Jak podkreśla Wojciech Plona, firmy transportowe znajdują się dziś pod wielowymiarową presją kosztową. Z jednej strony rosną wynagrodzenia kierowców, z drugiej – ceny paliwa oraz koszty finansowania taboru, zarówno nowego, jak i używanego.
Do tego dochodzą skutki regulacji, takich jak Pakiet Mobilności, które wpływają nie tylko na koszty pracy, ale również na parametry techniczne i wyposażenie pojazdów. Rynek nie oferuje prostych mechanizmów rekompensaty. Podwyżki stawek frachtowych nie zawsze są możliwe, zwłaszcza w relacjach z dużymi i silnymi negocjacyjnie zleceniodawcami.
Dlaczego płynność jest ważniejsza niż dochód?
Gotówka jest królem – podkreśla Wojciech Plona, zwracając uwagę, że transport drogowy w Europie operuje na bardzo niskich marżach.
Choć przychody firm bywają wysokie, w praktyce czysta marża netto wynosi zazwyczaj zaledwie 3–5 proc. obrotu. To oznacza konieczność obracania bardzo dużymi kwotami, aby wygenerować realną nadwyżkę finansową.
Sytuację dodatkowo komplikują długie terminy płatności. W branży standardem są faktury regulowane po 90–120 dniach, podczas gdy koszty paliwa, leasingu, wynagrodzeń i podatków muszą być pokrywane na bieżąco.
“Złe zyski”, które niszczą firmę
Jednym z najbardziej niedocenianych zagrożeń w branży przewozowej są tzw. “złe zyski”, czyli kontrakty, które na papierze wyglądają atrakcyjnie, ale w praktyce destabilizują płynność finansową. Klasycznym przykładem jest duży klient z bardzo długim terminem płatności.
Można być wytrzymałym, ale jeśli klient rozwala naszą płynność i nie śpimy po nocach, warto sobie odpowiedzieć, czy to się opłaca – mówi Wojciech Plona.
Kilku lub kilkunastu kontrahentów płacących po 120 dniach może zachwiać nawet relatywnie dużym przedsiębiorstwem transportowym.
Zatory płatnicze i dostępne narzędzia finansowe
Badania Bibby Financial Services pokazują skalę problemu – co piąta firma transportowa musi odzyskiwać zaległe należności. Zatory płatnicze nie tylko blokują inwestycje, ale w skrajnych przypadkach uniemożliwiają bieżące funkcjonowanie. Nawet niewielki błąd w kalkulacji stawki, źle dobrany kontrakt czy opóźniona płatność mogą szybko przełożyć się na problemy z gotówką. Branża TSL jest przy tym wyjątkowo wrażliwa na wahania cen paliwa oraz zmiany regulacyjne.
Zdaniem eksperta rozwój w transporcie jest koniecznością, bo firmy, które się nie rozwijają, w praktyce się cofają. Nie oznacza to jednak prostego zwiększania floty. Coraz więcej przewoźników rozważa dywersyfikację działalności (np. wejście w logistykę magazynową), poszukiwanie bardziej stabilnych klientów, outsourcing finansów i windykacji oraz bardziej selektywny dobór kontraktów. Kluczowe jest odejście od logiki “więcej ciężarówek” na rzecz bardziej przewidywalnego modelu biznesowego.
Finansowanie zewnętrzne
Czy transport może funkcjonować bez finansowania zewnętrznego? Zdaniem eksperta – praktycznie nie. Faktoring, kredyt obrotowy czy leasing floty to dziś podstawowe narzędzia funkcjonowania firm transportowych i spedycyjnych.
Jak podkreśla Wojciech Plona, trudno znaleźć przedsiębiorstwo transportowe, które nie korzysta z finansowania zewnętrznego, ponieważ sama branża jest kapitałochłonna i działa na niskich marżach. Instrumenty finansowe nie są więc dodatkiem, lecz elementem zapewniającym ciągłość działalności.
Ekspert wskazuje, że szczególnie niedoszacowane są dwa rozwiązania: faktoring, który wciąż nie jest w pełni wykorzystywany przez mniejsze firmy, oraz pożyczki rządowe lub gwarantowane, których przedsiębiorcy często nie znają lub obawiają się formalności.
Różnice w podejściu widać także między pokoleniami właścicieli firm. Starsze pokolenie częściej koncentruje się na unikaniu ryzyka, młodsze – na tym, jak rozwijać firmę w kontrolowany sposób.
Wiele zależy również od marży. Jego zdaniem, jeśli w firmie zostaje 3–5 proc. zysku – finansowanie jest koniecznością, jeśli marża wynosi 30–40 proc., firma może szybciej budować własny kapitał.
Kiedy najlepiej sięgać po finansowanie?
Wtedy, kiedy jest dobrze – odpowiada bez wahania.
Zabezpieczenie finansowe zbudowane w okresie stabilności może przesądzić o przetrwaniu, gdy sytuacja rynkowa się pogorszy. Wielkość bufora finansowego zależy od indywidualnej skłonności do ryzyka, ale jedno pozostaje niezmienne: brak rezerw ogranicza możliwość podejmowania racjonalnych decyzji w kluczowych momentach.
Trendy w finansowaniu transportu
W najbliższych latach finansowanie sektora TSL kształtować będzie kilka kierunków:
- konsolidacja – duże firmy będą przejmować mniejszych przedsiębiorców,
- finansowanie udziałowe, np. crowdfunding (choć, zdaniem eksperta, jego rola w branży jest niepewna),
- stabilny rozwój klasycznych instrumentów (leasing, faktoring, kredyty),
- alternatywne źródła kapitału, kiedy firmy nie spełniają wymogów banków,
- planowanie strategicznego w perspektywie wielu kwartałów, a nie tygodni.
Zdaniem przedstawiciela Bibby Financial Services, najważniejsze jest jednak budowanie odpornej struktury finansowej, opartej na 3 filarach: płynności, elastyczności i świadomym doborze klientów.
Jak budować odporną finansowo firmę transportową?
Sektor transportu pozostaje sektorem kluczowym dla gospodarki – odpornym, ale wymagającym świadomego i zdyscyplinowanego zarządzania finansami. Z rozmowy z Wojciechem Ploną wyłania się zestaw zasad fundamentalnych dla firm przewozowych:
- Dbaj o płynność, ponieważ jest ważniejsza niż przychody.
- Unikaj “złych przychodów”, które destabilizują gotówkę.
- Monitoruj terminy płatności i szybko reaguj na zatory.
- Dywersyfikuj klientów i źródła przychodów.
- Korzystaj z finansowania, gdy jest dobrze – buduj bufor.
- Rozwijaj firmę strategicznie, nie impulsywnie.
- Śledź regulacje i zmiany kosztowe – branża TSL zmienia się szybciej niż inne.










