Brak kierowców jest coraz bardziej dotkliwy w całej Europie. W Wielkiej Brytanii potrzeba nawet o 76 tys. szoferów więcej. W Niemczech – 60 tys., a w Polsce – nawet ponad 120 tys. Nic dziwnego, że firmy przewozowe coraz aktywniej działają, by zwerbować nowych pracowników i utrzymać starych.
Firma Hegelmann Poland, która ma dziś flotę 2 tys. samochodów ciężarowych, ogłosiła właśnie powołanie Hegelmann Drivers Academy, czyli szkoły jazdy, w której będzie uczyć nowych kandydatów do pracy w transporcie oraz doszkalać obecnych kierowców. Przewoźnik podkreśla, że kursantom “gwarantuje miejsce pracy za kierownicą swoich ciężarówek”.
Nowa jednostka pozwoli (…) zarówno zwiększać umiejętności kierowców Hegelmann Group, jak i dawać kompetencje oraz możliwość pracy w tym zawodzie nowym osobom – podkreśla Vitaly Yurkevych, chef fleet w division east Hegelmann Group.
Hegelmann Poland nie ukrywa, że ofertę adresuje w dużej mierze do przyjezdnych z zagranicy. Na stronie Akademii cytuje wyłącznie opinie kursantów z Białorusi i Ukrainy. Zapewnia przy tym, że “wspiera ich w spełnieniu wymogów formalno-prawnych niezbędnych do pobytu i zatrudnienia w kraju”.
Dziś szkolenie, wcześniej hotel
To nie pierwszy pomysł firmy transportowej, który ma na celu uatrakcyjnienie zawodu kierowcy. W wakacje Hegelmann Poland ogłosił, że rozpoczyna budowę potężnego hotelu dla truckerów przy niemieckiej granicy. Co ciekawe, pomysł ten został wówczas ostro skrytykowany przez niemieckiego europosła Ismaila Ertuga, który utyskiwał, że jest to przejaw “wypaczenia intencji przepisów zawartych w Pakiecie Mobilności”.
Firma broniła się jednak wskazując, że działa zgodnie z prawem i chodzi jej wyłącznie o zapewnienie dogodnych warunków pracy kierowcom. Dodała przy tym, że lokalizacje przygraniczne tego typu inwestycji nie są zaskakujące, a sam Hegelmann postawił już podobny kompleks w Bruchsal w pobliżu granicy niemiecko-francuskiej.