Analitycy z TI oczekują, że mocno odbiją zarówno spedycja lotnicza, jak i morska. Ta pierwsza ma wzrosnąć aż o 14,9 proc. w 2021 r., podczas gdy druga ma zwiększyć swoją wartość o 7,6 proc. To znaczne odbicie po wyraźnych spadkach z 2020 r.
Rok temu cały rynek usług spedycyjnych skurczył się bowiem o 8,7 proc. Jego część dotycząca transportu morskiego była w 2020 r. mniejsza o 3,8 proc rok do roku (dzięki mocnej II połowie roku). Znaczący spadek zaś zaliczył rynek spedycji lotniczej, która straciła na wartości aż 12,3 proc rok do roku.
Dynamiczne samoloty
Analitycy z TI oczekują, iż w latach 2020-2025 wartość rynku usług spedycyjnych rosła będzie średniorocznie o 5 proc. Szybciej od średniej wzrastać mają lotnicze usługi spedycyjne, które każdego roku średnio mają zwiększać swoją wartość o 5,4 proc. Z kolei rynek spedycji oceanicznej czeka średnioroczny wzrost o 4,5 proc. do 2025 r.
Prognozy dotyczące spedycji lotniczej w 2021 r. oparte są na wzroście wolumenów w I połowie br. w porównaniu do I poł. 2020 r. (a szczególnie dzięki wzrostowi w II kwartale br.). Istotnym czynnikiem sprzyjającym odbiciu będzie wzrost stawek. Coraz lepsze wyniki w latach 2020-2025 wynikać będą z przebudzenia się globalnej gospodarki, a także rozwoju handlu w kategoriach korzystających z frachtu lotniczego, takich jak e-commerce, high tech oraz przede wszystkim farmaceutyki.
Jeśli zaś chodzi o tegoroczne odbicie rynku na morzu, to i ono wynika przede wszystkim ze zwiększonych wolumenów od II połowy 2020 r. a także skokowo rosnących stawek we frachcie oceanicznym. W najbliższych latach ten rynek napędzany ma być dalszym wzrostem przewożonych wolumenów oraz spodziewanymi nowymi umowami handlowymi otwierających się gospodarek.
Giganci się wzmacniają
Ciekawym zjawiskiem na rynku spedycji lotniczej jest fakt, że pomimo spadku ogólnych wolumenów rynkowych o 12,5 proc. w 2020 r., dwudziestu największych spedytorów na rynku zwiększyło swój udział w rynku z 65 proc. w 2019 r. do blisko 75 proc. w 2020 r. Świadczy to o tym, że pandemia bardziej uderzyła w mniejsze firmy, za to globalni operatorzy przechodzą przez nią dość suchą stopą. Przemawia za tym także fakt, że dzięki wygórowanym stawkom udaje im się utrzymać odpowiedni poziom przychodów. Podobna sytuacja miała miejsce wśród spedytorów morskich. Chociaż czołowa dwudziestka przeładowała ok. 7,5 proc. mniej kontenerów niż w 2019 r., to jednak wyniki finansowe, dzięki wysokim stawkom w transporcie morskim w II połowie 2020 r., utrzymała na podobnym co rok wcześniej poziomie.
W tym roku liderem będzie Ameryka….
Jeśli chodzi o geograficzną strukturę rynku usług spedycyjnych, to w 2021 r. liderem wzrostu ma być Ameryka Północna (ze wzrostem 15,9 proc. rok do roku). Tuż za nią ma być rynek Azji i Pacyfiku z 13,2 proc. wzrostem. Europejskie spedycje także wrócą w 2021 r. na drogę wzrostu. Będzie to jednak odbicie słabsze niż we wspomnianych wcześniej dwóch regionach, bo wynoszące 8,3 proc. W efekcie, w przeciwieństwie do rynków amerykańskich i azjatyckich, europejskim spedytorom nie uda się w 2021 r. powrócić do poziomu sprzed pandemii.
…ale w średniej perspektywie już Azja
W latach 2020-2025 najszybciej rosnącym rynkiem spedycyjnym będzie już Azja i Pacyfik. Analitycy z TI spodziewają się w tym regionie średniego wzrostu na poziomie 6 proc. rocznie. Na koniec 2025 r. wartość tego rynku ma być o 22,3 proc. wyższa niż przed pandemią.
Trochę wolniej ma rosnąć rynek północnoamerykański – średnio o 5 proc. w latach 2020-2025. W efekcie ma zakończyć ten okres ze wzrostem ok. 20 proc. powyżej wartości z 2019 r. Jeśli chodzi o Europę, to średnioroczny wzrost rynku usług spedycyjnych wyniesie tu 4,3 proc. W 2025 r. wartość europejskiego rynku będzie tylko nieco ponad 10 proc. wyższa niż przed pandemią.