Fot. Wikimedia/DeFacto CC SA 2.5

Historia transportu odc. 69. Kto nie był zadowolony z nacjonalizacji brytyjskiego transportu?

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Brytyjski rząd znacjonalizował koleje, kopalnie, huty i przewozy drogowe. W państwowych firmach pracowało ponad 2 mln osób, głównie w kopalniach i kolejach. Przewoźnik samochodowy Peter May zauważył, że nie wszyscy byli nieszczęśliwi z powodu nacjonalizacji.

Ci z brytyjskich przewoźników, którzy zostali niezależni, nie mieli szans na rozwinięcie przedsiębiorstw. W 1950 roku rząd ograniczył promień działania niezależnych przewoźników do 25 mil.

Wykupione przez państwo firmy transportu drogowego zostały skupione w British Road Services. Od 1 stycznia 1948 roku BRS podlegały wraz z przedsiębiorstwami kolejowymi i śródlądowymi kontrolowanej przez państwo spółce British Transport Commission (BTC) z kapitałem ponad 1,1 mld funtów. Tworzyły silną i uprzywilejowaną grupę, która wykonywała niemal całe przewozy dalekodystansowe.

W 1953 roku ruch samochodów ciężarowych na głównych drogach wzrósł w porównaniu do 1938 roku o blisko 100 proc., co świadczy o rozwoju gospodarczym. Jednak Brytyjczycy wspominają powojenny okres jako bardzo trudny. Choć bezrobocie było znikome, zarobki były niewielkie; brakowało mieszkań, połowa populacji żyła w wynajmowanych pomieszczeniach, często zawilgoconych, małych, bez prywatności.

W 1955 roku przy zatrudnieniu ponad 800 tys. osób BTC była największym w Wielkiej Brytanii pracodawcą. Upaństwowione kopalnie zatrudniały 704 tys. osób, natomiast poczta niecałe 340 tys.

Nacjonalizacja brytyjskiego transportu przyniosła straty

W 1949 roku ceny przewozów wzrosły o 16,75 procent, ale cała grupa poniosła stratę 40 mln funtów. Mimo to BTC rosła, w tym jej ramię samochodowe. W 1951 roku BRS liczyła 40 tys. samochodów rozlokowanych w tysiącu baz i zatrudniała 75 tys. osób. Grupa korzystała m.in. z magazynów kolejowych, ale pomimo rozrośniętej struktury usług, ich jakość w stosunku do przewoźników prywatnych nie wzrosła.

Jednocześnie rząd jako właściciel dużej floty samochodów, boleśnie przekonał się o dolegliwości podatków. Gdy pod koniec 1954 roku podniósł daninę za ciężarówki, BCT natychmiast zanotowała poważne straty i politycy w 1956 roku wycofali się z pomysłu (choć nie na długo) zwiększania obciążeń fiskalnych.

W 1950 roku przychody z podatków od zmotoryzowanych stanowiły tylko 3,3 proc. wpływów budżetowych, gdy w 1938 roku ponad 9 proc. Do tego poziomu doszło dopiero pod koniec lat 50.

Fot. Wikimedia/DeFacto CC SA 2.5

W kolejnym odcinku Historii transportu w Trans.INFO:

O tym, dlaczego nacjonalizacja w Wielkiej Brytanii była niewypałem.

Zobacz najciekawsze odcinki „Historii transportu”:

Tagi