Fot. Pixabay/romeosessions/public domain

Kurierzy wożą powietrze. Każdego roku tyle, ile zmieściłoby się w 13,5 tys. basenów olimpijskich

Marnujemy na potęgę. Co roku - ponad 88,7 tys. ton tektury o wartości blisko 43 mln zł. 333 mln mkw. taśmy klejącej, co odpowiada niemalże powierzchni Krakowa. 41 mln m3 wypełniaczy do przesyłek, czyli tyle, by zapełnić Stadion Narodowy… 41 razy. A to wszystko uderza również w opłacalność biznesu kurierskiego.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Obrazowe wyliczenia, zaprezentowane przez firmę DS Smith – dostawcę przyjaznych środowisku opakowań, są tylko syntezą tego, co codziennie widzi każdy, kto kupuje w sieci.

Bardzo często sklepy internetowe i przedsiębiorcy e-commerce wysyłają nam towary w zbyt dużych opakowaniach. Zdarza się, że sami dostajemy wielką przesyłkę, zastanawiamy się, czy zapomnieliśmy o jakichś zakupach, otwieramy ją, w środku mnóstwo wypełniacza i na przykład ładowarka – potwierdza Damian Kuraś, dyrektor Instytutu ESG, w rozmowie z Newseria Biznes.

DS Smith podaje, że każdego roku przedsiębiorcy działający w branży e-commerce wysyłają 40 mln m3 powietrza, z powodu źle dobranych do zawartości rozmiarów kartonów.

To tak jakby Polacy zapłacili za wysłanie powietrza zgromadzonego w 13,5 tysiącach basenów olimpijskich” – wskazują obrazowo autorzy badania.

Fot. DS Smith

Eksperci badający rynek mówią o zjawisku air commerce (tj. kupowanie powietrza) i nie ma w tym przesady. 2 na 5 kupujących zauważyło, że produkt, który zamówili, przyszedł do nich w zbyt dużym opakowaniu.

Więcej na palecie

Ten stan rzeczy wyraźnie odciska się na działalności kurierów.

Zbyt duże opakowania to prawie 2,5 miliona dodatkowych kursów samochodów dostawczych, co skutkuje emisją do atmosfery aż 42 tys. ton zbędnego dwutlenku węgla” – podaje DS Smith.

Tymczasem już niewielkie zmiany w budowie i wielkości opakowania mogą doprowadzić do generalnych oszczędności rzędu 30 proc. i redukcji emisji CO2 o 10 proc. – podaje jeden z rzeczywistych przykładów firma.

Dzięki uważniejszemu pakowaniu zwiększyłaby się również ładowność pojazdu, a więc i – efektywność pracy kurierskiej.

W niektórych przypadkach, gdyby przedsiębiorca zmniejszył opakowanie o 1 mm, to mógłby na palecie usadowić np. o 20 proc. więcej produktów – szacuje Damian Kuraś, dyrektor Instytutu ESG, na łamach Newseria Biznes.

Klient nie wróci

Na drodze do takich zmian stoją przyzwyczajenie i oszczędności, choć eksperci przekonują, że pozorne. Sprzedawcy i dystrybutorzy kupują bowiem opakowania hurtowo, a zamawiając jeden, określony rozmiar kartonu płacą po prostu mniej. Patrząc jednak na koszt całej obsługi logistycznej może się jednak okazać, że oszczędność jest pozorna.

Tym bardziej, że nie bez znaczenia są również koszty wizerunkowe, a świadomość ekologiczna kupujących rośnie. Ze wspomnianego już badania wynika, że 29 proc. klientów, którzy dostali zamówienie w za dużym opakowaniu, czuje niechęć do marki. Kolejnych 18 proc. nie zdecyduje się na ponowne zakupy.

Tymczasem branża e-commerce rośnie i wiążą się z nią potężne pieniądze. W 2021 r. wartość globalnego rynku logistyki wyniosła 441,47 mld euro – podaje “Transport Intelligence”. W jego skład wchodzi rynek e-fulfilment (46,8 proc. całości), który został wyceniony na 235,42 mld euro. Z kolei wartość rynku ostatniej mili (53,2 proc.całości) sięgnęła 253,10 mld euro.

Kurierzy i załadowcy myślą o zmianach

Szeroko rozumiana branża e-commerce zdaje sobie sprawę z wagi logistyki opakowaniami. Przykładem może być LPP – polski producent odzieży, który wprowadził standaryzację kartonów dla wszystkich swoich dostawców z Azji.

Dzięki tej standaryzacji w efekcie końcowym zwiększyliśmy wykorzystanie naszego magazynu automatycznego miniload aż o 20 proc., zaoszczędzając w ten sposób powierzchnię blisko 15 tys. mkw. W imporcie natomiast o blisko 7 proc. zmniejszyła się liczba potrzebnych kontenerów – tłumaczy w rozmowie z Trans.INFO Sebastian Sołtys, wiceprezes wydzielonej z LPP spółki LPP Logistics. 

Wiele z tych kartonów wykorzystywanych jest później przy dystrybucji już do sieci salonów.

W zeszłym roku odzyskaliśmy w ten sposób 3 mln kartonów, czyli około 30 proc. całości – dodaje wiceprezes.

Z kolei międzynarodowa firma technologiczna Orbitvu korzystać będzie z teksturowych wkładek, które zamiast plastikowych wypełnień będą chronić sprzęt elektroniczny. Koszty produkcji zostały obniżone o 20 proc. – podaje autor rozwiązania, DS Smith.

Na rodzimym podwórku powoli rozgaszcza się idea opakowań zwrotnych, wysyłanych wprost do klientów końcowych. Pod koniec ubiegłego roku InPost ogłosił start testów opakowań wielokrotnego użytku, na początku z udziałem modowego MODIVO. Dzięki temu rozwiązaniu zapotrzebowanie na jednorazowe opakowania ma się zmniejszyć, wedle zapewnień firmy Rafała Brzoski, nawet dziesięciokrotnie.

Po odebraniu przesyłki pudełko wystarczy zwrócić do najbliższego paczkomatu InPost, by po dokładnym czyszczeniu wróciło do obiegu – tłumaczył działanie usługi Damian Zapłata, prezes prezes MODIVO S.A. z Grupy CCC.

I choć w tym wypadku nie sposób nie zastanowić się, czy kupujący będą chcieli wrócić do paczkomatu tylko po to, by odesłać puste pudełko, eksperci przekonują, że zmiany są warte obserwowania.

To (odsyłanie opakowań do sprzedawcy lub producenta – przyp. red.) jest bardzo ciekawy trend i fantastycznie wpisujący się w ideę gospodarki w obiegu zamkniętym – zapewnia w rozmowie z Newserią Magdalena Dziczek, ekspertka Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK.

Tagi