Umowy-pułapki na przewoźnika. Sąd może miarkować rażąco wygórowaną karę umowną

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Czytelników Trans. INFO nadal nurtuje temat zakazu konkurencji w zleceniach transportowych. Pojawiły się kolejne wątpliwości w tej sprawie. Dotyczą one sytuacji, gdy po analizie treści zakazu okaże się, że został zastrzeżony prawidłowo. Co to w praktyce oznacza dla przewoźnika? Biorąc pod uwagę wysokość zastrzeżonych kar umownych z pewnością nie należy go lekceważyć.

Odpowiadamy na pytanie Pana Adama:

„Jeśli wezmę zlecenie od firmy spedycyjnej nazwijmy ją np. S poprzez platformę Trans, np. na załadunek w firmie O, a rozładunek w firmie H. W zapisie umowy spedycyjnej firmy S jest następujący zapis dotyczący zakazu konkurencji:

1. Przewoźnik przez okres 5 lat od dnia załadunku, zobowiązany jest nie świadczyć usług na rzecz klienta, na rzecz którego świadczył usługi za pośrednictwem S (tu wymieniona nazwa firmy- my przyjęliśmy nazwę S), załadowcy lub odbiorcy określeni w zleceniu i/lub liście przewozowym. W przypadku naruszenia tego warunku S ma prawo nałożyć karę umowną w wysokości 5000 euro za każdy przewóz.

2. Przewoźnik przez okres 5 lat od dnia wykonania przewozu, zobowiązany jest nie kontaktować się z klientami, przedstawicielami miejsc towarowych bez pozwolenia przedstawiciela firmy S w sprawach związanych z wykonanym przewozem oraz z ofertami usług spedycyjnych i transportowych. Za każdy taki nieautoryzowany kontakt Zleceniodawca ustala karę umowną w wysokości 500 euro.

3. Nałożenie kar umownych zastrzeżonych w niniejszym zleceniu nie wyklucza dochodzenia przez S odszkodowania na zasadach ogólnych w zakresie, w którym poniesiona szkoda przekracza wysokość zastrzeżonej kary umownej.

Jeśli po miesiącu firma O, która także posiada dostęp do platformy Trans wystawi ładunek na załadunek u niej i rozładunek w H lub w innej firmie i ja bym go podjął to czy tym samym naruszam jakikolwiek zakaz konkurencji firmy S?”

Kara umowna wyższa niż szkoda

W przedstawionej sytuacji załadowca O wystawia ofertę za pośrednictwem platformy Trans.eu, czyli zaproszenie do zawarcia umowy. Umowa – zlecenie transportowe – zostanie jednak wystawione bezpośrednio przez załadowcę O i będzie to formalnie umowa przewozu, na podstawie której przewoźnik będzie świadczyć usługi na rzecz załadowcy O. Oznacza to naruszenie zakazów opisanych w pkt. 1 i 2 oraz ryzyko nałożenia kar umownych w wysokości 5 tys. euro za każdy przewóz i do tego 500 euro za kontakt, ponieważ taki nastąpi w ramach rozmowy o ofercie.

Co więcej warto zwrócić uwagę na pkt 3, który daje spedytorowi S jeszcze dodatkowo możliwość pozwania przewoźnika o zapłatę odszkodowania w kwocie wyższej niż te 5,5 tys. euro. A jeżeli na skutek naruszenia zakazu konkurencji spedytor poniósł straty finansowe (w tym wypadku będą to raczej utracone korzyści) – jeszcze wyższą. Kara umowna nie musi bowiem odpowiadać wartości poniesionej szkody. Mogą zdarzyć się sytuacje, w których będzie ona znacznie przekraczać wartość szkody lub będzie dużo niższa.

Sąd może zmniejszyć rażąco wysoką karę

Neutralność przewoźnika wobec klienta jest bardzo istotna dla spedycji, stąd zastrzeganie zakazu konkurencji. Jego naruszenie (w braku kary umownej) oznaczałoby możliwość dochodzenia odszkodowania przed sądem na zasadach ogólnych (na podstawie art 471 Kodeksu cywilnego). Sprawy o odszkodowanie są skomplikowane dowodowo i przez to zazwyczaj długotrwałe. Z tego właśnie względu taką popularnością cieszą się kary umowne.

Zgodnie z literalnym brzmieniem przepisów (art. 484 § 1 KC) wysokość kary ma być precyzyjnie określona co do wartości, ale należy się „bez względu na wysokość poniesionej szkody” i można by uznać, że zleceniodawca może taką karę określić na dowolnym poziomie. Jednak jest także przepis (art. 484 § 2 KC), który w praktyce orzeczniczej jest bardzo często wykorzystywany. Daje on możliwość sądowi tzw. miarkowania rażąco wygórowanej kary umownej. I wtedy właśnie – w razie podniesienia zarzutu rażąco wygórowanej kary umownej – sąd będzie analizować wartość potencjalnej szkody spedytora (czyli wartości utraconego klienta/kontraktu).

Podsumowując, wartość kary umownej może być dowolnie „wpisana” przez zleceniodawcę, jednak jeżeli będzie ona rażąco wygórowana w danej sytuacji, to jej ostateczna wartość może zostać ustalona przez sąd na dużo niższym poziomie.

W ramach cyklu „umowy-pułapki” prezentujemy analizy budzących wątpliwości zapisów z umów i zleceń przewozowych. Jeśli natrafili Państwa na klauzule, które wydają się ryzykowne lub niebezpieczne dla przewoźnika, można samą ich treść oraz zapis dotyczący ewentualnych kar przesłać na adres mailowy: umowa-pulapka@trans.info.

Jednocześnie dla Państwa bezpieczeństwa prosimy nie podawać nazw firm spedycyjnych, które te klauzule stosują. W ramach umowy jesteście Państwo objęci tajemnicą handlową (klauzulą poufności), za której naruszenie również mogą być przewidziane kary umowne.

Fot. Pixabay/jarmoluk

Tagi