TransInfo

Fot. Pixabay/Content License/ewanvong

Złe wiadomości dla branży TSL. Jest gorzej niż w czasie pandemii

Podczas pandemii, a więc od marca 2020 do marca 2022 r., zaległości kredytowe i pozakredytowe branży TSL rosły średnio o blisko 200 mln zł rocznie. Wzrost nieopłaconych zobowiązań jednak przyspieszył - tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy br. przybyło ich na sumę 182 mln zł.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Niewesołe wnioski płyną z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK. Obecnie suma zaległości z tytułu nieopłaconych rat kredytów, leasingów i faktur wynosi w przypadku branży TSL aż 2,79 mld zł.

Rozkładając branżę TSL na czynniki pierwsze widać wyraźnie, że najlepsza sytuacja jest w sektorze magazynowym. Firmy zajmujące się przechowywaniem towarów mają bowiem w sumie przeterminowane zobowiązania na poziomie 44 mln zł. Długi spedycji to już 226 mln zł. Reszta należy do transportu.

Patrząc jednak na wysokość przeciętnej zaległości pojedynczego przedsiębiorstwa widać, że niechlubnym liderem są firmy odpowiadające za magazynowanie towaru. W ich przypadku jest to bowiem 142 tys. przeterminowanych zobowiązań średnio na firmę. W spedycji – wyraźnie mniej, bo średnio 100 tys. zł. W transporcie – “tylko” 74 tys. zł.

Pozostało 79% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Raz jeszcze podkreślić trzeba jednak strukturę rynku – otóż “ponad 90 proc. firm w sektorze TSL, to przedsiębiorstwa specjalizuje się w realizowaniu usług transportowych, zaledwie kilka procent podmiotów zajmuje się spedycją oraz magazynowaniem” – zauważają autorzy zestawienia.

W dobrej kondycji finansowej jest dziś tylko 27 proc. firm transportowych (dodatkowe 4 proc. – w bardzo silnej) – wynika z danych wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet. Niemal 70 proc. – w kondycji raczej słabej lub bardzo złej.

“Ryzyko trafienia na firmę w kłopotach jest całkiem spore”

Zwiększenie liczby zaległości finansowych nie przekłada się jednak na spadek zainteresowania podejmowaniem aktywności zawodowej w branży.

Na koniec maja tego roku w sektorze TSL w Polsce funkcjonowało niemal 219 tys. podmiotów, o 10 proc. więcej niż przed rokiem – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

Równocześnie podaje, że “przeterminowane zobowiązania ma ponad 36 tysięcy firm z czego niemal 20 tys. to przedsiębiorstwa działające”.

Odsetek niesolidnych płatników utrzymuje się w granicach 9 proc. Oznacza to dla dostawców tej branży, że ryzyko trafienia na firmę w kłopotach jest całkiem spore. Co 11. przedsiębiorstwo może im również nie zapłacić w terminie lub wcale, bo wcześniej już tak zrobiło – kwituje ekspert.

Strategia związana z ratowaniem własnego biznesu kosztem klientów stała się wyraźnie widoczna zwłaszcza podczas pandemii, choć nie ma się co oszukiwać – jest to bolączka branży znana jej od dawna. Z danych Coface, międzynarodowej firmy działającej w branży ubezpieczeń należności wynika, że w 2017 r. opóźnienia w płatnościach w branży transportowej wyniosły średnio 145,9 dni. Rok wcześniej było to 112,9 dni.

Tym niemniej podczas pandemii koronawirusa aż 70 proc. przewoźników przyznało, że doświadcza wydłużenia zatorów płatniczych – wynika z badania Trans.INFO, przeprowadzonego w kwietniu 2020 r.

Zwiększony popyt oraz trwające wciąż obostrzenia poskutkowały gwałtownym skokiem kosztów transportu, a to dla wielu klientów firm transportowych stanowiło wyzwanie. W trosce o swoją stabilność finansową, która szczególnie w tym momencie stała się kluczowa, wybierały one raczej zachowanie własnej płynności finansowej, nawet kosztem opóźnień w płatnościach. Po wyczerpaniu się pomocy rządowej w formie tarcz antykryzysowych i przy rosnących stopach procentowych, pożyczki i kredyty okazywały się zbyt drogie, a opóźnienie spłaty zobowiązań było dla wielu firm tańszym sposobem finansowania własnej działalności operacyjnej. To, jak pokazuje praktyka, przekłada się na zatory płatnicze, bo firmy, które nie otrzymały należności, same przestają regulować swoje zobowiązania i problem się rozprzestrzenia – analizuje Marta Zonik, dyrektor finansowa na Europę Centralną w FM Logistic.

Gospodarka niełaskawa

Tymczasem dane gospodarcze w krótkiej perspektywie nie są dla branży łaskawe. Komisja Europejska szacuje bowiem spowolnienie dynamiki wzrostu PKB w strefie euro do 1,1 proc. Spadł popyt, a co za tym idzie – stawki.

Eksperci Transport Intelligence szacują, że w tym roku wzrost wartości rynku przewozów drogowych w Europie wyniesie zaledwie 1,4 proc. Dla porównania – w ubiegłym roku wartość europejskiego rynku frachtu drogowego urosła o 3,5 proc. rok do roku.

W takich okolicznościach tylko proaktywne zarządzania ryzykiem, identyfikacja i ocena potencjalnych zagrożeń i opracowywanie planów awaryjnych mogą pomóc firmom szybko reagować na nieoczekiwane zawirowania – kwituje Marta Zonik.

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi