Ruch Białego Domu przedstawiono jako działanie ochronne dla krajowych producentów, takich jak Peterbilt, Kenworth, Freightliner czy Mack. Jednak analitycy ostrzegają, że skutki tej decyzji mogą być odwrotne do zamierzonych – podrożeją nowe ciężarówki, a przewoźnicy i klienci końcowi zapłacą rachunek.
Cło uzasadnione „bezpieczeństwem narodowym”
Informacja o nowych taryfach została ujawniona przez post na platformie Truth Social. Trump argumentował, że decyzja ma chronić rynek i kierowców ciężarówek:
Musimy zapewnić naszym kierowcom ciężarówek finansowe zdrowie i siłę, z wielu powodów, ale przede wszystkim w imię bezpieczeństwa narodowego!”
Niejasne pozostają jednak kluczowe szczegóły – nie wiadomo, czy cło obejmie również ciężarówki produkowane w Meksyku i Kanadzie w ramach umowy USMCA, ani czy opłata dotyczyć będzie tylko kompletnych pojazdów, czy także części i podzespołów.
Według analizy Capital Economics, jeśli Meksyk nie zostanie objęty zwolnieniem, skutki będą poważne: niemal 80 proc. importowanych do Stanów Zjednoczonych ciężarowych pojazdów siodłowych pochodzi z fabryk zlokalizowanych w tym kraju.
Giełdy reagują, producenci pod presją
Rynki natychmiast zareagowały na ogłoszenie nowych ceł. Akcje Daimler Truck oraz Traton spadły w piątek gwałtownie, a według analityków Citi sam Daimler może stracić nawet 800 mln euro. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku Volvo – firma, która produkuje ciężarówki w Stanach Zjednoczonych, odnotowała wzrost notowań, korzystając na potencjalnym osłabieniu konkurencji.
Amerykańskie Stowarzyszenie Transportu Drogowego ostrzegło, że cło przełoży się na wyższe koszty dla przewoźników, którzy i tak zmagają się z inflacją i niskimi wolumenami frachtowymi. Jason Miller, profesor zarządzania łańcuchem dostaw cytowany przez Commercial Carrier Journal, ocenił, że jest „bardzo pewny”, iż nowa opłata przewyższy ochrony wynikające z USMCA.
Ciężarówki mogą podrożeć do 240 tys. dolarów
Operatorzy flot przewidują, że konsekwencje będą dla nich dotkliwe. Średnia cena nowej ciężarówki w Stanach Zjednoczonych już teraz przekracza 170 tys. dolarów, a po doliczeniu 12-procentowego federalnego podatku akcyzowego i nowego cła, całkowity koszt zakupu może sięgnąć nawet 240 tys. dolarów. Dilerzy alarmują, że wzrost cen może spowodować spadek sprzedaży i wymusić redukcję zatrudnienia w sieciach dealerskich.
Sprzeczności w polityce handlowej
Ekonomiści zwracają uwagę na wewnętrzne sprzeczności polityki administracji Trumpa. Poprzednie cła na stal i aluminium już podniosły koszty produkcji ciężarówek w Stanach Zjednoczonych, co paradoksalnie sprawiło, że lokalnie wytwarzane modele bywają droższe niż importowane.
Eksperci ostrzegają, że nowe cła mogą:
- osłabić popyt na rynku transportowym,
- uderzyć w delikatny wzrost wolumenów przewozowych,
- doprowadzić do wzrostu kosztów transportu i cen konsumpcyjnych.
Możliwe batalie prawne
Decyzja została formalnie oparta na Sekcji 232, czyli przepisach umożliwiających nakładanie ceł w imię bezpieczeństwa narodowego. Jednak wielu ekspertów podchodzi do tego argumentu sceptycznie. Krytycy podnoszą pytanie, czy import ciężarowych pojazdów siodłowych można rzeczywiście uznać za realne zagrożenie dla obronności Stanów Zjednoczonych.