TransInfo

Fot. AdobeStock/Bumble Dee

Czy ukraińscy przewoźnicy realizują w Polsce kabotaż? Wnioski prawników nie pozostawiają złudzeń

Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych zleciło dwóm kancelariom prawnym, specjalizującym się w dziedzinie transportu, przygotowanie opinii na temat przewozów wykonywanych w Polsce przez ukraińskie firmy. 

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

PSPD w Gdyni poprosiło dwie kancelarie – Legal Intermodal i Legaltruck – o sporządzenie opinii prawnej na temat działalności ukraińskich przewoźników w Polsce. 

Zagadnienie prawne dotyczy sytuacji, kiedy ciągnik siodłowy spięty z naczepą podkontenerową zarejestrowaną na terenie Ukrainy podejmuje kontener z ładunkiem z morskiego terminala w Gdyni/Gdańsku. Ładunek przeznaczony jest najczęściej dla odbiorcy z Ukrainy, jednak zanim do niego trafi zostaje przeładowany z kontenera na naczepę kurtynową należącą do innego przewoźnika. Po opróżnieniu kontener wraca do portu tym samym pojazdem (zarejestrowanym w Ukrainie), którym z niego wyjechał. Podstawową kwestią w przedstawionym scenariuszu zdarzeń jest odpowiedź na pytanie, czy dokonywany jest przewóz kabotażowy na odcinku z terminala do miejsca przeładunku kontenera oraz czy droga powrotna pustego kontenera do portu również może być zakwalifikowana jako przejazd kabotażowy?” – wyjaśniają kancelarie, które przeanalizowały to zagadnienie na gruncie przepisów prawa polskiego oraz międzynarodowego z uwzględnieniem faktu, że to drugie ma pierwszeństwo przed przepisami krajowymi.

Szczególne zastosowanie mają tu według prawników przepisy Ustawy o transporcie drogowym z 6 września 2001 r. oraz Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) 1072/2009 z 21 października 2009 r. dotyczące wspólnych zasad dostępu do rynku międzynarodowych przewozów drogowych.

Prawnicy nie mieli wątpliwości, że w opisanym przypadku mamy do czynienia z jednym załadunkiem oraz dwoma rozładunkami na terenie tego samego państwa, które nie jest siedzibą przewoźnika

Po dogłębnej analizie stwierdzili bowiem, że nie ma przy tym znaczenia, czy towarem jest kontener wraz zawartością, czy ładunek i sam kontener są osobnymi towarami.

Towar – kontener jest podejmowany w porcie przez ciągnik, który nie jest zarejestrowany w Polsce, następnie towar jest przewożony do miejsca rozładunku, również na terenie Polski i tam częściowo rozładowany, całość dopełnia rozładowanie pustego kontenera w porcie, co kończy operację transportową. Mamy tutaj do czynienia ewidentnie z jednym załadunkiem oraz dwoma rozładunkami na terenie tego samego państwa, które nie jest siedzibą przewoźnika” – wyjaśniają kancelarie, podkreślając, że przepisy są jednoznaczne i wskazują na kabotaż.

Prawnicy opierają się przy tym o art. 4 ust. 12 ustawy o transporcie drogowym, według którego za przewóz kabotażowy uznaje się przewóz wykonywany pojazdem zarejestrowanym za granicą lub przez przedsiębiorcę zagranicznego między miejscami położonymi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. 

Ponadto, zgodnie z art. 29 tej samej ustawy, realizowanie operacji kabotażowych w Polsce przez:

– podmioty spoza Unii Europejskiej i nie należące do EFTA (Europejskie Porozumienie o Wolnym Handlu, do którego należą Islandia, Szwajcaria, Norwegia i Liechtenstein) lub

– podmioty wykorzystujące pojazdy zarejestrowane poza UE i EFTA

wymaga uzyskania zezwolenia na wykonywanie kabotażu, którego udziela w drodze decyzji administracyjnej Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Także przepisy unijne (rozdział III “Przewozy kabotażowe”, art. 8 – 10 a Rozporządzenia PE i Rady (WE) 1072/2009) potwierdzają, że w tego rodzaju przypadkach zachodzi wykonywanie przez ukraińskich przewoźników przewozów kabotażowych. Co za tym idzie, w ukraińscy przedsiębiorcy po dostarczeniu rzeczy w przychodzącym ruchu międzynarodowym uprawnieni są do trzech przewozów kabotażowych będących następstwem transportu międzynarodowego z innego państwa członkowskiego lub państwa trzeciego do przyjmującego państwa członkowskiego. Ukraińców obowiązuje zatem również 4-dniowy okres “cooling-off”.

Reasumując, w naszej ocenie brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że pojazdy wykonujące przewozy na terenie Polski z punktu A do punktu B nie powinny zostać zakwalifikowane jako przewozy kabotażowe. Po przeprowadzeniu analizy przepisów na gruncie prawa krajowego i międzynarodowego stwierdzić należy bezsprzecznie, że te operacje transportowe należą do przejazdów kabotażowych” – podsumowują prawnicy.

Dodają, że operacje te wymagają uzyskania zezwolenia z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Tagi