Fot. Trans.INFO

Do Polski przeniosło się już prawie 500 litewskich przewoźników. Do końca roku ich flota wzrośnie do 4,5 tys. pojazdów

Rośnie liczba litewskich firm transportowych otwierających oddziały za granicą. Tylko w Polsce działa już prawie 500 przewoźników z tego kraju. Jeszcze na początku roku było ich niespełna stu.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

9.09.2021

Są to głównie przedsiębiorcy, którzy otwierają w Polsce oddziały i filie, dzięki czemu nie muszą zamykać biznesu na Litwie. Zdaniem przewoźników, takie rozwiązanie – przynajmniej na razie – jest najbardziej korzystne, ponieważ pozwala się zabezpieczyć przed skutkami Pakietu Mobilności bez potrzeby wyprowadzania firmy z kraju. 

Niemniej jednak eksperci ostrzegają, że litewscy przewoźnicy coraz bardziej angażują się w rozwój swoich oddziałów za granicą (głównie w Polsce, Niemczech i Belgii), a to stanowi spore zagrożenie dla litewskiego budżetu i lokalnego łańcucha dostaw.

– Oznacza to, że stopniowo wstrzymują działalność w kraju. Firmy założone za granicami Litwy rejestrują nowe ciągniki, zatrudniają kierowców ciężarówek, zaciągają kredyty w bankach – powiedział Zenonas Buivydas, sekretarz generalny zrzeszenia przewoźników drogowych Linava.

W Polsce o wiele łatwiej

Ignas Volbikas, członek zarządu Savesta Consulting, firmy oferującej usługi rejestracji działalności przewozowej w Polsce stwierdził, że litewski biznes wybiera nasz kraj ze względu na prostsze procedury zatrudnienia kierowców zawodowych.

 – Jednym z powodów przeniesienia działalności (do Polski – przyp. red.) jest to, że przewoźnicy nie otrzymali dodatkowych kwot na zatrudnienie obywateli państw trzecich – stwierdził Ignas Volbikas.

Na początku roku władze litewskie wprowadziły limit na zatrudnianie osób spoza Unii Europejskiej. Branża transportowa otrzymała roczną pulę 11 600 zezwoleń na pracę dla kierowców z państw trzecich, jednak przewoźnicy wykorzystali ten kontyngent już w maju. 

– Biorąc pod uwagę tendencje, liczba zezwoleń powinna być co najmniej dwukrotnie wyższa. W ciągu ostatnich dwóch lat Litwa wydała prawie 30 tys. praw jazdy dla kierowców zawodowych spoza Unii Europejskiej – przypomina Povilas Drižas, sekretarz generalny Międzynarodowego Sojuszu Transportu i Logistyki.

Wadliwa polityka gospodarcza

Litewski rynek transportu drogowego od kilku lat odnotowuje poważny kryzys. Początkowo z powodu niezwykle wysokich ubezpieczeń transportowych i braku siły roboczej, obecnie również z powodu Pakietu Mobilności, pandemii oraz wzrostu wynagrodzeń kierowców zawodowych.

Linava informuje, w ubiegłym roku na Litwie odnotowano spadek rejestracji nowych ciężarówek w ujęciu rocznym o 43 proc., czyli o ponad 3 tys. szt. 

– Przewoźnicy już nie inwestują w tabor (na Litwie – przyp. red.). To nie są nawet dane rzeczywiste, ponieważ nie wszyscy przewoźnicy są członkami zrzeszenia – mówi Zenonas Buivydas, sekretarz generalny zrzeszenia Linava.

Szacuje się, że do końca tego roku Litwini będą zarządzać w Polsce flotą wielkości około 4-4,5 tys. pojazdów ciężarowych. 

Tagi