Dzięki zwiększeniu mocy przewozowych o 400 tys. TEU, MSC zwiększyło swój udział w globalnym rynku transportu morskiego do 19,8 proc. – donosi firma analityczna Alphaliner, zajmująca się analizą frachtu morskiego. To najwyższy odsetek, jaki kiedykolwiek osiągnął jakikolwiek przewoźnik. Maersk zdobył szczytowy udział w rynku na poziomie 19,4 proc. w 2018 roku. Od tego czasu duński gigant żeglugowy odnotował spadek udziału w rynku.
Informacja o osiągnięciu MSC zbiegła się w czasie z ogłoszeniem Maerska, że firma podpisuje zamówienia na budowę nowych statków i umowy czarterowe na statki dwupaliwowe. Duński potentat logistyczny planuje odnawiać swoją flotę w tempie około 160 tys. TEU rocznie.
Maersk twierdzi, że wszystkie nowe statki będą wykorzystywać mieszankę metanolu i skroplonego gazu w dwupaliwowych systemach napędowych. Firma dodaje, że po dostarczeniu nowych jednostek około 25 proc. floty Maersk będzie wyposażone w silniki dwupaliwowe.
Nowe statki nie zwiększą jednak ogólnej przepustowości floty Maerska.
Każdy nowy statek zastąpi jednostkę, która osiągnęła koniec okresu eksploatacji, co pozwoli utrzymać naszą flotę na poziomie około 4,3 mln TEU – mówi Ahmed Hassan, dyrektor ds. strategii aktywów i partnerstw strategicznych w Maersk.
Dodaje również, że dywersyfikacja floty i uwzględnienie różnych opcji paliwowych, firma zyskuje elastyczność, wiedzę i doświadczenie, aby sprostać przyszłym wyzwaniom związanym z dekarbonizacją transportu oceanicznego.
W ciągu ostatniego roku wiele innych linii żeglugowych również zwiększyło swój udział w rynku. Należą do nich izraelski przewoźnik ZIM (2,4 proc.), japoński ONE (Ocean Network Express) (6,4 proc.) i niemiecki Hapag-Lloyd (7,2 proc.).