Historia transportu – odc. 98. Cenne licencje i pierwsze kroki ku liberalizacji rynku

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Administracje większości państw ograniczyły licencje dla przewoźników drogowych. Przejmowanie innych firm było jedynym pewnym sposobem powiększenia firmy. W połowie lat 50. w Wielkiej Brytanii na czarnym rynku za licencję A płacono od 100 do 200 funtów za każdą tonę masy pustego, nabywanego samochodu. Dla porównania najtańszy osobowy Ford kosztował 450 funtów.

Sesje komisji samorządowych poświęcone przyznawaniu licencji, szczególnie tych otwartych i najcenniejszych, typu A, były zawsze bardzo burzliwe. 

Przykładem mogą być perypetie brytyjskiej firmy Arrows Bulk Carriers Ltd. Jeden z jej klientów zgodził się iść do sądu, aby wesprzeć podanie o licencję A na cysternę, która miała obsługiwać jego zakłady. Jak zwykle inni przewoźnicy przeciwstawiali się wydaniu licencji dla Arrows mówiąc, że mają wolne cysterny. Na to klient odpowiedział:

Pan posłucha, panie sędzio. Towar jest mój i jeżeli mówię, że będzie wożony cysternami Arrows, to będzie tylko tymi i żadnymi innymi, niezależnie od tego, ile wolnych cystern mają inni przewoźnicy”.

Sąd przychylił się do wniosku Arrows.

Brytyjczycy znoszą kontrolę cen

W Wielkiej Brytanii do 1968 roku wydawanie licencji na transport samochodowy było bardzo restrykcyjne. Komisje często nie chciały zezwolić nawet na powiększenie masy własnej ciężarówki przy okazji wymiany zużytego taboru, odmawiając na zasadzie „nie bo nie”. 

Protesty z strony przewoźników oraz ich klientów (którzy musieli płacić słone stawki za frachty) stały się na tyle głośne, że w 1968 roku rząd przystąpił do liberalizacji gospodarki: zniósł w przewozach samochodowych kontrolę cen, nadzorując wykorzystanie taboru i prowadząc badania techniczne samochodów. 

Wbrew czarnym proroctwom otwarcie rynku nie przyniosło fali bankructw, podobnie jak nie zaobserwowano fali rejestracji nowych podmiotów. Rejestracje samochodów ciężarowych w okresie od 1964 do 1970 roku sięgały 230-240 tys. sztuk rocznie. Także zyski przedsiębiorstw w 1971 roku były podobne do wypracowanych w 1965 roku. Raport parlamentarnego zespołu stwierdził, że branża wykazuje się dużą stabilnością.

Brytyjski rząd nie zamierzał jednak zmieniać zasad i ograniczenia w wydawaniu licencji trwały do lat 80.

Dekada lat 70 rozpoczęła w Europie okres „wspólnego rynku”. W 1968 roku w EWG poznikały cła na większość dóbr (w tym na samochody) i politycy z błogosławieństwem przemysłu zdemontowali bariery celne pomiędzy podobnie uprzemysłowionymi państwami Europ Zachodniej. Ta polityka przyczyniła się w kolejnych dekadach do rozkwitu międzynarodowego transportu drogowego.

KONKURS

Z okazji zbliżającego się setnego odcinka cyklu „Historia transportu” mamy dla Was drodzy Czytelnicy konkurs z nagrodami. Wystarczy prawidłowa odpowiedź na pytanie konkursowe w komentarzu pod postem dotyczącym artykułu na fanpage’u Trans.Info na Facebooku.

Pytanie to:

Na co autobusowi przewoźnicy wydawali najwięcej pieniędzy w XIX i na początku XX wieku?

Trzy osoby, które jako ostatnie odpowiedzą poprawnie przed hasłem “Stop”, które podamy w komentarzach pod postem na Facebooku wygrają koszulki oraz gadżety. >>> Regulamin konkursu

A odpowiedź na pytanie znajdziecie w jednym z opublikowanych już odcinków „Historii transportu”, wystarczy poszukać wśród najciekawszych odcinków 😉

Zobacz najciekawsze odcinki „Historii transportu”:

Narodziny naczepy do ciężarówek

Tagi