Odsłuchaj ten artykuł
Czy polscy przewoźnicy naprawdę wiedzą, czym jest visibility? [Badanie Trans.INFO]
Polscy przewoźnicy w większości nie wymagają zapewnienia visibility przez podwykonawców i twierdzą, że nie oczekuje się tego również od nich. W większości śledzą własne pojazdy, trudno im jednak odpowiedzieć dokładnie na pytanie, ile pieniędzy przeznaczają na rozwiązania związane z zapewnianiem widoczności – to niektóre wnioski z badania, jakie przeprowadziła redakcja Trans.INFO.
Polscy przewoźnicy w większości nie korzystają z podwykonawców – wykluczyło to aż 62 proc. ankietowanych. Ci, którzy jednak sięgają po tego typu wsparcie, w większości nie ograniczają się do jednej firmy (tak robi tylko nieco ponad 2 proc.), ale nawiązują współpracę z ponad pięcioma (23,4 proc.). U 17 proc. przedsiębiorców podwykonawcy jeżdżą na wyłączność.
Co ciekawe, zapewnienie visibility przez podwykonawców nie należy do najczęstszych wymogów nawiązywania współpracy. Do postawienia takiego warunku przyznał się tylko co piąty przedsiębiorca. Jeszcze rzadziej, zdaniem przewoźników, visibility jest wymagane przez załadowców. Tylko 17 proc. zleceniodawców i partnerów wymagało tego od polskiego przewoźnika.
Mimo to niemal 47 proc. przewoźników stwierdziło, że aż w stu procentach śledzi pojazdy, którymi wożone są ładunki (mowa zarówno o własnych, jak i należących do podwykonawców). W granicach 75 – 99 proc. robi to niemal 13 proc. ankietowanych. Identyczny jest odsetek tych (13 proc.), którzy robią to najsłabiej, bo w granicach 29 proc. i poniżej. Nieco ponad 19 proc. ma natomiast problem z określeniem stopnia śledzenia floty.
Przewoźnicy w większości nie potrafią jednak precyzyjnie określić, jakie są ich wydatki, ponoszone na zapewnienie visibility – przyznało się do tego ponad 50 proc. ankietowanych.
Co czwarty oszacował, że jest to kwota rzędu do 50 zł za pojazd miesięcznie. Niemal 15 proc. – że do 100 złotych.
Korzyści i bariery
Ci polscy przewoźnicy, którzy korzystają dziś z narzędzi zapewniających visibility najczęściej wśród korzyści wskazywali:
- zmniejszenie zbędnych przebiegów i kontrolę tras (zaznaczyło około 34 proc.ankietowanych),
- lepsze zarządzanie zasobami (24 proc.),
- oszczędności na paliwie (16 proc.),
- możliwość policzenia ETA (ponad 7 proc.),
- zdobycie większej liczby klientów (6 proc.)
- oraz zmniejszenie liczby wypadków (1 proc.).
Jak dodawali ankietowani, visibility m.in. ułatwiało im sprawowanie kontroli nad kierowcami, zapewniało większe bezpieczeństwo oraz umożliwiało bieżące monitorowanie sytuacji na drodze.
Mimo tak wyraźnych korzyści w dalszym ciągu nie brak jednak barier stojących na drodze wprowadzania lub dalszego rozwijania visibility. Najpoważniejszą przeszkodą jest wciąż zbyt wysoki dla polskich przedsiębiorców koszt zmian (26,25 proc.). Ponad 16 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie wie, jak ma się za te zmiany zabrać. Prawie 14 proc. przekonywało, że na rynku nie ma dostatecznie interesujących rozwiązań. 12,5 proc., że obawia się niechęci ze strony pracowników. Niemal 19 proc. uznało, że takie rozwiązanie nie jest w firmie potrzebne.
Chcesz wiedzieć więcej?
Wyniki badania dotyczące przewoźników nie są jednak jedynymi, jakie zawarliśmy w badaniu branżowym. By obraz był pełen, spytaliśmy o widoczność również spedytorów i załadowców. I tu, okazuje się, że niekiedy odpowiedzi były daleko inne od tych, udzielanych przez przewoźników.
Pełny opis badania można przeczytać w najnowszym numerze “Magazynu Menedżerów Transportu”, dostępnym za darmo.
W badaniu sprawdziliśmy m.in. czy polskie firmy są zadowolone ze swojego poziomu widoczności poszczególnych etapów łańcucha dostaw? Jaki jest stopień widoczności? Co można zyskać dzięki visibility? Jak złożone są łańcuchy dostaw i czy śledzenie operacji transportowych rzeczywiście jest nam potrzebne.
Największą część ankietowanych stanowili przedstawiciele firm przewozowych – 54 proc. 34,5 proc – spedycji, zaś 11,5 – załadowcy. Przeważały firmy niewielkie, co odzwierciedla rozdrobnioną strukturę branży w Polsce. Prawie 40 proc. firm biorących udział w badaniu zatrudnia do 5 osób. 24 proc. – do 20. ⅕ ankietowanych stanowiły największe przedsiębiorstwa, o liczbie pracowników przekraczającej 100 osób.
Fot. Trans.INFO