Decyzja Brukseli wywołała natychmiastową reakcję polskiego rządu. “Pomimo naszych apelów, Komisja Europejska nie przedłużyła zakazu na wwóz ukraińskiego zboża do Polski” – czytamy na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zaznaczyć trzeba, że rząd liczył się z takim obrotem sprawy i już 12 września przyjął uchwałę, która przedłuża, w Polsce embargo na wwóz niektórych produktów rolnych z Ukrainy.
Od ponad 12 godzin, od północy 16 września, my ten zakaz wwozu ukraińskiego zboża wprowadziliśmy samodzielnie. Niezależnie od tego, że Unia Europejska tego nie zrobiła” – powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki dodał, że embargo będzie obowiązywać do czasu wypracowania modelu współpracy z Ukrainą.
Embargo na zboże z Ukrainy dopuszcza tranzyt
Według rozporządzenia zakazu przywozu z Ukrainy do Polski dotyczy m.in. pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku, słonecznika. Nowe przepisy zakazują ponadto przywozu produktów powstałych z przetworzenia wyżej wymienionych zbóż i nasion. Chodzi o makuchy i śrutę rzepakową oraz otręby i śruty z pszenicy i kukurydzy, a także o mąkę z pszenicy zwyczajnej. W ten sposób rząd chce uniemożliwić też zwiększanie importu produktów powstałych z przetwarzania zbóż i nasion.
Rozporządzenie dopuszcza jednak tranzyt tych towarów przez Polskę. “Warunkiem możliwości tranzytu produktów przez terytorium RP jest jego zakończenie poza terytorium RP lub w portach morskich w: Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie lub Kołobrzegu” – napisano w uzasadnieniu do projektu.
Węgrzy i Słowacy zakazują, Rumunii czekają na propozycje Kijowa
Po decyzji Komisji Europejskiej, która w piątek nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów, oprócz Polski własne zakazy importu produktów rolnych z Ukrainy wprowadziły Słowacja i Węgry. Rumunia wstrzymała się z decyzją w tej sprawie i czeka na propozycje rządu ukraińskiego dotyczące kontroli eksportu.
Tymczasem według rumuńskich mediów, Sojusz na rzecz Rolnictwa i Współpracy zrzeszający rumuńskich rolników, zwrócił się do rządu o wprowadzenie zakazu importu kilku produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Sojusz stwierdził, że środek ten jest niezbędny dla uratowania rumuńskich rolników i ochrony bezpieczeństwa żywnościowego Rumunii – podaje serwis hotnews.ro.
Rząd Węgier dekret zakazujący importu różnych produktów rolnych z Ukrainy opublikował już w piątek, 15 września. Wyszczególniono w nim 24 kategorie tzw. produktów wrażliwych, pochodzących z Ukrainy, w tym różne rodzaje zbóż i mięsa. Nie mogą być one przywożone na terytorium Węgier z wyjątkiem transportów tranzytowych, które muszą opuścić kraj przed końcem 15. dnia od momentu przywozu – podaje portal money.pl.
Również w piątek Jan Biresz, minister rolnictwa Słowacji poinformował na antenie telewizji Markiza, że rząd jednostronnie przedłuży zakaz importu ukraińskiego zboża.
Inne stanowisko w tej sprawie zajęła natomiast Bułgaria, gdzie 14 września parlament zgodził się na zniesienie zakazu importu ukraińskich zbóż. Asen Wasilew bułgarski minister finansów stwierdził w parlamencie, że embargo na ukraińskie produkty rolne przyczyniło się do wzrostu cen w Bułgarii. Wynikłe z tego straty dla budżetu oszacowano na 140 mln lewów (70 mln euro) – czytamy w money.pl.