Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Pixabay/272447/public domain
Za oknem już lato, a w przemyśle nadal zima. Te wieści mogą zmrozić przewoźników
Czerwiec nie przyniósł ocieplenia w gospodarce. Indeks PMI dla polskiego przemysłu znowu spadł. Jeszcze gorsze tąpnięcie zanotowano w Niemczech. W strefie euro tylko jeden kraj może się cieszyć pozytywnym trendem w przemyśle reszta - najgorszym od 3 lat. To fatalne wiadomości dla gospodarki i transportu.
Z artykułu dowiesz się:
- co przyczyniło się do spadku indeksu PMI w polskim przemyśle
- jakie są prognozy gospodarcze dla Niemiec
- co oznaczają spadki w przemyśle dla przewoźników
Kto oczekiwał, że majowy wzrost indeksu PMI dla polskiego przemysłu o 0,4 pkt. do 47 pkt. będzie zwiastunem odbicia – srogo się zawiódł. W czerwcu wskaźnik tąpnął prawie o 2 pkt. do poziomu 45,1 pkt. To najgorszy odczyt dla naszego sektora wytwórczego od listopada 2022 r. Jednocześnie to już 14 miesiąc z rzędu, gdy indeks znajduje się poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.
Spadły przede wszystkim produkcja i nowe zamówienia – oba subindeksy najsilniej od początku roku. W przypadku nowych zamówień był to już szesnasty spadkowy miesiąc z rzędu. Jeśli chodzi o produkcję to spadła ona najszybciej od siedmiu miesięcy. W przypadku produkcji spadek wynikał także z pozbywania się przez firmy zapasów nagromadzonych w trakcie pandemii w okresie niepewności i zakłóceń łańcuchów dostaw.
To zła wiadomość dla przewoźników – mniej zamówień, to mniejsza produkcja, co z kolei oznacza mniej zleceń na transport podzespołów, komponentów a także w dalszej perspektywie gotowych produktów.
W czerwcu spadek koniunktury w polskim sektorze wytwórczym pogłębił się z powodu słabej kondycji rynków europejskich, zwłaszcza w Niemczech. Tempa spadku produkcji, nowych zamówień oraz zakupów przyspieszyły, a poziom zatrudnienia ponownie się obniżył” – podsumował Trevor Balchin, ekonomista S&P Global Market Intelligence, firmy, która przygotowuje comiesięczne raporty o indeksie PMI.
Spadła także aktywność zakupowa polskich producentów. Było to spowodowane niskim poziomem popytu i produkcji. Ilość zakupionych materiałów spadła już trzynasty miesiąc z rzędu, ale najszybciej od stycznia, co jest kolejnym niepokojącym czynnikiem.
W zasadzie jedyną pozytywną informacją jest kolejny spadek kosztów produkcji. Przełożyło się to na rekordowe obniżki cen wyrobów gotowych. Wskazuje to, iż inflacyjną górkę polski przemysł wydaje się mieć za sobą.
Czerwcowe wyniki badań zasygnalizowały nowy rekordowy spadek cen wyrobów gotowych oraz drugi najszybszy spadek kosztów produkcji w 25-letniej historii badań. To dobrze wróży trajektorii inflacji w drugiej połowie roku, która może pobudzić ożywienie popytu” – ocenia Trevor Balchin.
Skrócił się wyraźnie czas dostaw półproduktów, surowców i komponentów co w latach 2020-22 było prawdziwą zmorą producentów. Wynikało to z ograniczonego popytu na środki produkcji. Warto podkreślić, iż średni czas dostaw do polskich firm skrócił się drugi miesiąc z rzędu, co było pierwszym takim przypadkiem od 2016 r.
Choć w czerwcu producenci wciąż prognozowali wzrost produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy to optymizm biznesowy znajdował się na relatywnie niskim poziomie.
Indeks PMI dla przemysłu w Polsce (pkt.)
Styczeń | Luty | Marzec | Kwiecień | Maj | Czerwiec | |
2022 | 54,5 | 54,7 | 52,7 | 52,4 | 48,5 | 44,4 |
2023 | 47,5 | 48,5 | 48,3 | 46,6 | 47 | 45,1 |
Źródło: S&P Global Market Intelligence
Niemcy poniżej krytycznego poziomu
Jeśli polska gospodarka i przedsiębiorcy liczyli na jakieś pozytywne sygnały ze strony Niemiec, naszego największego partnera handlowego, które mogłyby podźwignąć kulejący polski sektor wytwórczy, to w czerwcu spotkało ich duże rozczarowanie. Indeks PMI dla przemysłu niemieckiego zanotował jeszcze głębszy spadek niż jego polski odpowiednik. Z majowych 43,2 pkt zjechał do 40,6 pkt. To najniższy wynik od czasu początku pandemii. To wyraźnie także poniżej poziomu 44 pkt. oznaczającego stagnację. Przemysł niemiecki nie tyle rośnie wolniej, co jego osiągi wręcz spadają.
Podobnie jak w Polsce powodem takiej sytuacji jest zapaść w nowych zamówieniach. Ankietowani producenci za ten stan rzeczy winili niski poziom konsumpcji, ale także wysokie stany magazynowe. Co więcej, spadek popytu przyspiesza, najszybciej od października 2022 r. Zamówienia kurczyły się zarówno na rynku krajowym jak i w eksporcie, choć te drugie nieco wolniej.
To fatalna wiadomość dla polskich przewoźników, dla których Niemcy są najważniejszym zagranicznym kierunkiem. Co więcej, polskie firmy transportowe mają blisko 20 proc. udział w ruchu ciężarowym na niemieckich płatnych drogach. Warto jednak podkreślić, iż ruch ten w ostatnich miesiącach spada, co odzwierciedla słabszą kondycję niemieckiego przemysłu i niższą konsumpcję w tym kraju.
W ślad za spadkiem zamówień poszły niższe poziomy produkcji. Działo się to w najszybszym od ośmiu miesięcy tempie.
Podobnie jak w Polsce jedynymi pozytywnymi sygnałami są spadek czasu dostaw (co jednak wynika z niskiego poziomy popytu) oraz spadek cen. Ceny półproduktów zmalały już piąty miesiąc z rzędu i najszybciej od 2009 r. Zaczęło się to też powoli przekładać na niższe ceny produktów końcowych. Jest więc nadzieja, iż za jakiś czas wpłynie to na większą konsumpcję.
Prognozy dotyczące przyszłej produkcji są najsłabsze od listopada. Już drugi miesiąc z rzędu pogorszyły się nastroje ankietowanych wytwórców. Powodem do obaw są przede wszystkim ich gorsza sytuacja finansowa, słaba aktywność konsumentów, niepewność rynkowa i kwestie geopolityczne.
Minorowe nastroje producentów zdają się podzielać ekonomiści. Eksperci z Instytutu IFO opublikowali w czerwcu prognozę z której wynika, iż niemiecka gospodarka w bieżącym roku skurczy się o 0,4 proc. Jeszcze w marcu zakładano minimalny spadek o 0,1 proc. W przyszłym roku Niemcy powinny już wrócić na wzrostowe tory, niemniej jednak Ifo także obniżyło prognozę na 2024 r. względem wcześniejszych oczekiwań (z 1,7 proc. do 1,5 proc.).
Indeks PMI dla przemysłu w Niemczech (pkt.)
Styczeń | Luty | Marzec | Kwiecień | Maj | Czerwiec | |
2022 | 59,8 | 58,4 | 56,9 | 54,6 | 54,8 | 52 |
2023 | 47,3 | 46,3 | 44,7 | 44,5 | 43,2 | 40,6 |
Źródło: S&P Global Market Intelligence
Rzeź w eurozonie
Spadek indeksu PMI zanotowała także strefa euro choć nie był on tak silny jak w przypadku Polski i Niemiec. Obniżył się do poziomu 43,4 pkt. w czerwcu (w maju wynosił 44,8 pkt.). Był to najsłabszy odczyt dla eurozony od 37 miesięcy. To także 12 miesiąc z rzędu, gdy indeks znalazł się poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.
Eksperci z S&P Global Market Intelligence podkreślają, że wyniki przemysłu w strefie euro były najgorsze od trzech lat, od wybuchu pandemii COVID-19 na wiosnę 2020 r. Nie tylko Niemcy, ale także Włochy, Irlandia, Austria i Niderlandy zanotowały najsłabsze odczyty PMI od tamtego okresu.
Jedynie Grecja (!) mogła się pochwalić wynikiem powyżej neutralnego poziomu z odczytem 51,8 pkt. Poza Helladą jeszcze tylko francuscy producenci zanotowali wzrost indeksu w stosunku do poprzedniego miesiąca. Jednak ich wynik 46 pkt. jest daleki od satysfakcjonującego.
Subindeksem, który ciągnął w dół odczyt PMI dla strefy euro były nowe zamówienia. Spadały one najszybciej od ośmiu miesięcy. Dodatkowo już od szesnastu miesięcy pogarsza się poziom zamówień od klientów zagranicznych. To także fatalna wiadomość dla polskich przewoźników jako, że nasz kraj jest europejskim liderem w eksporcie usług transportowych. Na niektórych trasach, jak między Niemcami i Francją, polskie firmy transportowe wykonują ok. 30 proc. pracy przewozowej. A tej pracy w najbliższych miesiącach może być po prostu mniej.