Decyzja jest wynikiem rozmów przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i prezydenta Donalda Trumpa z 27 lipca. Wspólne oświadczenie obu stron stało się podstawą do złagodzenia napięć handlowych i częściowej redukcji taryf.
Cło spada, ale nie do poziomu sprzed lat
Zgodnie z porozumieniem Stany Zjednoczone obniżają importowe cła na auta z Europy do 15 proc. – to zmiana obowiązująca wstecznie od 1 sierpnia. W zamian Unia Europejska zgodziła się na szereg ustępstw: zniesienie ceł na amerykańskie towary przemysłowe, ułatwienia w imporcie wybranych artykułów spożywczych oraz zwiększone zakupy energii ze Stanów Zjednoczonych o wartości 750 mld dolarów. Dodatkowo UE zapowiedziała inwestycje rzędu 600 mld dolarów w Stanach Zjednoczonych do końca kadencji Trumpa.
Choć ulga dla producentów samochodów jest znacząca, nowa stawka nadal pozostaje sześciokrotnie wyższa niż przed wprowadzeniem ceł przez administrację Trumpa. Wówczas wynosiła zaledwie 2,5 proc.
Reakcje przemysłu: ulga i rozczarowanie jednocześnie
Niemiecki Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) powitał decyzję jako „ważny krok w dobrym kierunku”. Jak podkreśliła prezydentka organizacji, Hildegard Müller, zmniejszenie obciążeń sięgających miliardów euro to sygnał pozytywny, choć niewystarczający.
Długoterminowym celem musi być powrót do niższych stawek celnych. Obecne 15 proc. wciąż oznacza znaczące koszty dla producentów – zaznaczyła Müller.
Jednocześnie VDA pozytywnie ocenił plan zacieśnienia współpracy regulacyjnej między UE a Stanami Zjednoczonymi. Wzajemne uznawanie i rozwój standardów technicznych ma kluczowe znaczenie dla branży, w której działa ponad 2 tys. zakładów w Stanach Zjednoczonych. Tylko w 2024 r. niemieckie fabryki w Stanach Zjednoczonych wyeksportowały na rynek amerykański około 450 tys. pojazdów.
Niepewność pozostaje
Mimo ogłoszonego porozumienia, sytuacja wciąż nie jest stabilna. Deklaracja ma charakter polityczny, a nie prawnie wiążący, co oznacza, że Stany Zjednoczone mogą w każdej chwili zmienić zasady.
Unia Europejska przyjęła porozumienie przede wszystkim w obawie przed eskalacją – alternatywą były cła sięgające 30 proc. i pełnoskalowy konflikt handlowy.
Handel nie znosi wojen celnych, a eskalacja nikomu nie służy – skomentował unijny komisarz ds. handlu Maroš Šefčovič.
Branża apeluje o stabilne warunki
Choć porozumienie chwilowo łagodzi presję, producenci wciąż apelują o większą przewidywalność i długofalowe rozwiązania. VDA wskazuje, że Berlin i Bruksela muszą wypracować strategię, która poprawi konkurencyjność europejskiego przemysłu motoryzacyjnego – od lepszego otoczenia regulacyjnego po nowe umowy o wolnym handlu.