TransInfo

Fot. Suez Canal Authority

Gigantyczny problem z Kanałem Sueskim. Jak wpłynie na łańcuchy dostaw?

Konflikt w Gazie zatacza coraz szerszy krąg. Najwięksi globalni armatorzy zawieszają rejsy przez Morze Czerwone i Kanał Sueski w związku z atakami jemeńskich bojowników. Nie obędzie się bez konsekwencji dla globalnych łańcuchów dostaw.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Maersk zalecił wszystkim swoim statkom płynącym ku Kanałowi Sueskiemu przez Cieśninę Bab al-Mandab wstrzymanie podróży i oczekiwanie na dalsze instrukcje.

Duńska firma ogłosiła swoją decyzję po tym, jak w czwartek zaatakowany został jej statek „Gibraltar”, a kolejny kontenerowiec został ostrzelany w piątek. Cieśnina Bab al-Mandab pomiędzy Półwyspem Arabskim a Afryką jest wrotami na Morze Czerwone z Oceanu Indyjskiego. Nie da się jej uniknąć płynąc ku Kanałowi Sueskiemu.

„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni eskalującą sytuacją (naruszającą – przyp.red.) bezpieczeństwa na południowym Morzu Czerwonym i na Zatoce Adeńskiej” – głosi komunikat Maerska.

„Ostatnie ataki na komercyjne statki w regionie są alarmujące i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi” – napisano w komunikacie.

Dalsze rejsy wstrzymał także Hapag Lloyd po tym, jak jego statek Al Jasrah został trafiony niezidentyfikowanym obiektem, co doprowadziło do pożaru na pokładzie.

W dalszej części artykułu przeczytasz:

  • skąd wzięły się ataki na statki w Cieśninie Bab al-Mandab
  • co unikanie żeglugi przez Kanał Sueski oznacza dla globalnych łańcuchów dostaw
  • jakie konsekwencje dla stawek kontenerowych może mieć obecny kryzys

Pozostało 80% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

W sobotę do Maerska i Hapag Lloyda dołączyły kolejni armatorzy – największa na świecie firma żeglugowa MSC oraz trzeci armator świata CMA CGM. Płynący pod liberyjską banderą statek MSC Palatium III został zaatakowany przez drona. O ile nikt z załogi nie ucierpiał, to statek odniósł ograniczone uszkodzenia. MSC wstrzymało wszystkie rejsy przez Morze Czerwone i Kanał Sueski przekierowując część rejsów dookoła Afryki przez Przylądek Dobrej Nadziei.

Trasa z Azji do Europy przez Kanał Sueski i alternatywa przez Przylądek Dobrej Nadziei

Bliskowschodnia eskalacja

Problemy globalnej żeglugi na akwenach prowadzących do Kanału Sueskiego są pochodną wojny w Strefie Gazy. W pogrążonym w wojnie domowej Jemenie wspierani przez Iran bojownicy Huti ogłosili kilka tygodni temu, iż w ramach wsparcia dla walczącego w Strefie Gazy Hamasu będą atakowali statki płynące do Izraela lub będące własnością Izraelczyków. Jemen leży bezpośrednio przy Cieśninie Bab al-Mandab, a frakcja Huti dysponuje arsenałem mogącym razić przepływające nią statki. W sobotę Huti ostrzelali także znany izraelski kurort i port w Ejlacie. Jemeńskie ugrupowanie ostrzegło, iż ataki na statki będą kontynuowane tak długo, jak trwać będzie izraelska ofensywa w Gazie.

Sytuacja stała się na tyle poważna, iż Stany Zjednoczone zaapelowały do swoich sojuszników by stworzyć międzynarodowy morski zespół reagowania, który miałby zapewnić na tych wodach bezpieczeństwo żeglugi dla komercyjnych statków. Konsekwencje odcięcia trasy przez Morze Czerwone i Kanał Sueski odczuwalne byłyby bowiem dla całej światowej gospodarki, przede wszystkim jednak dla Europy i Azji.

Déjà vu z 2021 r.

Przez Kanał Sueski przepływa 12 proc. globalnego handlu w tym nawet 30 proc. wolumenów kontenerowych na świecie. Tędy płyną statki z dalekowschodnich fabryk do Europy. Przez kanał prowadzi także główna trasa transportu ropy naftowej z Półwyspu Arabskiego na Stary Kontynent. Przekierowanie tego ruchu dłuższą trasą dookoła Afryki oznacza daleko idące turbulencje w globalnych łańcuchach dostaw.

O tym, jakie skutki może przynieść zamknięcie tej drogi morskiej, przekonaliśmy się dwa lata temu. W marcu 2021 r. kontenerowiec „Ever Given” osiadł na mieliźnie w egipskim kanale na ponad tydzień blokując tę drogę morską.

Tak jak wówczas, tak i obecnie zamknięcie Kanału Sueskiego i konieczność żeglugi na około Afryki prowadzić będzie do opóźnienia w żeglugach dla codziennych towarów w Europie. Trasa przez Przylądek Dobrej Nadziei jest o około 10 dni dłuższa niż przez Kanał Sueski. A dłuższa trasa to także wyższe stawki kontenerowe.

Dodatkowo jeśli część statków zdecyduje się czekać na zapewnienie bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym, doprowadzi to zapewne do zatoru w Kanale, a następnie w europejskich portach.

Podwyżki stawek nieuniknione

Wspomniane zatory zmniejszą podaż kontenerowców na globalnym rynku, co następnie wpłynie na wzrost stawek. Tym bardziej, że na początku lutego 2024 r. mamy obchody Chińskiego Nowego Roku, który zawsze jest gorącym sezonem handlowym. Utknięcie znacznych zasobów kontenerowych w okolicach Morza Czerwonego, w Kanale Sueskim czy też w europejskich portach, gdy będą one potrzebne na trasach do Chin i w Azji, skutkować będzie wzrostem stawek.

Peter Sand, chief analyst w firmie analitycznej Xeneta badającej m.in. transport oceaniczny, napisał w poniedziałek na Linkedinie, że stawki kontenerowe podrożały o 20 proc. przez miniony weekend. To ok. 300 dolarów więcej za każdy 40-stopowy kontener.

Sand dodaje, iż to nie koniec wzrostów cen.

„Jeśli nie zostanie znalezione realne rozwiązanie tej sytuacji w najbliższym czasie, usługi zostaną przekierowane (na trasę dookoła Afryki – przyp. red.), co oznacza dodatkowe koszty paliwa w wysokości 1 mln dolarów za każdą podróż w obie strony” – brzmi wpis analityka Xenety.

Wzrost stawek widoczny był już przed decyzją armatorów o zawieszeniu żeglugi na Morzu Czerwonym. W ubiegły czwartek globalny indeks stawek kontenerowych WCI autorstwa firmy Drewry wzrósł o 4 proc. tydzień do tygodnia. Jednak na trasach z Szanghaju do Rotterdamu i Genui prowadzących przez Kanał Sueski wzrosty były bardziej wyraźne.

Na trasach do niderlandzkiego portu indeks stawek wzrósł o 7 proc. w ciągu tygodnia do 1 442 dolarów za kontener 20-stopowy. Na tych do włoskiego portu zaś indeks był o 6 proc. wyższy niż w poprzednim tygodniu ( i wyniósł 1 697 dolarów). A to było jeszcze zanim ogłoszono zawieszenie żeglugi tą trasą.

Problemy logistyczne to nie jedyne czynniki, które wpływać będą na wzrost stawek kontenerowych w najbliższym czasie. Zarządzający Kanałem Sueskim Suez Canal Authority ogłosił w październiku 15-procentową podwyżkę opłat za korzystanie z kanału od 1 stycznia 2024 r. Dotyczyć ona będzie zarówno tankowców jak i kontenerowców.

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi