Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Fundacja Truckerslife
Jak pomagać Ukrainie mądrze? Ratownik apeluje: “Nie kupujcie na własną rękę 50 bandaży, nie tędy droga”
- Do magazynów na granicy trafiają właśnie opaski uciskowe wykorzystywane przy tamowaniu poważnych krwotoków, które darczyńcy kupili w sieci za kilkanaście złotych. Gdy leżysz na charkowskim chodniku, a twoje życie zależy od takiej opaski, to… Po prostu - nie tędy droga - apeluje Grzegorz Zmuda, ratownik medyczny. Tłumaczy przy tym, jak pomagać Ukrainie rozsądnie, by nie zaszkodzić.
Co kupić w aptece, by przekazać na Ukrainę? Opaski uciskowe? Bandaże? Leki przeciwbólowe? Ratownik medyczny podpowiada: zupełnie nic. Bo nie tędy droga.
Kto spoza branży medycznej słysząc, że potrzeba opatrunków hemostatycznych, okluzyjnych, igieł do odbarczania odmy czy masek krtaniowych będzie widział, co kupić, gdzie, i w jakich ilościach? Zaufacie listom leków udostępnianym masowo w mediach społecznościowych? – pyta retorycznie.
I tłumaczy: “leki, które oddolnie wiele osób stara się przekazać, wielokrotnie są nieprzydatne, obrót nimi jest wątpliwy, często nie docierają tam, gdzie powinny i najważniejsze – wysyłając je na własną rękę nie zapewniamy im odpowiedniego, specjalistycznego transportu.”
Tymczasem transport leków i środków medycznych musi być organizowany w środkach dla nich przeznaczonych. Żaden szpital na Ukrainie nie użyje leku nieznanego pochodzenia i nie poda go pacjentowi – to za duże ryzyko! – tłumaczy ratownik.
Z apelem jak pomagać Ukrainie, a ściślej – jak tego nie robić – wystąpiły również Ministerstwo Zdrowia, Główny Inspektor Farmaceutyczny oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Powtarzają, by rezygnować z “indywidualnych zbiórek leków dla walczącej Ukrainy na rzecz akcji organizowanych i koordynowanych przez służby państwowe”.
Ministerstwo Zdrowia jest w bieżącym kontakcie z Ambasadą Ukrainy w Polsce, która na bieżąco przekazuje zapotrzebowanie na konkretny asortyment medyczny. Wysyłka leków jest też koordynowana na poziomie całej Unii Europejskiej i odbywa się za pośrednictwem Polski. Za bieżące dostawy leków odpowiada, przy ścisłej współpracy z Ministerstwem Zdrowia, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych” – czytamy na stronie resortu.
Jak pomagać Ukrainie mądrze?
Tymczasem w sieci nie brak informacji o zbiórkach leków, media społecznościowe zalewają pytania o sugestie, co najlepiej kupić, aby przesłać na Ukrainę.
Ze względu na poruszenie narodowe zaraz będą musiały zostać uruchomione rezerwy dla SOR-ów, POZ, szpitali, karetek i innych służb ratunkowych w Polsce. Powtórzy się sytuacja z pierwszej fali pandemii, kiedy w pewnym momencie zabrakło wszystkich środków ochrony indywidualnej – tłumaczy Grzegorz Żmuda. – Obecnie zaczyna brakować wszelkich materiałów opatrunkowych u dystrybutorów. Apteki zaraz będą miały problem. Cieszy, że Polacy w momencie kryzysu ruszyli na pomoc, ale potrzeby naszych sąsiadów nie znikną za tydzień czy dwa. Jest czas by podejść do tematu mądrze – kwituje.
Jak więc zapewnić pomoc dla Ukrainy w sposób sensowny?
Wystarczy wesprzeć lub cyklicznie wspierać organizacje i fundacje takie jak np. Polska Misja Medyczna, Polska Akcja Humanitarna, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej i im zostawić kwestię zakupu sprzętu medycznego – tłumaczy ratownik.
Na stronie pomagamukrainie.gov.pl można znaleźć listę zweryfikowanych organizacji humanitarnych. To najlepszy sposób z prostej przyczyny – organizacje te znają aktualne potrzeby na Ukrainie.
Mają opanowaną organizację dystrybucji, znają stocki magazynowe u producentów. Oni zrobią najlepsze zakupy, zgodnie z aktualnymi potrzebami – dodaje ratownik.
I podkreśla: “Nie kupujcie na własną rękę 50 bandaży, nie tędy droga. Organizacja pomocowa, która robi zamówienia u producenta, dzięki przesłanym od darczyńców pieniądzom będzie mogła zrobić większe zakupy, a dzięki temu – uzyskać lepszą cenę. Co więcej, naszymi, oddolnymi działaniami nie zachwiejemy zapasami magazynowymi u producenta”.