Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Isiwal, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
Większa emisja CO2 – wyższe opłaty drogowe za ciężarówki. Gdzie takie zmiany od 2024 roku?
Austriacki rząd zamierza wdrożyć lada moment unijną dyrektywę uzależniającą stawki opłat myta m.in. od wielkości emisji dwutlenku węgla.
Wdrożenie nowej unijnej dyrektywy w sprawie kosztów infrastruktury niesie ze sobą pewne innowacje w austriackim systemie opłat drogowych. Parlamentarna Komisja Transportu opowiedziała się w ubiegłym tygodniu za odpowiednimi zmianami w federalnej ustawie o opłatach drogowych i ustawie o pełnomocnictwach ASFINAG (zarządcy austriackich dróg i autostrad). Leonore Gewessler, austriacka minister transportu wyraziła zadowolenie, że nowe rozporządzenie będzie krokiem w kierunku większej przejrzystości kosztów i „ekologizacji opłat za przejazd ciężarówkami”.
Istotnym elementem nowej regulacji jest wprowadzana stopniowo opłata za przejazd dla ruchu ciężkiego, która po raz pierwszy oprócz infrastruktury i emisji hałasu uwzględnia poziom emisji CO2. Celem jest zapewnienie, że w ciągu kilku lat na drogach będzie flota pojazdów ciężarowych znacznie mniej zanieczyszczająca środowisko.
Dopłata za emisję CO2
Wraz z nowelizacją federalnej ustawy o opłatach drogowych i ustawy o pełnomocnictwach ASFINAG Austria wdraża nową unijną dyrektywę w sprawie kosztów infrastruktury. Oznacza to, że opłata uzależniona od przebiegu, pobierana za pośrednictwem systemów elektronicznych, zostanie na nowo uregulowana dla pojazdów o technicznie dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Wkrótce uwzględnione zostaną w niej nie tylko koszty infrastruktury i związane z ruchem drogowym wynikające z zanieczyszczenia powietrza i z hałasem, ale także koszty wynikające z emisji CO2. Nowy system cenowy będzie wprowadzany stopniowo od 2024 r. do 2026 r., a coroczna podwyżka stawek za korzystanie z infrastruktury w 2024 r. zostanie zawieszona. “Uzgodniono to, aby odciążyć przedsiębiorstwa” – wyjaśnia parlament.
Austriacki rząd, w przeciwieństwie do niemieckiego, zdaje się mieć szersze spojrzenie na sytuację branży transportowej i wpływ decyzji politycznych na całą gospodarkę. Przypomnijmy, że Niemcy, mimo sprzeciwów sektora TSL, jeszcze w tym roku planują wprowadzenie stawek od emisji CO2, które wraz z podwyżką podniosą taryfy w niektórych kategoriach pojazdów o nawet 83 proc.