Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Wikimedia/Nayeem Noor CC-BY SA 4.0
Setki kontenerowców pójdą na żyletki. Skąd nagle ta fala złomowań?
Ponad 400 kontenerowców zostanie zezłomowanych w ciągu najbliższych dwóch lat - twierdzi Braemar, firma konsultingowa zajmująca się sektorem transportu morskiego. To efekt osłabienia sytuacji na rynku i pojawiania się nowych jednostek.
Według wyliczeń Braemar, w 2023 r. na żyletki pójdzie 175 kontenerowców. Rok później zlikwidowanych ma być ok. 220 statków.
To wręcz astronomiczny wzrost w porównaniu do minionego roku. W 2022 r. permanentnie wycofano z żeglugi zaledwie 9 kontenerowców. W 2021 r. na żyletki poszło zaś 13 tego typu jednostek. Jeszcze w 2020 r. było to powyżej 80 statków.
Ochłodzenie rynku
Jest kilka przyczyn tego spodziewanego w tym i przyszłym roku skoku liczby złomowań. Po pierwsze, ze względu na boom w transporcie morskim w następstwie pandemii COVID-19 i wystrzelenia stawek na niebotyczne poziomy, armatorzy decydowali się nie likwidować starych jednostek. Wobec niedoboru mocy przewozowych i wysokich stawek każda statek była na wagę złota.
Obecnie spowolnienie gospodarcze oraz niskie stawki (które powróciły już mniej więcej do poziomu sprzed pandemii) sprawiają, iż armatorzy bez bólu mogą pozbyć się wysłużonych, wiekowych jednostek.
Płynie nowe
Dodatkowo, w bieżącym i przyszłym roku na oceany wypłynie wiele nowych jednostek zamawianych przez armatorów na fali boomu w transporcie morskim. Choćby ostatnio MSC odebrało największy kontenerowiec na świecie. A chwilę później niewiele mniejszą jednostkę.
Przy niskim popycie prowadzi to do nadpodaży mocy przewozowych. Co wiąże się z kosztami utrzymywania niepracujących jednostek. Stąd też fala likwidacji starszych statków.