Odsłuchaj ten artykuł
Elektryczne dostawczaki z Polski. Który najlepszy?
Przejadą ponad sto km na jednym ładowaniu baterii. Rozpędzą do kilkudziesięciu km/h. Bez problemu przewiozą ładunek ważący tonę. E-van, Elvi i Messor to ambitne propozycje polskich producentów. Zobaczcie porównanie!
Mają służyć przede wszystkim firmom kurierskim, ale nie tylko. E-van projektowany jest również z myślą o zakładach pogrzebowych lub firmach obsługujących ruch wahadłowy między węzłami przeładunkowymi. Elvi ma zainteresować m.in. przedsiębiorstwa zajmujące się wywozem odpadów i… żywności. Messor powściągliwie dzieli się szczegółami, jednak na przesłanej nam prezentacji zamieścił grafiki pojazdu wyposażonego między innymi w wywrotkę.
Przejdźmy jednak do konkretów.
Komentarz redakcji
Niewielkie elektryczne dostawczaki mają być nie tylko odpowiedzią na modę na ekologiczne pojazdy. Kto wie, może wkrótce w niektórych miejscach w Europie będą koniecznością? Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że Austria planuje całkowicie zamknąć miasta dla ciężarówek spalinowych. Chce, by do 2021 r. prawo wjazdu do nich miały tylko e-ciężarówki.
Większe gabaryty może zastąpić Semi Tesli. Mniejszymi zainteresowali się m.in. polscy producenci: Ursus SA (producent Elvi), spółka Play Holding (e-Van) oraz Messor. Na nieszczęście dla nich, polskie władze wprowadzają głównie ułatwienia dla… użytkowników takich pojazdów, a nie dla twórców.
Przykładem może być podpisana przez prezydenta na początku lutego Ustawa o elektromobilności, która skupia się głównie na zainteresowaniu klientów tego typu pojazdami, wprowadzając cały system zachęt. A w nim między innymi: zwolnienie z opłat za parkowanie, zniesienie akcyzy czy zapewnienie, że stworzona zostanie infrastruktura umożliwiająca bezproblemowe ładowanie samochodów elektrycznych. W miastach będą mogły się pojawić strefy czystego transportu, do których ograniczony zostanie wjazd pojazdów spalinowych. Kilkadziesiąt procent transportu zbiorowego oraz transportu osób, wykorzystywanego przez władze państwowe i lokalne (poza niektórymi wyjątkami), będzie musiało opierać się na pojazdach elektrycznych. Niestety, w dokumencie nie ma mowy o wielkich zmianach w stosunku do transportu drogowego.
A szkoda, bo jest ich masa. Tylko w 2017 r. w naszym kraju zarejestrowano niemal 28 tys. pojazdów >3,5 t. oraz blisko 61 tys. dostawczaków <3,5 t.
Fot. Elvi/Messor/e-Van