Foto: Waberer's/Facebook

Waberer’s nadal w dołku. Firma pozbyła się ponad 200 ciężarówek

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Węgierski gigant transportowy Waberer’s przedstawił wyniki za I kwartał tego roku. Po kiepskim 2018 roku przyszedł jeszcze gorszy początek 2019 r. Powodem pogarszającej się sytuacji firmy są ceny paliw i opłaty tranzytowe, a także wzrost płac krajowych. Flota ciężarówek ze słoneczkiem wyraźnie się skurczyła – firma sprzedała część trucków.

Waberer’s International zakończył pierwszy kwartał tego roku ze stratą netto w wysokości 4,4 mln euro. Sytuacja firmy nie poprawiła się niestety po 2018 r., który przyniósł straty netto na poziomie ok. 13,9 mln euro. Choć w porównaniu do tego samego okresu zeszłego roku dochód firmy wzrósł nieznacznie (o 1,8 proc. – ze 178,9 mln euro do 182,2 mln euro), to zyski przed opodatkowaniem, odliczeniem odsetek i amortyzacji (EBITDA) osiągnięte w pierwszych trzech miesiącach 2019 r. spadły aż o 24 proc. (z 19,9 na 15,2 mln euro).

Powodu coraz trudniejszej sytuacji firma upatruje się w marżach pozostających pod presją dalszego wzrostu cen paliw, opłat drogowych i rosnących płac krajowych. W ramach działań ograniczających straty firma zdecydowała się na redukcję floty. Waberer’s nie tylko zrezygnował z zamówienia na 300 ciężarówek, ale i sprzedał jeszcze 241 ze swoich trucków.

Firma rozpoczęła poważną transformację, aby poradzić sobie ze zmianami w pierwszej połowie roku” – komentuje wyniki Robert Ziegler, dyrektor generalny Waberer’s International.

Przez zmniejszenie floty i „inteligentną wycenę” przedsiębiorstwo powinno wrócić na prostą. To się nie stanie jednak z dnia na dzień. Ziegler jest przekonany, że restrukturyzacja przyniesie efekty w drugiej połowie 2019 r.

Nasze podstawy są mocne, ale środki kosztowe nie wystarczą, aby skutecznie odwrócić sytuację firmy. W związku z tym zakończyliśmy projektowanie naszych inicjatyw średnioterminowych, a ich wdrażanie jest już w toku: podjęliśmy bardziej elastyczne działania, aby skoncentrować się na kliencie” – oświadczył Robert Ziegler.

Dodatkowo systemy motywacyjne kierowców i inne kluczowe funkcje zostały przeprojektowane, aby poprawić jakość usług Waberer’s.

Połączyliśmy nasze operacje flotowe i spedycyjne, aby stać się bardziej sprawnymi w reagowaniu na wahania rynku. Pracujemy nad tym, aby nasze planowanie było bardziej inteligentne. Ulepszamy też nasze technologie informatyczne i dlatego zajmujemy się kwestiami związanymi z zasobami ludzkimi” – dodał.

Węgierscy przewoźnicy pod presją

Wyniki Waberer’sa odzwierciedlają sytuację całej branży transportowej na Węgrzech. MKFE, tamtejsze stowarzyszenie przewoźników drogowych wezwało pod koniec kwietnia wszystkie firmy transportowe w kraju do podniesienia cen usług. Według organizacji, jeśli frachty nie zdrożeją, przez sektor transportowy może przejść fala bankructw. O palącej konieczności podniesienia stawek mówił już  w ubiegłym roku poprzedni szef Waberer’s – Ferenc Lajko.

MKFE powodów złej sytuacji branży dopatruje się tam, gdzie węgierski gigant transportowy. Należą do nich: podwyżki opłat drogowych, wysokie koszty paliw, obowiązkowe ubezpieczenie z nierealistycznymi stawkami, sytuacja na rynku pracy powodująca presję na podwyżki, a także brak odpowiedniej ochrony ze strony rządu.

Fot. Waberer’s/Facebook

Tagi