Niemcom nie podobają się regulacje Pakietu Mobilności dotyczące kabotażu

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Niemiecki związek transportowy BGL sprzeciwia się “systematycznemu kabotażowi”, który mają umożliwić nowe regulacje unijne. W opinii jego członków, liberalizacja przepisów w tym zakresie doprowadzi do nadużyć.

Propozycja zniesienia limitu operacji kabotażowych doprowadzi nie tyle do kabotażowego “shoppingu”, co do systematycznego kabotażu – oznajmił w trakcie ostatniego walnego zgromadzenia w Kolonii Adalbert Wandt, szef związku BGL.

W jego ocenie rozluźnienie tych przepisów nie jest zgodne z ich intencją, według której kabotaż ma stanowić wyjątek, a nie regułę. Regulacje proponowane przez Komisję Europejską zezwalają na nieograniczoną liczbę operacji kabotażowych w danym kraju, w przypadku gdy ciężarówka opuści go pod koniec tygodnia, by przyjechać z powrotem po przerwie weekendowej – podkreśla BGL. W opinii Wandta należałoby ograniczyć liczbę dni na wykonywanie kabotażu do dwóch oraz ustanowić maksymalną miesięczną liczbę operacji.

Niemcy chcą surowszych przepisów dla transportu poniżej 3,5 t.

Także propozycje Pakietu w kwestii przewozów pojazdami poniżej 3,5 t. budzą zastrzeżenia Niemców. BGL uważa je za “niewystarczające” i domaga się wprowadzenia surowszych regulacji, np. obowiązku wykazywania przez przedsiębiorców zdolności finansowej czy zaostrzenia przepisów określających dopuszczanie do zawodu.

Szefa związku BGL popierają także politycy nowego Bundestagu. Oliver Wittke z CDU przypomniał, że “kabotaż wprowadzono jako narzędzie zapobiegające pustym przewozom, a nie jako element liberalizacji rynku transgranicznego”. Dlatego też należy dążyć, by spełniał on swoją pierwotną i podstawową funkcję.

Dużo negatywnych emocji ze strony Niemców

Przedstawiciele BGL stosują retorykę, która nie ma jakiegokolwiek odbicia w rzeczywistości. Przypomnijmy, że w zależności od sposobu liczenia, kabotaż na terenie Niemiec to zaledwie 0,8 do 1 proc. tamtejszego rynku transportowego. Prawdziwym problemem, zarówno polskich, jak i niemieckich i innych zagranicznych kierowców są korki – komentuje stanowisko BGL Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców “Transport i Logistyka Polska”.

Wroński tłumaczy, że możliwość kabotażu pozwala zmniejszać te zatory poprzez redukowanie pustych przebiegów. Kolejnym poważnym zmartwieniem jest dla truckerów brak odpowiedniej infrastruktury – w Niemczech według najnowszych statystyk brakuje 31 tys. miejsc parkingowych.

Wprowadzenie surowszych regulacji dotyczących kabotażu zwiększyłoby liczbę pustych przewozów i liczbę ciężarówek na drodze, przez co znalezienie miejsca na parkingu byłoby jeszcze trudniejsze niż dotychczas – ocenia Maciej Wroński. – Wystąpienia przedstawicieli BGL, których miałem okazję wysłuchać, cechowała bardzo duża doza negatywnych emocji w stosunku do polskich przewoźników. Nie rozumiem tego i nie pochwalam, to dla mnie niepotrzebne budowanie muru – podkreśla szef TLP.

Tagi