Niebawem myto w Niemczech zostanie rozszerzone na wszystkie drogi federalne. „W przypadku większych firm transportowych omijanie płatnych dróg nie będzie się kalkulowało. To może być sposób tylko dla rzemieślników i małych przedsiębiorstw” – podsumowuje „Sächsische Zeitung”.
1 lipca br. niemieckie myto od pojazdów ciężarowych powyżej 7,5 t będzie trzeba płacić już na wszystkich drogach federalnych, czyli na około 40 tys. km. Dotychczas płatne były jedynie autostrady i około 2,3 tys. km czteropasmowych dróg (łącznie 15 tys. km).
Jak podkreśla na łamach „Sächsische Zeitung” szef saksońskiego związku transportowego LSV i właściciel dużej firmy spedycyjnej – Wieland Richter, wyższe koszty związane z rozszerzeniem myta, ostatecznie poniesie klient. Droższy transport, to droższy towar. Omijanie płatnych dróg nie ma najmniejszego sensu.
– Tu chodzi przede wszystkim o czas – podkreśla Richter.
Z kolei realizowanie transportu pojazdami o DMC poniżej 7,5 t też nie będzie rozwiązaniem. Przewożenie towarów mniejszymi pojazdami podniosłoby ceny jeszcze bardziej – zauważa inny przewoźnik z Saksonii.
Opłaty drogowe będą dodatkowym obciążeniem przede wszystkim dla dystrybucji. Przedsiębiorstwa transportowe będą zmuszone do przeniesienia kosztów myta na swoich klientów – wyjaśnia Norbert Voigt, prezes związku przewoźników z Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
– Myto dotknie wszystkich. Każdy musi zapłacić ten rachunek. Kto nie będzie mógł przenieść wyższych kosztów, będzie musiał się pożegnać z branżą – mówi Voigt na łamach svz.de.
Fot. Pxhere.com/CC0