Berliński start-up Instafreight istnieje od 2016 r. i zatrudnia obecnie ponad 200 osób. Według informacji udostępnianych przez firmę, realizuje ona tygodniowo kilka tysięcy transportów.
Fot. Instafreight Press Materials
Choć pozyskali dziesiątki milionów euro, ogłosili upadłość
Instafreight, niemiecka cyfrowa spedycja, ogłasza upadłość i czasowo zaprzestaje prowadzenia własnej działalności spedycyjnej na rynku spotowym.
Jednak w środę 13 grudnia Instafreight złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w sądzie rejonowym Berlin-Charlottenburg. Powodem ogłoszenia upadłości, według doniesień niemieckich mediów, było odejście inwestora ze spółki. Teraz Instafreight szuka sponsorów lub potencjalnych nabywców.
Start-up będzie nadal zarządzać wyłącznie transportem (4PL), ale firma tymczasowo zaprzestała prowadzenia własnej działalności spedycyjnej (3PL) na rynku spotowym.
Wiosną 2022 r. Instafreight zamknęła największą w swojej historii rundę finansowania na kwotę 40 milionów dolarów. Wśród inwestorów znaleźli się dostawca private equity Heliad i Europejski Bank Inwestycyjny (EBI).
W rundzie wzięli udział także wcześniejsi inwestorzy, którzy wpompowali już w spółkę około 35 milionów euro – Shell Ventures, 683 Capital i Rocket Internet. Przy kwocie inwestycji wynoszącej około 75 milionów euro upadłość Instafreight jest jednym z największych bankructw startupów w tym roku.
Berliński start-up nie jest jedyną cyfrową spedycją zmagającą się z trudnymi warunkami na rynku. Amerykański potentat Convoy zaprzestał działalności jesienią tego roku i zwolnił prawie wszystkich swoich pracowników. Technologię Convoya nabył Flexport, by przywrócić jego amerykańskim klientom świadczone wcześniej usługi.