Ruch ciężarowy w Niemczech rośnie. Polacy wciąż liderem, a Litwini mają imponujący wzrost

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Tendencja wzrostu nadal się utrzymuje – ruch na niemieckich drogach rośnie, choć udział tamtejszych ciężarówek spada. Litwini odnotowali rekordowy wzrost, a Polska wciąż się utrzymuje na pozycji lidera z zagranicy.

Federalny Urząd Transportu Towarowego (BAG) opublikował statystyki myta z pierwszych trzech kwartałów tego roku. Wynika z nich, że ruch ciężarówek na niemieckich płatnych drogach jest coraz większy, jednak udział krajowych trucków sukcesywnie spada.

Po płatnych drogach w Niemczech między styczniem a wrześniem tego roku  ciężarówki o DMC przekraczającym 7,5 t przejechały w sumie 25,2 mld km. W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku, wynik ten wzrósł o 3,5 proc. Niemniej jednak udział niemieckich ciężarówek maleje w dalszym ciągu – z 59,2 proc. w 2016 r. spada na 57,6 proc. w pierwszych trzech kwartałach 2017 r. Zagraniczne pojazdy ciężarowe odnotowały zatem wzrost z 40,8 proc. do 42,4 proc. Tendencję spadkową Niemcy obserwują już od 10 lat. Z kolei kraje, które przystąpiły do UE po 2003 r., zdążyły niemal podwoić swój udział na niemieckich autostradach.

Polska liderem

Wśród zagranicznych pojazdów poruszających się po niemieckich drogach, na których pobierane jest myto, prym wiodą oczywiście polskie ciężarówki – stanowią 16 proc. całości.  Wynik na poziomie  ponad 4 mld km był o 12,5 proc. wyższy niż w pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku. Wtedy udział polskich pojazdów ciężarowych wynosił 14,6 proc. (w tym samym okresie 2015 r. – 13,5 proc., 2014 – 12,4 proc. i 2013 r. – 11,2 proc.).

Za Polską uplasowały się Czechy z wynikiem o wiele niższym od naszego –  1,046 mld km i przy wzroście na poziomie 1,3 proc. Tuż za Czechami, z wysokim, bo niemal 15-procentowym wzrostem, pozycję zajmuje Rumunia (0,873 mld km).

Na szczególną uwagę zasługuje jednak Litwa, która przy przejechanych 0,503 mld km, “skoczyła” w niemieckich statystykach myta o 19,5 proc.

MiLoG – niespełnione nadzieje niemieckich przewoźników

Federalny Związek Transportu Towarów i Logistyki (BGL) ubolewa nad spadkiem udziału niemieckich ciężarówek na drogach w kraju w ostatniej dekadzie. BGL wielką nadzieję pokładał we wprowadzeniu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu (MiLoG), która obowiązuje zagraniczne firmy transportowe. Nowe przepisy nie zatrzymały jednak tendencji spadkowej.

Czego nie zrobił Milog, załatwią przepisy unijne

Niemieckie przepisy o minimalnym wynagrodzeniu nie zdołały wypchnąć wschodnioeuropejskich przewoźników z areny międzynarodowej. Wszystko jednak na to wskazuje, że doprowadzi do tego zmieniona dyrektywa o delegowaniu oraz Pakiet Mobilności, które już niebawem mogą wejść w życie.  

Ostatnią szansą na dla przewoźników ze Wschodu było stanowisko Rady Unii Europejskiej w sprawie zmian w dyrektywie o delegowaniu.

Tymczasem wypracowane rzekomo kompromisowe rozwiązania dla większości polskich przewoźników oznaczają wykluczenie z zachodniego rynku – komentuje Maciej Wroński, prezes związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.

Szef TLP obawia się, że wprowadzenie nowych regulacji doprowadzi do upadku polskiego transportu i pracę straci nawet 100 tys. zatrudnionych w branży.

Tagi