Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Trans.info
Nowoczesna technologia wskaże podejrzane ciężarówki. Inspekcje drogowe będą skuteczniejsze?
Służby kontrolne w krajach Unii Europejskiej rozpoczęły testowanie urządzeń, które wykorzystują Dedicated Short-Range Communication (DSRC), czyli technologię pozwalającą na zdalne odczytywanie najważniejszych parametrów ze smart tachografów w pojazdach ciężarowych. Efektem ma być szybsze i efektywniejsze wybieranie do kontroli ciężarówek, w których manipulowano tachografami.
Komisja Europejska jeszcze przed wprowadzeniem Pakietu Mobilności szukała sposobu, by zwiększyć efektywność kontroli inspekcji drogowych pod kątem wykrywania manipulacji tachografów. Najczęściej chodzi o nierejestrowanie czasu jazdy, co pozwala kierowcom jeździć dłużej, niż wynika z przepisów.
Prace w Komisji Europejskiej nad wdrożeniem technologii DSRC trwały od 2012 roku.
Rozwiązania były długo przygotowane. To nie stało się z dnia na dzień. Technologia DSRC ma zastosowanie w praktyce od czerwca 2019 roku, kiedy zaczęto montować w nowych pojazdach ciężarowych smart tachografy pierwszej generacji. Od tego czasu każda nowa ciężarówka ma antenę, która umożliwia zdalne pobranie danych z tachografu przez służby kontrole wyposażone w odpowiednie urządzenia i oprogramowanie komunikację z urządzeniem używanym przez służby kontrolne i pobieranie danych – wyjaśnia Piotr Żółty, ekspert Grupy INELO, która dostarcza urządzenia dla służb kontrolnych.
Efektywne kontrole od zaraz?
Inspekcje drogowe wspólnoty dostały czas do sierpnia 2024 roku, by wyposażyć się w urządzenia, które umożliwiają zdalny transfer danych. Za pomocą technologii DSRC w ciągu niecałej sekundy można pobrać skumulowane informacje z przejeżdżającego pojazdu.
To mała paczka danych – 19 parametrów informujących czy w tachografie zostały zarejestrowane jakieś problemy. Zakodowane dane trafiają do komputera inspektora, a po odkodowaniu dają mu szybką odpowiedź, czy mogło dojść do manipulacji. Jeśli tak, pojazd zostaje zatrzymany do kontroli, służby drogowe wtedy pobierają pełne dane z tachografu i ewentualnie nakładają kary.
Zebrane zdalne dane informują m. in. czy doszło do jazdy bez włożonej karty kierowcy, czy była rejestrowana prędkość i jazda, czy są błędy sugerujące manipulacje, jaka jest aktualna czynność pojazdu. Przykładowo – jeśli pojazd się porusza, a w pobranych zdalnie danych inspektor widzi w tym czasie czynność odpoczynku w tachografie to wiadomo, że doszło do oszustwa.
Do tej pory trzeba było zatrzymać ciężarówkę i dopiero sprawdzić, czy dochodzi do manipulacji. Teraz dzięki zdalnemu sczytaniu parametrów i preselekcji będzie wiadomo, który pojazd jest podejrzany. To powinno znacznie zwiększyć skuteczność inspekcji drogowych, a uczciwi przewoźnicy nie będą zatrzymywani i nie stracą czasu – zauważa ekspert.
Inspektorzy testują technologię DSRC
Inspekcje drogowe nie czekają do sierpnia 2024 roku, tylko już sprawdzają, jak działają wspomniane narzędzia. Przykładowo, urządzenia Grupy INELO testowały już służby kontrolne Holandii, Polski, Czech, Słowenii, Rumunii i Litwy, a w najbliższym czasie zrobią to Duńczycy i Łotysze.
Teraz do oprogramowania Tachoscan Control dołożono moduł, który umożliwia odczyt danych z anten DSRC i ich wizualizację w komputerze inspektora. Do tego muszą też być urządzenia z antenami, które skomunikują się z pojazdem i pobiorą dane.
Mamy trzy scenariusze. Antena może być zainstalowana na bramownicy lub słupie przy autostradzie czy drodze szybkiego ruchu. A inspektor jest np. 5 km dalej i sprawdza, które ciężarówki są podejrzane, by zdecydować o zatrzymaniu. Część pojazdów specjalnie jeździ bocznymi drogami, by uniknąć punktów kontrolnych, ale na to też jest sposób. Antenę ustawia się na stojaku i w ten sposób kontroluje ciężarówki poza głównymi szlakami komunikacyjnymi. Mobilną antenę można też wykorzystać w samochodzie inspekcji drogowej. Dane wtedy pobieramy np. jadąc przed pojazdem, weryfikujemy i decydujemy o kontroli – dodaje Piotr Żółty.
Czas na smart tachografy drugiej generacji
System preselekcji na podstawie danych z tachografów będzie rozwijany między innymi dzięki nowym przepisom Pakietu Mobilności. Pojawią się tachografy drugiej generacji, które w nowych pojazdach będą obowiązkowo montowane od sierpnia 2023 roku.
W przypadku pojazdów używanych, jeśli przewoźnik będzie chciał wykonywać transport międzynarodowy, będzie musiał wymienić tachograf we własnym zakresie. Będzie się to działo w dwóch etapach. W ciężarówkach wyprodukowanych przed czerwcem 2019 roku tachografy trzeba będzie wymienić do końca 2024 roku, a w nowszych do sierpnia 2025 roku.
W ten sposób wszystkie pojazdy wykonujące transport międzynarodowy po sierpniu 2025 roku będą wyposażone w smart tachografy drugiej generacji.
Wtedy też dzięki technologii DSRC służby drogowe będą miały dostęp już nie do 19, ale aż do 25 parametrów. Pobrane dane z nowego tachografu powiedzą inspektorowi, czy nastąpiło przekroczenie czasu jazdy ciągłej, dziennej, tygodniowej i dwutygodniowej, a także czy były zakłócenia w rejestrowaniu pozycji pojazdu. Inspektorzy będą mieli jeszcze większą wiedzę, czy należy zatrzymać pojazd.
W Polsce technologia DSRC była testowana na autostradzie A1. Z relacji inspektorów wynika, że średnio co godzinę dane były sczytywane z ośmiu ciężarówek. Przyznali, że w wielu przypadkach parametry informowały o naruszeniach. Pojazdów wyposażonych w smart tachografy będzie coraz więcej, bo w transporcie międzynarodowym średnio co cztery lata dochodzi do wymiany ciężarówki. Liczba takich pojazdów szybko rośnie, już teraz może być ich około 50 procent – uważa Piotr Żółty.
– Według Komisji Europejskiej technologia DSRC ma być jednym z elementów, które zwiększą skuteczność kontroli bez konieczności zatrudniania kolejnych inspektorów. Jeśli do tej pory ciężarówki były zatrzymywane losowo, to efektywność nie mogła być duża. Dzięki DSRC wykrywalność manipulacji tachografów będzie rosła, co sprawi, że mniej przewoźników będzie decydowało się na naruszanie przepisów – kwituje.
Fot. Trans.info