Odsłuchaj ten artykuł
Wikimedia/ Thomas Vogt CC BY-SA 2.0
Jeśli Polacy przestaną wozić towary, Niemcy będą potrzebować pomocy. Już szykują się na czarny scenariusz
Niemcy przygotowują się na najgorszy możliwy scenariusz, czyli brak polskich kierowców na niemieckich drogach. Tamtejszy rząd ma rozmawiać z polskim w tej sprawie. W razie potrzeby dostawy do marketów przejmie Bundeswehra.
Aktualizacja, godz. 12:30
Jeśli na przykład Polska całkowicie zamknie granice, będzie to miało bezpośredni wpływ na sytuację zaopatrzeniową w Niemczech ze względu na brak kierowców ciężarówek z sąsiedniego kraju” – donosi bawarski dziennik “Süddeutsche Zeitung” cytujący słowa Andreasa Scheuera, niemieckiego ministra transportu i infrastruktury cyfrowej .
„Jeśli Polska nie pozwoli już kierowcom na dojazd do miejsca pracy (w Niemczech – przyp. red.), będzie ich brakować” – przyznał Scheuer. „Omówimy ten problem z Polakami” – dodał.
Niemiecki resort transportu chce przygotować się na najgorszy scenariusz, czyli sytuację, w której polscy kierowcy nie będą mogli realizować przewozów na terenie Niemiec. Wówczas w razie wąskich gardeł ważne zadania związane z logistyką przejmie Bundeswehra.
Niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer poinformowała już o gotowości operacyjnej wojska. Rezerwiści zostali już wezwani do zgłoszenia się w celu zapewnienia wsparcia w szpitalach.
Związek BWVL chce znieść przepisy dotyczące kabotażu
O tym, że Niemcy mogą mieć problem z zaspokojeniem swoich potrzeb transportowych, świadczy również odezwa związku przewoźników BWVL. We wtorek apel do niemieckiego rządu wystosowało stowarzyszenie, które wzywa do zawieszenia obecnego rozporządzenia dotyczącego kabotażu na okres od 2 do 3 miesięcy.
Dzięki temu dostępne pojazdy zagraniczne mogłyby nadal przewozić ładunki, a kierowcy nie byliby poddawani kwarantannie podczas podróży transgranicznej.
Niemiecki resort transportu rozważy apel BWVL
Niemiecki minister transportu i infrastruktury cyfrowej Andreas Scheuer zapowiedział już, że resort sprawdzi, czy kabotaż może zostać tymczasowo uwolniony w celu zabezpieczenia zdolności przewozowych ciężarówek na rynku niemieckim i uniknięcia kryzysu dostaw.
Podczas konferencji prasowej z udziałem organizacji BWVL podkreślił, że jego najważniejszym priorytetem jest swobodny przepływ towarów.
Ministerstwo, według doniesień niemieckiej prasy, wątpi, czy zagraniczne ciężarówki przy aktualnym udziale będą w stanie “pokryć lukę”, która powstała w wyniku pandemii.
Komentarz redakcji
Obecna sytuacja dobitnie pokazuje, jak ważny jest transport dla funkcjonowania społeczeństwa i całej gospodarki. Kraje Zachodniej Europy, takie jak Niemcy, dostrzegają również, jak wielką rolę odgrywają w tym zakresie przewoźnicy z Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, z którymi do tej pory próbowały walczyć za pomocą krajowych i unijnych przepisów, np. Pakietu Mobilności. Od lat niemieckie organizacje transportowe mówiły o potrzebie ograniczenia “systematycznego kabotażu”, jednak w obliczu kryzysu chcą ten rodzaj operacji uwolnić całkowicie.
Miejmy nadzieję, że obecny kryzys uświadomi Zachodowi, jak bardzo potrzebuje przewoźników i kierowców z naszej części Europy.
Fot. Wikimedia/ Thomas Vogt CC BY-SA 2.0