Wikimedia/ Thomas Vogt CC BY-SA 2.0

Jeśli Polacy przestaną wozić towary, Niemcy będą potrzebować pomocy. Już szykują się na czarny scenariusz

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Niemcy przygotowują się na najgorszy możliwy scenariusz, czyli brak polskich kierowców na niemieckich drogach. Tamtejszy rząd ma rozmawiać z polskim w tej sprawie. W razie potrzeby dostawy do marketów przejmie Bundeswehra.

Aktualizacja, godz. 12:30

Jeśli na przykład Polska całkowicie zamknie granice, będzie to miało bezpośredni wpływ na sytuację zaopatrzeniową w Niemczech ze względu na brak kierowców ciężarówek z sąsiedniego kraju” – donosi bawarski dziennik “Süddeutsche Zeitung” cytujący słowa Andreasa Scheuera, niemieckiego ministra transportu i infrastruktury cyfrowej .

„Jeśli Polska nie pozwoli już kierowcom na dojazd do miejsca pracy (w Niemczech – przyp. red.), będzie ich brakować” – przyznał Scheuer. „Omówimy ten problem z Polakami” – dodał. 

Niemiecki resort transportu chce przygotować się na najgorszy scenariusz, czyli sytuację, w której polscy kierowcy nie będą mogli realizować przewozów na terenie Niemiec. Wówczas w razie wąskich gardeł ważne zadania związane z logistyką przejmie Bundeswehra. 

Niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer poinformowała już o gotowości operacyjnej wojska. Rezerwiści zostali już wezwani do zgłoszenia się w celu zapewnienia wsparcia w szpitalach. 

Związek BWVL chce znieść przepisy dotyczące kabotażu

O tym, że Niemcy mogą mieć problem z zaspokojeniem swoich potrzeb transportowych, świadczy również odezwa związku przewoźników BWVL. We wtorek apel do niemieckiego rządu wystosowało stowarzyszenie, które wzywa do zawieszenia obecnego rozporządzenia dotyczącego kabotażu na okres od 2 do 3 miesięcy. 

Dzięki temu dostępne pojazdy zagraniczne mogłyby nadal przewozić ładunki, a kierowcy nie byliby poddawani kwarantannie podczas podróży transgranicznej.

Niemiecki resort transportu rozważy apel BWVL

Niemiecki minister transportu i infrastruktury cyfrowej Andreas Scheuer zapowiedział już, że resort sprawdzi, czy kabotaż może zostać tymczasowo uwolniony w celu zabezpieczenia zdolności przewozowych ciężarówek na rynku niemieckim i uniknięcia kryzysu dostaw.

Podczas konferencji prasowej z udziałem organizacji BWVL podkreślił, że jego najważniejszym priorytetem jest swobodny przepływ towarów.

Ministerstwo, według doniesień niemieckiej prasy, wątpi, czy zagraniczne ciężarówki przy aktualnym udziale będą w stanie “pokryć lukę”, która powstała w wyniku pandemii. 

Komentarz redakcji

Obecna sytuacja dobitnie pokazuje, jak ważny jest transport dla funkcjonowania społeczeństwa i całej gospodarki. Kraje Zachodniej Europy, takie jak Niemcy, dostrzegają również, jak wielką rolę odgrywają w tym zakresie przewoźnicy z Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, z którymi do tej pory próbowały walczyć za pomocą krajowych i unijnych przepisów, np. Pakietu Mobilności. Od lat niemieckie organizacje transportowe mówiły o potrzebie ograniczenia “systematycznego kabotażu”, jednak w obliczu kryzysu chcą ten rodzaj operacji uwolnić całkowicie. 

Miejmy nadzieję, że obecny kryzys uświadomi Zachodowi, jak bardzo potrzebuje przewoźników i kierowców z naszej części Europy.

Fot. Wikimedia/ Thomas Vogt CC BY-SA 2.0

Tagi