fot. materiały prasowe/trans.info

Jak sektor TSL działający w Polsce poradził sobie z pandemią? Szefowie firm odpowiadają na 3 najważniejsze pytania

Ten artykuł przeczytasz w 10 minut
|

4.06.2020

Doświadczyli presji kosztów i obniżki stawek, co sami przyznają. Z drugiej jednak strony dostrzegają i pozytywne zmiany zainicjowane właśnie przez pandemię koronawirusa. Przedstawiciele kilku największych firm transportowych i operatorów logistycznych mówią o tym, co czeka ich firmy i pracowników w najbliższych miesiącach.

Jaki wpływ pandemii na firmę Państwo odnotowaliście oraz w jaki sposób walczycie z negatywnymi jej skutkami?

Czytaj dalej i dowiedz się, co o kondycji branży i firmy mówią przedstawiciele firm: Raben, Fresh Logistic, Green Factory Logistic i Adar.

 

Doświadczyli presji kosztów i obniżki stawek, co sami przyznają. Z drugiej jednak strony dostrzegają i pozytywne zmiany zainicjowane właśnie przez pandemię koronawirusa. Przedstawiciele kilku największych firm transportowych i operatorów logistycznych mówią o tym, co czeka ich firmy i pracowników w najbliższych miesiącach.

Jaki wpływ pandemii na firmę Państwo odnotowaliście oraz w jaki sposób walczycie z negatywnymi jej skutkami?

Podczas każdego kryzysu pojawia się presja kosztów i obniżki stawek. Podobnie jak cała branża odnotowaliśmy spadek zamówień, przy czym koszty wzrosły z tytułu mniejszej liczby zleceń oraz wdrożenia nowych zasad bezpieczeństwa i higieny.

Mimo to, nie stosujemy dopłaty COVID, jak niektóre firmy z branży. Ponadto, w związku ze spadkiem cen oleju napędowego na świecie zmieniła się stosowana przez nas korekta paliwowa, dzięki czemu obniżyliśmy cenniki transportowe (o 3 proc. w stosunku do bazy w kwietniu i 7,5 proc. w stosunku do stycznia br.).

Naszymi priorytetami są wysoka jakość obsługi i stabilność współpracy. Dlatego staraliśmy się, aby w najtrudniejszych tygodniach, w marcu, nie było opóźnień lub zatrzymania dostaw w związku z pandemią. Jedynie dodatkowe kontrole i korki na granicach wpływały wtedy na wydłużenia dostaw międzynarodowych, o czym na bieżąco informowaliśmy klientów. Jednak obecnie granice przekraczane są przez nasze pojazdy bez postojów.

 

Pandemia wymagała od nas całkowitego przeorganizowania pracy. Wszystkie decyzje musieliśmy podejmować natychmiast. Logistyka działa bez przerwy, tak by każdego dnia konsumenci mieli dostęp do produktów, których nie da się dostarczyć na zapas ze względu na krótki termin przydatności. Od naszej dyspozycyjności zależało bezpieczeństwo żywnościowe wielu Polaków.

Dla nas najważniejszą kwestią na początku było zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, by nie zakłócić ciągłości dostaw. Wzmocniliśmy standardy higieniczne, wprowadziliśmy regularną dezynfekcję, ozonowanie pomieszczeń, przerwy między zmianami, zwiększyliśmy częstotliwość mycia naczep chłodniczych. Zadbaliśmy o to, aby przewozy wymagały jak najmniejszej liczby załadunków i rozładunków towaru, jeszcze bardziej rygorystycznie kontrolowaliśmy temperaturę na każdym etapie dostawy.

Pracownicy logistyki okazali się ukrytymi bohaterami, którzy nie zaniechali swoich obowiązków i udowodnili, że można na nich zawsze liczyć.

 

W początkowej fazie pandemii znacząco wzrósł popyt na produkty spożywcze nie wymagające temperatury kontrolowanej, takie jak makarony, ryż, konserwy. Z perspektywy operatora logistycznego wiązało się to z nagłym, znaczącym wzrostem wolumenów – w obliczu tak niespodziewanej sytuacji musieliśmy z dnia na dzień zagwarantować najwyższej jakości serwis przy użyciu tych samych zasobów.

W kolejnych tygodniach „szał zakupowy” minął. Natomiast zauważyliśmy znaczącą zmianę w sposobie kupowania, która wpłynęła na łańcuch dostaw. Po pierwsze zakupy robimy rzadziej i kupujemy jednorazowo większe ilości. Widoczny jest istotny spadek sprzedaży produktów ultra świeżych, czyli takich które mają kilkudniowy termin przydatności do spożycia.

Jakie niezbędne zmiany i inwestycje wprowadzicie Państwo w ciągu najbliższego roku, w efekcie zmian w branży i na rynku, spowodowanych koronawirusem?

W naszej firmie zawsze duże znaczenie miał rozwój i doskonalenie rozwiązań informatycznych. Obecnie digitalizacja przyspiesza i szybciej są wdrażane jej kolejne aspekty. Działa już internetowa wycena transportów międzynarodowych w połączeniu z przesłaniem zlecenia na platformie myRaben, czy Picture Confirming Delivery (PCD) – bezpłatna usługa umożliwiająca bezpieczne potwierdzenie dostawy w oparciu o zdjęcia przesyłki (zamiast podpisu odbiorcy). Planujemy wdrożenie dla pracowników magazynu funkcji bezpieczeństwa COVID w systemie monitorowania czasu pracy, tak aby kontrolować odstępy między pracownikami.

Pracujemy bez zakłóceń nad wdrożeniem nowych wersji naszego systemu transportowego i magazynowego. W czerwcu otworzymy dwa nowe magazyny pod Warszawą i na Górnym Śląsku o powierzchni ponad 80 tys. mkw. W jednym z nich zainstalowany jest innowacyjny system automatycznego przygotowania przesyłek, który podwyższa bezpieczeństwo pracowników przez ograniczanie transportu wewnętrznego i bezpośredniego kontaktu.

 

Ostatnie miesiące nie tylko posłużyły jako dowód na istotność naszej działalności dla społeczeństwa, ale także pokazały, że tylko rozwój pozwoli nam przygotować się na to, co nieprzewidywalne, a coraz częstsze w naszej rzeczywistości.

Należy pamiętać, że na nasze otoczenie wpływ mają chociażby zmiany klimatyczne i to one będą kształtować przyszłość, w której będziemy musieli się odnaleźć. Dlatego planujemy rozbudowywać naszą siatkę dystrybucji oraz specjalistyczną flotę. Budujemy także nowy magazyn do obsługi procesów stokowych w Błoniach koło Warszawy. Ma zostać oddany do użytku jeszcze w czerwcu. To pozwoli nam zapewnić jeszcze większe bezpieczeństwo i sprawność realizowanych przez nas usług.

 

Obecna sytuacja utwierdziła nas w przekonaniu, że prowadzony przez Fresh Logistics Polska program doskonalenia biznesu Better Every Day, oparty o narzędzia lean management jest dobrym kierunkiem. Jednym z jego aspektów jest standaryzacja procesów. To właśnie dzięki zdefiniowanym procesom, standardom operacyjnym, jasno określonym rolom wszystkich uczestników procesu oraz ustalonym schematom postępowania w przypadku odchyleń procesowych mogliśmy zapewnić wysoką jakość obsługi klientów.

W najbliższym czasie będziemy rozwijać nasz program, skupiając się na analizie całego procesu obsługi naszych klientów, w szczególności na procesach administracyjno-biurowych. Wykorzystamy również zdobyte w czasie pandemii doświadczenie do aktualizacji naszych wewnętrznych procedur i standardów.

Będziemy również pracować nad utrzymaniem wysokiego poziomu zaangażowania naszych pracowników, ponieważ to właśnie dzięki zaangażowaniu naszego zespołu, wypracowanym metodom komunikacji z pracownikami i wzajemnym zaufaniu udało nam się zachować ciągłość realizacji usług na wysokim poziomie, nawet w tak trudnej sytuacji.

Czy widzicie Państwo pozytywne dla firmy lub branży transportowej efekty pandemii?

Branża transportowa mocno ucierpiała, gdyż tak bardzo opiera się na konkretnych klientach i rynkach. Z jednej strony wszyscy powtarzamy, że świat będzie wyglądał inaczej, że wszystko się zmieni, z drugiej zaś staramy się pracować po staremu. Konieczne jest wyjście ze świata, który znamy i wejście ze świeżą głową do obecnego.

Obawiam się, niestety, że większość osób działa jak dawniej i dziwi się, że to nie przynosi efektów. Digitalizacja, milionowe inwestycje w technologie IT lub współpraca z partnerem posiadającym technologie, są dziś koniecznością.

 

Do pozytywnych aspektów zaliczyłbym wspomniane wcześniej przyspieszenie digitalizacji i optymalizację wielu procesów przy jej pomocy. Ponadto, pozytywnie postrzegam zwiększenie znaczenia i docenienie licznych narzędzi do pracy zdalnej, czy połączeń z systemami operacyjnymi i platformami internetowymi typu myRaben.

Obecna sytuacja ukazuje też umiejętność danej organizacji i jej pracowników do zaadaptowania się do nowej sytuacji, daleko pojętą elastyczność czy otwartość na zmiany. A to są cechy naszych pracowników, people with drive!

 

Ostatnie miesiące zmieniły postrzeganie branży i roli operatorów logistycznych szczególnie w świadomości konsumentów postrzegających logistykę jako wyłącznie transport produktów. Działające fabryki i produkcja nie gwarantują obecności ulubionych produktów na półkach sklepowych, ponieważ to zależy od sprawnie działającej logistyki.

Otwarta gospodarka, swobodny przepływ towarów i usług jest ogromną wartością naszych czasów, jednak koronawirus boleśnie doświadczył pod względem ekonomicznym prawie wszystkie kraje. Bardzo szybko załamał globalny łańcuch dostaw: przewożenie produktów z różnych destynacji okazało się utrudnione, podobnie jak proces kontroli. Konsumenci szybko zaczęli oceniać to, co lokalne, jako pewniejsze, lepiej sprawdzone.

Ostatnie badania pokazują, że na wartości znacznie zyskały: stabilna współpraca i poczucie jedności. Dlatego lokalne firmy w wyjściu z kryzysu powinny grać do jednej bramki. Idea współpracy i patriotyzmu ekonomicznego przyświeca naszej akcji „Świat na zakręcie: solidarni w biznesie”. Chcemy wspierać polski łańcuch dostaw, bo chcemy ratować polskie miejsca pracy. Myślimy globalnie – o wielkich celach i optymalnych korzyściach, ale działamy lokalnie, bo zatrudniamy tutejszych ludzi, tu płacimy podatki.

 

Zaobserwowaliśmy, że podczas wspólnej walki z COVID-19 współpraca między wszystkimi uczestnikami łańcucha dostaw zacieśniła się i zyskała jeszcze bardziej na znaczeniu. Wytworzyła się swoista platforma komunikacji między naszą firmą, organizacjami branżowymi oraz rządowymi. Każda ze stron dzieli się swoją wiedzą i know-how, tak aby wypracować najlepsze rozwiązania, z korzyścią dla każdego podmiotu.

Dzięki otwartemu dialogowi możemy razem inicjować działania, które pozwolą na zniwelowanie skutków gospodarczych obecnej pandemii do minimum. Jesteśmy przekonani, że w perspektywie długofalowej taka współpraca będzie procentować i rozwijać się. Wypracowane relacje i wzajemne zrozumienie konieczności holistycznego podejścia do łańcucha dostaw są obiecującą perspektywą na przyszłość.

Fot. Materiały prasowe/Trans.info

Tagi