TransInfo

Фот. Міністерство інфраструктури Польщі

Naruszenia prawie we wszystkich skontrolowanych firmach z kapitałem białoruskim i rosyjskim

Blisko 60 kolejnych firm transportowych, działających w Polsce z wykorzystaniem kapitału rosyjskiego i białoruskiego, jest kontrolowanych przez państwowe inspekcje i służby. Poinformowali o tym dzisiaj  Rafał Weber, wiceminister infrastruktury oraz Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Rozpoczynamy drugą turę kontroli wytypowanych podmiotów, co do których były wątpliwości, czy faktycznie przestrzegają przepisów prawa. Kolejne podmioty ze wschodnim kapitałem są od dzisiaj kontrolowane – powiedział na konferencji prasowej wiceminister Rafał Weber.

Do sprawdzenia wytypowano około 60 przedsiębiorstw w Warszawie, Olsztynie, Nowej Soli, Kielcach, Toruniu, Rzeszowie, Wrocławiu, Białymstoku oraz Poznaniu. Kontrole prowadzi Inspekcja Transportu Drogowego, Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna, Państwowa Inspekcja Pracy, nadzór budowlany oraz ZUS. W prowadzonych działaniach ITD wspiera też CBA.

Zdarza się, że pod jednym adresem zarejestrowanych jest kilkanaście lub kilkadziesiąt firm. Na przykład w Warszawie w jednej lokalizacji zarejestrowanych jest aż 90 firm transportowych. Chcemy dokładnie zweryfikować, czy te firmy działają legalnie, czy nie dochodzi do nadużyć – powiedział Alvin Gajadhur, szef ITD.

Działania Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego koncentrują się m.in. na przestrzeganiu norm czasu pracy kierowców.

– Sprawdzamy, czy kierowcy mają odpowiednie kwalifikacje, badania lekarskie, psychologiczne, sprawdzamy, jakim taborem dysponują podmioty. Jeśli chodzi o zaangażowanie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, weryfikujemy, czy nadal są spełnione wymagania, które firmy musiały spełnić przy otrzymywaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika – dodał Gajadhur.

Naruszenia w firmach – skala jest spora

To już druga akcja służb – w połowie marca funkcjonariusze służb wkroczyli do kilkudziesięciu podobnych firm, aby wykazać lub wykluczyć prowadzenie wirtualnej działalności transportowej. Główny Inspektor Transportu Drogowego przedstawił dziś wstępne wyniki tej wcześniejszej kontroli. W niemal wszystkich skontrolowanych wtedy przez ITD przedsiębiorstwach stwierdzono naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym.

Kary są w granicach 15-30 tys. zł, ze względu na ograniczenie ustawowe uzależnione od liczby kierowców zatrudnionych przez firmy. Jeśli nie byłoby ograniczenia ustawowego, kary sięgnęłyby od kilkuset tysięcy złotych do nawet kilku milionów złotych. Skala naruszeń jest spora – oznajmił Alvin Gajadhur.

ITD stwierdziło głównie nieprzestrzeganie norm czasu pracy przez kierowców – m.in. skrócenia odpoczynków, przekraczanie czasu jazdy, ale również nierejestrowanie aktywności kierowców na wykresówkach oraz kartach kierowcy.

– Zdarza się, że kierowcy nie posiadają kwalifikacji wstępnej, szkolenia okresowego, badań lekarskich, są również nieprawidłowości w zakresie wydanych świadectw kierowców – powiedział Alvin Gajadhur.

O zwalczanie nieuczciwej konkurencji firm zakładanych w Polsce, przez przedsiębiorców z Rosji i Białorusi od dłuższego czasu apelowali polscy przewoźnicy. Przewoźnicy z Rosji i Białorusi znaleźli bowiem sposoby na unikanie unijnych sankcji wynikających z agresji Rosji na Ukrainę. Polscy przewoźnicy zdesperowani brakiem zdecydowanej reakcji ze strony administracji państwowej już kilka razy w ramach protestu blokowali drogi do przejść granicznych na wschodzie kraju. Najwyraźniej dopiero protesty i blokady dały impuls do działania służbom.

– Inspekcja Transportu Drogowego chroni rodzimych przewoźników. Choćby w trakcie kontroli drogowych około 50 proc. skontrolowanych pojazdów należy do przewoźników z zagranicy. Chcemy chronić rodzimą branżę transportową przed przejawem nieuczciwej konkurencji przewoźników z zagranicy. W firmach, które były skontrolowane, jest sporo nieprawidłowości i nadużyć, chcemy eliminować takie przypadki – podkreślił Alvin Gajadhur.

Tagi