Odsłuchaj ten artykuł
Foto: AdobeStock/scharfsinn86
Paliwo w Niemczech znów podrożało, ale dziś wchodzi w życie obniżka cen. Jakich zniżek można się spodziewać?
Po kilkutygodniowym trendzie spadkowym, cena oleju napędowego wzrosła w porównaniu z poprzednim tygodniem - poinformował w poniedziałek niemiecki automobilklub ADAC. Dziś w Niemczech zacznie obowiązywać niższa stawka podatku energetycznego.
Przed planowaną na 1 czerwca obniżką podatku energetycznego paliwa na niemieckich stacjach benzynowych gwałtownie podrożały – donosi ADAC. Zarówno za benzynę, jak i za olej napędowy trzeba było zapłacić o kilka eurocentów więcej w porównaniu do ubiegłego tygodnia. Diesel kosztował w niedzielę średnio 2,026 euro, tj. 3,2 eurocenta za litr więcej niż we wtorek w zeszłym tygodniu. Cena Super E10 wyniosła średnio 2,129 euro za litr, co oznacza wzrost o 3,9 eurocenta.
Benzyna kontynuuje więc trend wzrostowy, który trwa od około miesiąca. Pod koniec kwietnia paliwo było o ponad 17 eurocentów tańsze niż obecnie. Z kolei w przypadku diesla obserwujemy odwrócenie trendu po kilku tygodniach spadków. ADAC krytykuje obie wartości jako zbyt wysokie.
Kiedy ceny spadną po obniżce podatków?
Biorąc pod uwagę ostatnie podwyżki, nawet po obniżce podatku energetycznego, ceny paliw mogą być wyższe niż przed wybuchem wojny na Ukrainie. Dzień przed rosyjskim atakiem E10 kosztowała 1,750 euro za litr, natomiast olej napędowy 1,663 euro. Ulga podatkowa – w tym VAT – wynosi 35,2 eurocenta za litr benzyny i 16,7 – na olej napędowy. Nawet jeśli zniżki zostaną wdrożone na stacjach w całości, E10 nadal byłoby nieznacznie droższe, a olej napędowy znacznie droższy niż przed inwazją Rosji na Ukrainę.
Dodatkowo należy pamiętać, że operatorzy stacji benzynowych nie są prawnie zobowiązani do wdrożenia niższych cen – donosi niemiecki pierwszy kanał telewizji publicznej “Das Erste”. Według niemieckiej telewizji od 1 czerwca do końca sierpnia stacje benzynowe mogą kupować paliwo i olej napędowy z obniżonym podatkiem energetycznym.
Jednak paliwo dostępne na stacjach benzynowych zostało kupione w maju – a więc przy starej stawce podatkowej. Te paliwa trzeba najpierw sprzedać po starych cenach. To, jak szybko można to zrobić, zależy od danej stacji benzynowej.
Centralne Zrzeszenie Przemysłu Stacji Paliw zwraca zatem uwagę, że kierowcy nie mogą spodziewać się natychmiastowego spadku cen paliw. Ponieważ niewielu operatorów może sobie pozwolić na „oferowanie po niższych cenach drożej kupionej benzyny i oleju napędowego”.
ADAC już zapowiedział, że będzie uważnie monitorował zmiany cen na dystrybutorach.
Oczekujemy, że pełna obniżka podatków zostanie przeniesiona na konsumentów od 1 czerwca. Ponadto, biorąc pod uwagę zawyżony poziom cen, istnieje duży potencjał do ich obniżek” – twierdzi ADAC.
Federalny Urząd Antymonopolowy również chce przyjrzeć się bliżej rozwojowi sytuacji
Ceny paliwa w Polsce
Prognozowane na początek czerwca przez e-petrol.pl ceny dla poszczególnych gatunków paliw kształtują się następująco: 7,46-7,59 zł za litr 95-oktanowej benzyny, 7,13-7,25 zł za litr diesla i 3,57-3,68 zł za litr autogazu.
– Rafinerie nie nadążają z produkcją za rosnącym globalnie popytem i ceny paliw na światowych giełdach oderwały się od notowań ropy naftowej. Benzyna i olej napędowy drożeją dużo szybciej niż sam surowiec i coraz mocniej odczuwają to kierowcy przy dystrybutorach – stwierdzili w piątek analitycy e-petrol.pl.
Spodziewamy się, że w tym tygodniu, w porównaniu do ubiegłego tygodnia, ceny w skrajnych przypadkach mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt groszy – powiedział w rozmowie z TVN24 analityk rynku paliw e-petrol Jakub Bogucki.
Według eksperta w wakacje letnie “nie zanosi się niestety na spadkową korektę”, a wyższe ceny poziomy 7,30 zł czy 7,40 zł dla benzyny staną się standardem ogólnopolskim.
To nie powinno nas niestety zaskakiwać, biorąc pod uwagę globalną tendencję zwyżkową. To nie jest nasza polska specyfika, a problem jest szerszy” – dodał Bogucki.
Według analityka głównym powodem podwyżek jest to, co dzieje się na rynku międzynarodowym w konsekwencji rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Rozmawiamy coraz częściej, jako społeczność międzynarodowa, aby odciąć się od rosyjskiej ropy. Dodatkowo wiadomo, że rynek ropy reaguje na to zwyżkami cenowymi i ropa już kosztuje prawie 120 dolarów” – tłumaczył Jakub Bogucki.
“Do tego dochodzą kwestie walutowe, kwestie związane z niedostatkami ilości ropy na rynkach światowych, która jest produkowana w niedostatecznych ilościach. I nie zanosi się, aby te braki w najbliższym czasie można było uzupełnić. To wszystko napędza drożyznę, którą mamy na stacjach” – tłumaczy analityk e-petrol.