Odsłuchaj ten artykuł
Fot. South Yorkshire Police
Wykonał obraźliwy gest w stronę policyjnej kamery i zwrócił tym na siebie uwagę. Tysiąc funtów mandatu
Policja w Wielkiej Brytanii ostrzegła, że dowody z kamer drogowych mogą być wykorzystane do ścigania kierowców za znacznie więcej wykroczeń niż tylko przekroczenie prędkości. Ostrzeżenie pojawiło się po tym, gdy kamera uchwyciła kierowcę i pasażera dostawczaka bez przedniej tablicy rejestracyjnej, wykonujących obraźliwe gesty w kierunku kamery.
Policja z South Yorkshire (w północnej Anglii) wyjaśniła, że w maju ubiegłego roku policyjna furgonetka z kamerą została zaparkowana na A6102 Langsett Road South w ramach działań mających zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Policja dodaje, że kamera zarejestrowała busa marki Vauxhall, który nie miał przedniej tablicy rejestracyjnej.
Gdy van mijał fotoradar, zarówno kierowca, jak i pasażer pokazali obraźliwe gesty w kierunku fotoradaru, które okazały się dość kosztowne. Kierowca otrzymał bowiem sześć punktów karnych i grzywnę w wysokości 1014 funtów (ok. 5,5 tys. zł).
Partnerstwo w zakresie fotoradarów (Safety camera partnership, czyli lokalne partnerstwo lokalnych władz, policji, służby sądowej, zarządcy autostrad National Highways mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa przy pomocy kamer – przyp .red.) podejmuje działania przeciwko tym, którzy prezentują standardy jazdy poniżej oczekiwań, jakie spełnia kompetentny kierowca. Historia ukaranego kierowcy to jeden z przykładów tego, jak możemy wykorzystać dowody wideo i zarejestrowane obrazy, by postawić przed sądem tych, którzy stanowią zagrożenie dla niewinnych użytkowników dróg. W tym przypadku kierowca myślał, że uda mu się uniknąć działań policji, ale się mylił. W sądzie upierał się, że nie mieszka pod adresem, pod którym doręczono dokumenty, mimo że bus był zaparkowany na podjeździe, kiedy funkcjonariusz osobiście dostarczył zawiadomienia o wszczęciu postępowania. Cieszę się, że te wymówki nie zostały przyjęte, a punkty i grzywna zostały przyznane” – skomentował sprawę, która toczyła się w sądzie, Scott Dernie, szef działu ds. fotoradarów i grzywien w policji w South Yorkshire.