Fot. Wikipedia/Nbfreeh/CC BY-SA 4.0

Pierwsze kontenerowce Lidla wyruszyły w trasę. Załadowca walczy z opóźnieniami i wysokimi stawkami

11 sierpnia ponad 255-metrowy Wiking zawinął do Barcelony, a kilka dni temu kolejny kontenerowiec - Talassa - zacumował w Koprze. To dwa z czterech statków, które wyczarterował Lidl. Będą transportowały kontenery na linii Azja-Europa.

Ten artykuł przeczytasz w 1 minutę

Już w kwietniu pisaliśmy, że Lidl zamierza wypuścić w trasy własne kontenerowce, po tym, jak powołał do życia spółkę Tailwind Shipping Lines, odpowiadającą za transport morski. W ten sposób sieć sklepów chce elastyczniej zarządzać swoimi dostawami oraz zbić szybujące ceny.

Własne kontenerowce oznaczają bowiem tańszą organizację transportu niż w przypadku konieczności rezerwacji miejsc u zewnętrznych armatorów.

Lidl wypływa na morza

Od tego czasu Tailwind Shipping Lines kupił cztery kontenerowce (wspomniane już Wiking i Talassa oraz Jadrana i Northern Volition). Statki zawijać będą do chińskich portów w Taicang, Ningbo i Shenzhen, następnie do Kopru i Barcelony oraz do Rotterdamu. Rejsy mają być organizowane co 16 dni, a z biegiem czasu częściej.

Pierwszy, Wiking, o pojemności niemal 5 tys. TEU, zakończył niedawno swój dziewiczy rejs – podaje portal trasportoeuropa.it.

Tagi