, że troska o zagospodarowanie odpadów może przynieść wymierne korzyści finansowe.

Działalność gospodarcza zużywa surowce, ale też je tworzy. Z drugiej strony, wiele, nawet bardzo cennych surowców jest wyrzucanych. Eksperci z Bito Technika Magazynowa podkreślają, że dotyczy to zwłaszcza tworzywa sztucznego, które po jednorazowym użyciu trafia często wprost na wysypisko. Logistyka utylizacji, powtórnego zagospodarowania, recyrkulacji – to pojęcia, z którymi mamy ostatnio do czynienia coraz częściej. Wszystkie dotyczą właśnie odpadów, ich recyrkulacji, czyli powtórnego zagospodarowania. Do wdrożenia tzw. gospodarki obiegowej konieczny jest dobrze funkcjonujący system ekologistyki w przedsiębiorstwach.

W ciągu ostatnich 50 lat zużycie tworzyw sztucznych wzrosło dwudziestokrotnie, a niektóre produkty zawierają ponad 50 różnych  żywic syntetycznych. Ich recykling stanowi zatem duże wyzwanie techniczne” – podkreślają specjaliści SUEZ. 

Aby wdrożyć odpowiednie rozwiązania, trzeba wiedzieć jaki jest stan faktyczny związany z zarządzaniem odpadami w fabryce, magazynie czy centrum dystrybucyjnym. Mowa zatem o identyfikacji źródeł, pomocne jest określenie użyteczności danego odpadu.

Odpady to w praktyce wiele odmiennych substancji i materiałów. Są to m.in: tworzywa sztuczne, odpady mineralne i metaliczne, odpady drewniane, tekstylia, chemikalia, odpady opakowaniowe” – przypominają specjaliści ze Stena Recykling.

Fot. Pixabay/EKM-Mittelsachsen

Zamknięta pętla ideałem waste streams

Na wdrażanie ekologicznych rozwiązań odpowiada logistyka zwrotna, dziedzina zajmująca się przepływem odpadów. Obejmuje nie tylko recykling, ale też przywracanie towarów i ich “odświeżanie”, ograniczanie nadwyżek towarów w magazynach czy zwrotów od klientów, a także gospodarowanie odpadami niebezpiecznymi. 

Bardzo pożądane jest działanie w ramach tzw. zamkniętej pętli. Zarządzanie łańcuchem dostaw w takim systemie (CLSCM; closed loop supply chain management) odnosi się do całej logistyki w łańcuchu (np. zaopatrzenia w materiały, produkcję i dystrybucję), a także ze zbieraniem i przetwarzaniem zwróconych (używanych lub nieużywanych) produktów lub ich części.

Przykład takiego wykorzystania odpadów stanowić może paliwo ProFuel, rozwiązanie opracowane w Stena Nordic Recykling Center. ProFuel produkuje się z frakcji odpadów zmieszanych pochodzących z pojazdów, która wcześniej była trudna do recyklingu i… składowana. Dostarczane w postaci granulatu może być stosowane w energochłonnych procesach produkcyjnych, zastępując paliwa kopalne lub w ciepłownictwie a nawet w produkcji energii elektrycznej.

Trzy etapy ekologistyki

Niemieckie Stowarzyszenie Logistyki (BVL) przypomina, że ekologistyka składa się z trzech etapów odzyskiwania wartości: logistyki redystrybucji, poddawania obróbce wtórnej i logistyki ponownego wykorzystania.

W pierwszym etapie odpady są zbierane, sortowane i klasyfikowane do dalszego wykorzystania. W drugim następuje ich recykling lub odzysk energii. Trzeci etap polega na ostatecznym rozprowadzaniu pozostałości. Efektem odpowiedzialnych działań są: ograniczenie zużycia surowców pierwotnych przez zastosowanie surowców wtórnych, obniżenie kapitałochłonności i energochłonności pozyskania i przetworzenia surowców, eliminacja opłat i kar z tytułu wytwarzania i gromadzenia odpadów. To oczywiste walory zamkniętego obiegu. 

Nierzadko pojawia się pytanie: czy te działania można zmierzyć, czy można przyporządkować im konkretną wartość? Z pozoru bowiem dokładna wycena tego, co nie ma ceny – jak czyste środowisko, po prostu nie jest możliwa. A jednak…

KPI pomagają redukować odpady

Kluczem dla przekonania nieprzekonanych jest możliwość policzenia redukcji odpadów za pomocą wskaźników Key Performance Indicators. Stosowane są w procesach pomiaru stopnia realizacji celów danej firmy. W praktyce opracowano setki wskaźników (finansowych i niefinansowych), które mogą być wykorzystane właśnie jako KPI. Są wśród nich m.in. elementy zarządzania operacyjnego, w tym wielkość odpadu produkcyjnego (wartościowo lub procentowo). Obok sprzedaży czy marketingu w grę coraz częściej wchodzą tzw. zrównoważone działania, a zatem zmniejszenie zużycia energii, redukcja emisji gazów cieplarnianych, ograniczenie zużycia zasobów, zmniejszenie ilości wytwarzanych odpadów.

Dostępne systemy informatyczne pozwalają zbierać ogromne ilości rzetelnych danych, pozwalających sprawnie monitorować wybrane obszary właśnie za pomocą KPI. System gromadzi dane i dostarcza je pracownikom lub kierownictwu w formie pozwalającej na dokonanie różnorodnych analiz. Dzięki nim łatwiej można wyciągnąć wnioski i na ich podstawie zarządzić zmiany w poszczególnych procesach, które pozwolą np. zoptymalizować zużycie zasobów.

– Największym miernikiem redukcji odpadów jest odejście od wysypiska. Mierzymy swoje wysiłki w zakresie recyklingu od 2006 r. zauważając, że udało mu się zatrzymać 34 mln funtów odpadów ze spalarni i składowisk, a od 2006 r zwiększył ich recykling o 51 proc. Opakowania odpowiadają za ok. 8 proc. całkowitego śladu węglowego naszej firmy. Produkujemy możliwie najlżejsze opakowania, a pojemniki na jogurt ważą tyle samo, co spinacz do papieru – podkreślają szefowie firmy Stonyfield, producenta przetworów mlecznych.

Potwierdzają jednocześnie na łamach “Supply Chain Dive”, jak duże znaczenie mają poszczególne komponenty, różne są bowiem współczynniki emisji gazów związane z aluminium, szkłem, makulaturą i pierwotną tekturą. Używanie przez Stonyfield opakowań pochodzenia roślinnego do butelek i jogurtów wielopakowych, według firmy zmniejszyło emisję gazów cieplarnianych odpowiednio o 65 i 48 proc.

Recykling ogranicza emisję CO2

W Hillebrand (operator specjalizujący się w logistyce alkoholi) wyznaczono konkretne cele związane z wykorzystaniem elastycznych zbiorników – flexitanków. Obecnie 95 proc. flexitanków dostarczanych do niektórych krajów poddawanych jest mechanicznemu recyklingowi i ponownie wykorzystywanych. Cel, to zmniejszenie o 45 proc. emisji CO2 na jeden kontener do 2025 r. (w stosunku do 2008 r.), recykling 75 proc. wszystkich własnych flexitanków do 2022 r. i odzyskanie 75 proc. grodzi zabezpieczających w roku przyszłym.

Hillebrand nawiązał współpracę z Carbon Footprint Ltd, firmą specjalizującą się w doradztwie środowiskowym, aby zbadać emisję CO2 flexitanków podczas całego cyklu ich użytkowania, z uwzględnieniem materiału, z którego je wykonano oraz metod utylizacji i odzysku. Do badań użyto czterech rodzajów flexitanków o poj. 24 tys. l, porównując je z ISO tankami o identycznej  pojemności. Pod uwagę brane były te same miejsca odbioru i dostaw. Uśredniając przebieg tras i realizacji tej samej dostawy, flexitanki odpowiadały za emisję ok. 6060 kg CO2, podczas gdy ISO tanki ok. 6700 kg CO2. Stwierdzono też, że główne różnice w poziomie emisji między tymi rodzajami zbiorników wynikają z odmiennych procesów dystrybucji.

Można to wytłumaczyć tym, że 20-stopowe ISO tanki są cięższe niż łączna waga flexitanka wraz z grodzią zabezpieczającą, przy wykorzystaniu go w 20-stopowym kontenerze. Dodatkowo “ISO tanki często muszą być przewożone na dłuższych dystansach, na załadunek z depotu i z powrotem, po rozładunku, podczas gdy 20-stopowe kontenery z flexitankami już nie, gdyż można je transportować do utylizacji zbiorczo” – uzasadnia w raporcie Carbon Footprint.

Hillebrand w 2019 r. poddał recyklingowi (głównie mechanicznemu) 52 proc. flexitanków. To wiązało się z emisją 6,75 kg CO2, niższą niż w przypadku zbiornika ISO (7,27 kg).

Tworzywa sztuczne z roślin

Również Stonyfield, w analizie “Supply Chain Dive” oszczędza koszty i emisję dwutlenku węgla przez redukcję odpadów i śledzenie kluczowych wskaźników wydajności. Firmy mogą obliczać emisje przy użyciu modelu redukcji odpadów EPA, z jego narzędziem internetowym do obliczania i raportowania podstawowych i bieżących emisji gazów cieplarnianych.

Stonyfield wykorzystuje do pomiaru odpadów te same wskaźniki, z jakich korzystają inne firmy do pomiaru odpadów. Chodzi o straty surowców, straty gotowych towarów i straty zapasów przeterminowanych produktów.

– Mierzymy je, ponieważ mają wpływ finansowy, ale także rozpoczęliśmy proces warstwowania gazów cieplarnianych – powiedział przedstawiciel firmy.

Opracowanie programu redukcji odpadów rozpoczęto od oceny, pomiaru bieżącej emisji dwutlenku węgla, aby określić poziom bazowy. Należało określić cele, ramy czasowe i budżety.

Firmy mogą również spojrzeć wcześniej na cykl życia produktu, aby użyć więcej materiałów wejściowych z komponentami pochodzącymi z recyklingu. Tworzywa sztuczne pochodzenia roślinnego generalnie mają mniejszy ślad węglowy niż tworzywa sztuczne produkowane z paliw kopalnych – przekonuje firma Stonyfield.

Jak liczyć koszty

Wiadomo, że wprowadzanie zasad ekologistyki kosztuje. Dla w miarę precyzyjnych wyliczeń posłużyć można się wskaźnikiem ROI (Return on Investment, czyli zwrot z inwestycji). Metoda ROI służy do pomiaru bezwzględnej opłacalności dla dostawców kapitału i określa w istocie stopę zwrotu z nakładów poniesionych na realizację danej inwestycji.  

Aby obliczyć wartość ROI można posłużyć się wzorem:

ROI = zysk netto / zainwestowany kapitał ×100

Wynik zazwyczaj przedstawia się w procentach, dzięki czemu łatwo jest porównywać zwroty z poszczególnych inwestycji. Jeśli ROI okaże się zerowy bądź ujemny, oznacza to, iż koszty inwestycji tylko się zwróciły, lub – co gorsza, były większe niż zyski. Często wykorzystuje się wskaźnik ROI ze stopą wzrostu, która uwzględnia ramy czasowe projektu. Pomocne jest wykorzystywanie również wartości bieżącej, uwzględniającej zmiany inflacyjne.

Zyski pozafinansowe

W przypadku inwestycji proekologicznych liczą się jednak nie tylko pieniądze. Jakiś czas temu pojawiło się pojęcie tzw. społecznego zwrotu z inwestycji (Social Return on Investment – SROI). Uwzględnia w ocenie inwestycji szerszy wpływ innych czynników, ocenie podlega bowiem wartość pozafinansowa (np. wskaźniki społeczne, środowiskowe), których nie są w stanie ująć tradycyjne rachunki finansowe. To monetarne przedstawienie inwestycji i skutków danej działalności, czyli po prostu przeliczanie wpływu społecznego na pieniądze. Podsumowaniem każdej analizy jest wskaźnik obrazujący stosunek inwestycji w przedsięwzięcie proekologiczne do korzyści uzyskanych z niego przez społeczeństwo. 

Oprócz zatem typowych etapów analizy jakimi jest np. stworzenie mapy wpływu przez ustalenie związku między nakładami a wynikiem, w tym przypadku mamy do czynienia też z określeniem wpływu jaki dane działania miały np. na środowisko (dokumentowanie skutków). Najtrudniejsze jest właśnie przypisywanie wartości monetarnej skutkom działalności. Praktycy często korzystają z dokumentów szacujących koszt różnym działań, opierając się na podobnych projektach, które analizowano już wcześniej.

Fot. Pixabay/Hans

Tagi