TransInfo

Przemysł wysyła niejednoznaczne sygnały. Ożywienie słabe, ale optymizm firm rośnie

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Najnowszy odczyt indeksu PMI polskiego przemysłu wskazuje na poprawę warunków gospodarczych. Trend rosnący  pojawił się w lipcu i nastąpił po długim okresie spadków, które osiągnęły szczególnie głęboki wymiar w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19. Ostatnie dwa miesiące pokazują ożywienie, ale nie jest ono już tak silne jak na początku III kwartału. Wtedy wskaźnik PMI wspiął się na poziom najwyższy od dwóch lat.

We wrześniu wskaźnik PMI, kalkulowany przez firmę IHS Markit, osiągnął 50,8 pkt. To nieco lepszy wynik niż odczyt sierpniowy – 50,6. Świadczy to o ogólnej poprawie kondycji polskich firm produkcyjnych.

Niewielki wzrost wskaźnika w stosunku do wyniku odnotowanego w sierpniu odzwierciedlał wyższe odczyty subindeksów zatrudnienia, nowych zamówień oraz pozycji zakupionych, które razem podniosły główny wskaźnika o 0,5 pkt. Przeciwwagę stanowiły nieco gorsze wyniki odnotowane przez subindeksy czasu dostaw (-0,2) oraz produkcji (-0,1), choć drugi z wyżej wymienionych wskaźników wciąż sygnalizował wzrost” – czytamy w komunikacie IHS Markit.

Analitycy firmy zwracają uwagę, że wrześniowy wzrost produkcji częściowo odzwierciedlał nieco bardziej wzmożony napływ nowych zamówień (drugi wzrost w ciągu ostatnich trzech miesięcy). Popyt wzmacniał także kolejny niewielki wzrost eksportu. Ogólne tempo ekspansji było jednak słabe. Od listopada 2018 do lipca tego roku liczba nowych zamówień nieustannie spadała.

Ożywienie już hamuje?

Rosnąca produkcja i więcej nowych zamówień miały przełożenie na poprawę sytuacji na rynku pracy. Zatrudnienie podniosło się po raz pierwszy od czerwca 2019 r. Co więcej, tempo przybywania nowych miejsc pracy było najszybsze od 20 miesięcy. Zakłady produkcyjne chętniej przyjmowały nowych pracowników, również ze względu na lepsze prognozy dotyczące przyszłej produkcji.

Wyniki wrześniowych badań były zarówno pozytywne jak i negatywne. Z jednej strony zatrudnienie wzrosło po raz pierwszy od czerwca 2019, a polskie firmy z sektora wytwórczego miały więcej optymizmu odnośnie wzrostu produkcji w nadchodzących 12 miesiącach. Zaległości spadły w najwolniejszym tempie od niemal dwóch lat, a producenci podnieśli swoje stawki po raz pierwszy od sześciu miesięcy” – komentuje Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit.

Jednocześnie wskazuje na czynniki świadczące o hamowaniu tendencji wzrostowych.

„Dwa najważniejsze subindeksy składające się na PMI (produkcja i nowe zamówienia) wykazały spowolnienie tempa wzrostu, sugerując, iż lipcowe ożywienie gospodarki już zwalnia. Wzrost przypadków zarażeń COVID-19 w Europie oraz obostrzenia nakładane na gospodarki w związku ze zbliżającym się sezonem zimowym sprawiają, że czwarty kwartał 2020 nie zapowiada się zbyt optymistycznie dla polskiego przemysłu, mimo że prognozy producentów uległy poprawie” – podsumowuje Balchin.

PMI polskiego przemysłu, to złożony, zbiorczy wskaźnik, który obrazuje kondycję tego sektora. Jest kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość głównego wskaźnika powyżej 50,0 oznacza ogólną poprawę warunków w sektorze.

Fot. pixabay/jotoler

Tagi