Odsłuchaj ten artykuł
Foto: BIFA/Twitter/Highways England
Nie dość, że są wielokilometrowe korki pod brytyjskimi portami, to jeszcze można dostać 300 funtów mandatu
Dziś kolejny dzień poważnych problemów wokół brytyjskich portów w Dover i w Folkestone. Trwa operacja Brock. Niestety wiele wskazuje, że w najbliższych dniach sytuacja nie ulegnie poprawie.
Dziś w Dover i Folkestone i wokół nich ponownie utworzyły się długie kolejki ciężarówek z powodu skumulowanych zakłóceń w przewozach towarowych i promowych z ostatnich kilku dni. Znów została uruchomiona Operacja Brock, powodując nagromadzenie ciężarówek na autostradzie M20. Przypomnijmy, że procedura ta polega na wprowadzeniu ruchu wahadłowego na całym odcinku między węzłem 8 (Maidstone) a węzłem 9 (Ashford) na M20. Jest to odcinek o długości 13 mil, czyli ok. 21 km. Jedna nitka jest w tym czasie wykorzystana jako tymczasowy parking dla pojazdów ciężarowych w sytuacjach dużego natężenia ruchu. Z kolei druga jest dostępna dla pozostałych pojazdów.
#BREAKING The M20 has been shut AGAIN to all but cross-Channel freight at Operation Brock between Junction 8 at Leeds Castle and Junction 9 for Ashford pic.twitter.com/foTNw8wcRc
— KentOnline (@Kent_Online) April 6, 2022
This is how it looks right now.
Righthand queue is for Folkestone Channel Tunnel and lefthand is queue to get to Dover. pic.twitter.com/8gzFs3aQkv
— Julia Smith (@juliasm18659356) April 6, 2022
Mimo ogromnych utrudnień w ruchu, jakie dotykają kierowców ciężarówek na drogach dojazdowych do brytyjskich portów, władze brytyjskie ostrzegają, że na tych, którzy szukają alternatywnych tras przez lokalne drogi, zostaną nałożone kary w wysokości 300 funtów.
Do tego dochodzi fakt, że kierowcy (stojący w korkach – przyp. red.) nie są w stanie dostosować się do przepisów prawnych dotyczących czasu jazdy i odpoczynku wjeżdżając na terytorium europejskie z powodu nagromadzenia straconych godzin, które spędzili na terytorium brytyjskim” – alarmuje hiszpańska organizacja przewoźników Fenadismer zaniepokojona sytuacją pod brytyjskimi portami.
Za problemami po brytyjskiej stronie stoi w dużej mierze kontrowersyjna sprawa operatora promowego P&O Ferries, który blisko 3 tygodnie temu zwolnił 800 pracowników, by zatrudnić załogę na korzystniejszych dla firmy kontraktach.
Nie wiadomo, kiedy usługi P&O na linii Dover-Calais zostaną ponownie uruchomione, chociaż strona internetowa operatora promowego zawiera pewne wskazówki. System firmy pozwala na zarezerwowanie rejsów na promach Pride of Kent, Pride of Canterbury i Spirit of Britain od 19 kwietnia, tuż po przerwie świątecznej. Jednak żadne rezerwacje nie pojawiają się przed tą datą – dowiedziało się Trans.INFO.
Z pewnością ważną informacją dla przewoźników i kierowców jest tymczasowe zawieszenie przez innego armatora promowego – DFDS porozumienia z P&O. Klienci P&O w czasie przerwy w rejsach Calais-Dover byli obsługiwani przez DFDS. Między 8 a 10 kwietnia kierowcy ciężarówek nie będą mogli skorzystać z takiej możliwości.
P&O FERRIES INFO | DFDS has no availability for P&O customers between 08 April 00:01 and 10 April 23:59. Please do not proceed to port without a confirmed reservation, contact P&O Ferries for alternative travel arrangements. pic.twitter.com/Tw713AIPJm
— DFDS UK Updates (@DFDSUKUpdates) April 5, 2022