Przemysł w Polsce rośnie dzięki eksportowi i nowym zamówieniom. W Niemczech i strefie euro sytuacja jeszcze lepsza

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

W styczniu wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu osiągnął 51,9 pkt. nieznacznie wzrastając z grudniowego poziomu 51,7 pkt. Styczniowy wynik był siódmym miesiącem z rzędu, gdy indeks przekroczył próg 50 pkt., oznaczający wzrost gospodarczy. Rośnie zatrudnienie w przemyśle a producenci optymistycznie patrzą w 2021 r.

Autorzy wskaźnika IHS Markit podkreślają, iż najnowszy odczyt jest drugim najwyższym w Polsce od lipca 2018 r.

Z pięciu subindeksów składających się na ogólny wskaźnik PMI (nowe zamówienia, zatrudnienie, czas dostaw, zapasy pozycji zakupionych i produkcja), cztery pierwsze miały pozytywny wpływ na jego poziom. Jedynie produkcja była negatywnym składnikiem, spadając po raz trzeci z rzędu. Spadek ten spowodowany jest ograniczonymi mocami przerobowymi. Braki kadrowe wynikały między innymi z konieczności odbywania kwarantanny przez pracowników fabryk.

Dobrą wiadomością jest jednak to, iż spadek produkcji był wolniejszy niż w grudniu.

Mimo spadku produkcji analitycy IHS Markit uważają, że Polska może optymistycznie patrzeć w 2021 rok. W styczniu znacznie wzrósł portfel nowych zamówień, eksport wzrósł najmocniej od trzech lat a liczba nowych miejsc pracy w przemyśle zwiększyła się.

Liczba nowych zamówień otrzymanych przez polskich producentów zwiększyła się czwarty raz w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy. Ponadto wskaźnik dla zleceń zagranicznych rejestruje nieustannie od sierpnia zeszłego roku wyższe wartości niż wskaźnik całkowitej liczby zamówień – podkreśla IHS Markit.

W efekcie niewystarczającego poziomu produkcji, zaległości i zapasy materiałów wrosły czwarty raz z rzędu. Zapasy materiałów rosną także ze względu na obawy producentów przed dalszym wzrostem ich cen (ze względu na rosnące stawki transportu). Problemy z łańcuchami dostaw i wynikające z nich niedobory materiałów spowodowały, iż wzrost kosztów producentów osiągnął w styczniu najwyższy poziom od kwietnia 2011 roku. Jednocześnie czas dostaw znacznie się wydłużył ze względu na problemy z mocami przewozowymi i kontenerami na światowym rynku. W efekcie, producenci zaczęli podnosić swoje stawki.

Mimo spadku produkcji, nastroje polskich producentów są wciąż optymistyczne. Firmy spodziewają się wzrostu produkcji po opanowaniu pandemii koronawirusa. Optymizm biznesowy, choć spadł z grudniowego poziomu (31-miesięczny rekord), odnotował drugi najwyższy wynik od marca 2019. Odzwierciedleniem dobrych prognoz jest piąty z rzędu wzrost poziomu zatrudnienia. Z punktu widzenia sektorów transportowego i logistycznego spodziewany wzrost produkcji to dobra wiadomość. Dobra wytworzone przez sektor przemysłowy muszą bowiem zostać dostarczone do odbiorców zarówno tych w kraju, jak i za granicą.

Dochodzą już zresztą pozytywne sygnały z rynku transportowego. W styczniu br. ruch ciężarowy na polskich drogach wzrósł o 5 proc. w stosunku do stycznia 2020 r. – wynika z danych GDDKiA. Co więcej, wyniki z pierwszego miesiąca 2021 r. wyższe są także od ruchu ciężarowego ze stycznia 2019 r. (wzrost o 9 proc.).

Przemysł strefy euro się rozkręca

Dobre wiadomości dochodzą z Europy Zachodniej. Wskaźnik PMI dla przemysłu w strefie euro wyniósł zdrowe 54,8 pkt. To już siódmy miesiąc z rzędu, gdy gospodarka strefy znajduje się w fazie ekspansji gospodarczej. Styczniowy odczyt, aczkolwiek na wysokim poziomie, oznacza jednak spadek w stosunku do grudniowych 55,2 pkt. Nadal jednak wynik ze stycznia jest jednym z najwyższych w ciągu ostatnich 3 lat. Wysoki poziom indeksów napędzany jest przez wzrost eksportu, rosnącą produkcję i stały wzrost zamówień. PMI znajdowało się powyżej 50 pkt. we wszystkich badanych krajach eurozony poza Hiszpanią (udało się za to uciec spod progu Grecji). Najwyższy poziom był w Holandii, której wynik 58,8 pkt był najwyższym w od 26 miesięcy. Najwyższe wskaźniki od ponad dwóch lat miała też Austria, a Włochy – od prawie trzech lat.

Niemcy, główny partner handlowy Polski, zanotowały w pierwszym miesiącu 2021 roku wysoki poziom wskaźnika PMI – 57,1 pkt. Był to jednak najniższy wynik od czterech miesięcy i spadek z poziomu 58,6 pkt. w grudniu 2020 r. Niższe niż w ostatnich miesiącach było tempo wzrostu produkcji, ale nadal jej poziom znajduje się powyżej średniej historycznej. Osłabło równie tempo wzrostu nowych zamówień i to mimo ich wzrostu z USA i Chin. Wysokie poziomy produkcji i zamówień, zwłaszcza eksportowych, to dobra wiadomość dla sektora transportowego, w tym polskich przewoźników posiadających mocną pozycję na rynku niemieckim. Dodatkowo bliskie powiązania gospodarcze Polski i Niemiec gwarantują, w przypadku wzrostu przemysłu w obu krajach, duży ruch transgraniczny.

Dobrą wiadomością jest za to zwolnienie tempa spadku zatrudnienia w Niemczech. Było ono najwolniejsze od lata 2019 r. i daje nadzieje na wzrost zatrudnienia, co powinno przełożyć się na wzrost produkcji.

Z optymizmem w 2021 r.

Ogólnie producenci zarówno w Niemczech jak i w strefie euro optymistycznie patrzą w 2021 r. Nadzieje wiążą oczywiście ze szczepionką na COVID-19 licząc, iż przyczyni się ona do zniesienia restrykcji i, w konsekwencji, do uwolnienia gospodarek i ich powrotu na wzrostowe tory.

Jeśli chodzi o Polskę, to główne instytucje międzynarodowe zgodne są co do tego, iż w 2021 r. czeka naszą gospodarkę odbicie. W najnowszej styczniowej prognozie MFW przewiduje wzrost PKB nad Wisłą na poziomie 2,7 proc. Bardziej optymistyczny jest Bank Światowy, który oczekuje wzrostu rzędu 3,5 proc. OECD w grudniu opublikował prognozę według której Polski PKB urośnie o 2,9 proc. w 2021 r. Ostatnia prognoza Komisji Europejskiej z listopada zakłada natomiast wzrost gospodarczy w Polsce na poziomie 3,3 proc. w bieżącym roku.

Fot. Pixabay/jotoler

Tagi