TransInfo

Z 20-tonowym wirnikiem obchodzili się jak z jajkiem. Nietypowy transport do Korei

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Ponad 20-tonowy wirnik turbiny parowej przewieziono z Wrocławia do Korei Południowej. To zlecenie, jakie operator logistyczny zrealizował dla producenta z branży energetycznej. W ciągu 3 dni, ładunek pokonał dystans ok. 9 tysięcy km.

– Przygotowując propozycje, sprawdziliśmy i przedstawiliśmy różne warianty transportu, w tym morski i czarterowy. Klient wybrał wersję transportu lotniczego jako optymalną i najlepiej dopasowaną do jego potrzeb – mówi Piotr Klimecki, business development manager w Agility Logistics, odpowiedzialny za opracowanie projektu i nadzór nad organizacją transportu.

Przy planowaniu transportu spedytorzy musieli szczególnie uwzględnić sposób załadunku i rozładunku oraz odpowiednie zabezpieczenie. Mimo dużych rozmiarów i wagi, urządzenie jest bardzo wrażliwe na uszkodzenia. Konstruktorzy podkreślają, że tego typu wirniki są odpowiednio wyważane i konstruowane na zamówienie niemalże co do mikromilimetra, pod kątem wykorzystania w konkretnej turbinie w elektrowni. To dlatego, nawet niewielka rysa, powstała w czasie transportu, mogłaby go poważnie uszkodzić i urządzenie stałoby się bezużyteczne.

Przygotowanie wirnika do transportu

Fot. Agility Logistics

Transport, zorganizowany w systemie door-to-door, składał się z trzech etapów. Najpierw urządzenie przewieziono z Wrocławia na lotnisko w Wiedniu samochodem z naczepą o ładowności 24 t. Dalej poleciało samolotem Boeing 747F na lotnisko Seul Incheon. Ostatnim etapem było przewiezienie ładunku niskopodwoziowym samochodem platformą do miejsca docelowego, elektrowni w Bucheon.

Nietypowy transport – specjalne zabezpieczenie ładunku

A wszystko zaczęło się we Wrocławiu. Kluczowe znaczenie miał sposób przygotowania ładunku do transportu. Po to aby wirnik turbiny można było umieścić na naczepie, należało zbudować specjalną skrzynię. Miała 7,7 m długości, 1,81 m szerokości i 2,3 m wysokości. Wirnik umieszczono w skrzyni i na stojaku z elementami łączącymi. Całość została zaprojektowana przez Agility pod kątem wymogów linii lotniczej i możliwości transportu w konkretnym typie samolotu. Na samochód skrzynię załadowano od góry naczepy, za pomocą suwnicy.

Sposób załadunku zadecydował zresztą o wyborze samolotu. Ze względu na rozmiar i wagę skrzynia mogła być załadowywana od przodu, przez charakterystyczny dla tego modelu tzw. uchylany nos. Do tego celu wykorzystano dźwig.

Rozładunek 20-tonowego wirnika

Fot. Agility Logistics

– Jako spedytor musieliśmy zadbać o to, aby ładunek był dostosowany do wymogów linii lotniczej i możliwości Boeinga 747F. Wspólnie ustaliliśmy, jak zaprojektować skrzynię. Zespoły w Wiedniu i Seulu otrzymały też wcześniej od nas szczegółowe instrukcje dotyczące m.in. przygotowania dźwigu do załadunku i rozładunku, czy sposobów bezpiecznego podnoszenia skrzyni. Jakiekolwiek niedociągnięcia mogły się skończyć uszkodzeniem wirnika, a to oznaczałoby duże straty finansowe dla naszego klienta podsumowuje Piotr Klimecki.

Oprócz samego wirnika turbiny parowej, dostarczono do koreańskiej elektrowni także elementy jego oporządzenia. Łączna waga całego ładunku wyniosła 25 t.

Fot. Agility Logistics

Tagi