Na targach rozmiarem wrażenie robiło stoisko Shandong Heavy Industry Group, będącej właścicielem głównego chińskiego producenta ciężarówek Sinotruk. Chińska wystawa rozmiarem przyćmiła znajdujące się obok stanowisko Daimlera z ledwie dwiema ciężarówkami. Tymczasem przedstawiciele Państwa Środka wystawili po kilka pojazdów ze stajni Sinotruk, Sitrak oraz Shacmoto.
Rekordowo i futurystycznie
Uwagę przykuwała futurystyczna, charakteryzująca się opływowym kształtem ciężarówka Yellow River X7 od Sinotruk. Zarówno ciągnik jak i naczepa nie są prostokątne, kształtem przypominają raczej kroplę. Dzięki temu współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,286 jest aż o 40 proc. mniejszy niż w porównywanych rozmiarem ciężarówkach. Daje to nawet 10 proc. oszczędność zużycia energii.
Prezentowany na targach model z silnikiem wodorowym charakteryzuje się mocą 530 KM i momentem obrotowym 2 700 Nm zapewniają zasięg przekraczający 800 km.
Na targach zaprezentowano model z wodorowym silnikiem spalinowym, aczkolwiek pojazd występuje także w pozostałych wersjach – od napędu konwencjonalnego po elektryczny. Notabene dieslowska wersja ciężarówki ustanowiła ostatnio rekord Guinnessa w jeździe na jednym baku – było to aż 4 871 km.
Fot. Trans.info/Michał Pakulniewicz
Oprócz Yellow River, Sinotruk zaprezentował także dwa pojazdy Sitrak (wspólnego przedsięwzięcia z MAN-em) – jeden na baterie elektryczne, drugi na ogniwa paliwowe. Sitrak HD EV z baterią o pojemności 600 kWh, mocy wyjściowej silnika 825 kW, maksymalnym momencie obrotowym 75 000 Nm oferuje zasięg do 450 km. Dodatkowo w ledwie 20 minut można naładować 80 proc. pojemności baterii.
Fot. Trans.info/Michał Pakulniewicz
Wersja model FCEV posiada zestaw ogniw paliwowych Sitrak 300 kW, zespół baterii o mocy 100 kWh napędzających silnik o mocy 4 X 275 kW. Zasięg tego pojazdu zdecydowanie przekracza osiągi elektrycznego brata z wynikiem 1 250km. Na pokład wchodzi 8 zbiorników na wodór po 350 l przy 70 MPa.
Fot. Trans.info/Michał Pakulniewicz
Już nie tylko autobusy
Nie tylko Sinotruk postawił na pojazdy wizualnie rodem z przyszłości. Mocno futurystyczną ciężarówkę zaprezentowała także firma King Long – dotychczas znana jako producent autobusów. Choć autobusy stanowiły gros przedstawianej oferty firmy, w Hanowerze znalazło się też miejsce dla ciągnika Merry Haul o silniku elektrycznym napędzanym ogniwami paliwowymi. Wodorowe ogniwa paliwowe o mocy 180kW/220 kW zasilają baterię litowo-manganową o pojemności 50 kWh. Ciężarówka posiada dwa silniki po 265 kW. Zasięg pojazdu wynosi ponad 1000 km.
Fot. Trans.info/Michał Pakulniewicz
Diesel i LNG
Ze stoiskiem Sinotruk sąsiadował inny chiński brand ciężarówek Shacmoto. To część istniejące od 1968 r. Shaanxi Automobile Manufacturing. Sieć sprzedaży Shacmoto rozciąga się na Afrykę, Bliski Wschód, Azję Południowo-Wschodnią, Amerykę Południową oraz Europę Wschodnią i WNP.
Na targach IAA Transportation firma zaprezentowała dwie dalekobieżne ciężarówki – Shacmoto X600 Extreme Power Edition z silnikiem diesla oraz X500 z napędem LNG. Dieslowski pojazd dysponuje silnikiem o mocy 840 KM z kolei gazowiec nieco słabszym o mocy 630 KM.
Fot. Trans.info/Michał Pakulniewicz
Super Pantera ze Steyrem
O ile Sinotruk czy Shacmoto to brandy z dłuższą historią, która wywodzi się z dawnego państwowego producenta ciężarówek, tak na targach wśród chińskich wystawców nie zabrakło też nowicjuszy. Firma technologiczna SuperPanther Power Technology, która specjalizuje się w ciężkich elektrycznych ciężarówkach, została założona przez Chao Liu na początku 2022 roku. W sierpniu 2024 roku firma znalazła się na liście Forbes Asia 100 To Watch 2024, która co roku wyróżnia firmy z Azji, które wykazują duży potencjał wzrostu i innowacyjne podejście.
SuperPanther otrzymał na targach IAA Światową Nagrodę za Innowacyjność za wszystkie cztery opracowanych podstawowych technologii:
- Inteligentny System Zarządzania Energią (IEM)
- System eAxle ze zdecentralizowanym, kontrolowanym zapotrzebowaniem dostarczaniem mocy
- Wbudowana kontrola domeny wysokiego napięcia 876V
- System zarządzania temperaturą w bardzo niskich temperaturach (TMS)
Najważniejszym wydarzeniem targów był samodzielnie opracowany układ napędowy „eAxle-System”, w którym silnik jest głęboko zintegrowany z osią napędową, co zdaniem firmy umożliwia „znaczny wzrost efektywności przenoszenia mocy i kontroli dynamiki ”.
Mimo młodego wieku chiński producent nawiązał już współpracę z europejskim potentatem. Na targach zaprezentowano pojazd elektryczny eTopas 600 stworzony we współpracy z firmą Steyr. Elektryk ten posiada baterie o pojemności 621 kWh, co umożliwia przejechanie do 500 km na jednym ładowaniu. Pojazd posiada 2 silniki o maksymalnej mocy 346 kW każdy. Jak twierdzą producenci, ładowanie baterii od 20 proc. mocy do 80 proc. ma zająć zaledwie 38 minut. Pojazd ten ma wejść do produkcji w zakładach Steyra pod koniec 2025 r.
Fot. Trans.info/Sabina Koll
Konkurencja dla Daimlera i innych?
Pojawienie się firm z Państwa Środka na hanowerskich targach wyraźnie sygnalizuje, że chcą oni penetrować europejski rynek. A szeroki wybór pojazdów nisko lub bezemisyjnych pokazuje, iż nie boją się wyzwań związanych z unijnymi wymogami klimatycznymi.
Europejscy absolutnie nie lekceważą chińskich nowicjuszy rynkowych.
– Myślę, że nie musimy się ukrywać, ale musimy poważnie podejść do (chińskiej – przyp. red.) konkurencji. Mamy tu świetny produkt (eActros – przyp. red.), dobre inne produkty oraz świetną sieć serwisową. Byłoby bardzo niedbałym bagatelizowanie tej kwestii. Musimy ich obserwować – powiedział trans.iNFO anonimowy przedstawiciel Mercedes-Benz.
Jednak, jak twierdzi chiński producent baterii CATL, również bardzo aktywny podczas hanowerskich targów, wejście na rynek europejski wcale nie będzie łatwe dla firm z Państwa Środka. Jak powiedział agencji Reuters Akin Li, odpowiedzialny za działalność zagraniczną w CATL, „lokalni producenci są bardzo aktywni w elektryfikacji i promowaniu tej nowej technologii”.
Dodał także, że aby w dłuższej perspektywie utrzymać się i odnieść sukces na rynku, nie wystarczy być tylko przekonywującym technologicznie, ale także pozyskać ważnych klientów flotowych. W perspektywie rozwiniętej sieci serwisowej europejskich producentów, a także ciągłych perturbacji łańcuchów dostaw na trasach między Azją i Europą, może to być sporym utrudnieniem dla aspiracji chińskich firm.
Współpraca: Michał Pakulniewicz