Wskaźnik PMI dla przemysłu w strefie euro wyniósł w lipcu 49,8 – to najlepszy wynik od 2022 roku, ale nadal poniżej granicy 50, która oddziela wzrost od spadku. Oznacza to, że produkcja przemysłowa w ujęciu ogólnym wciąż się kurczy, choć w wolniejszym tempie.
Lepsze dane napłynęły z sektora usług, którego wskaźnik PMI wzrósł do 51,2, ciągnąc w górę złożony wskaźnik gospodarczy dla strefy euro do poziomu 51 – najszybszy wzrost od roku. Produkcja nieznacznie wzrosła, ale nowe zamówienia ponownie spadły, wskazując na utrzymującą się słabość popytu.
Polska wciąż poniżej europejskiej średniej
W Polsce lipcowy PMI dla przemysłu wyniósł 45,9, co oznacza poprawę względem czerwca (44,8), ale wciąż daleko do granicy stabilizacji. To jeden z najsłabszych wyników w Europie.
Produkcja spadła trzeci miesiąc z rzędu, a zamówienia – zarówno krajowe, jak i eksportowe – gwałtownie się skurczyły. Szczególnie negatywnie wskazywano na słabnące zamówienia z Niemiec, kluczowego partnera handlowego Polski.
Firmy ograniczyły zakupy surowców w najszybszym tempie od października 2023 r., mimo malejących zapasów – co sugeruje niski poziom zaufania do przyszłego popytu. Zatrudnienie również spadło, choć wolniej niż w poprzednich miesiącach. Tylko 30% przedsiębiorstw przewiduje wzrost produkcji w nadchodzących miesiącach.
Niemcy: rekordowy PMI, ale to wciąż recesja przemysłowa
W Niemczech PMI wzrósł do 49,1, najwyższego poziomu od 35 miesięcy – ale nadal poniżej 50. Produkcja rosła piąty miesiąc z rzędu, jednak impet słabnie, a eksport po wiosennym odbiciu (napędzanym głównie przez USA) ponownie zwolnił.
Spadające koszty surowców i presja cenowa doprowadziły do największego spadku cen producentów od lutego, a poziom zapasów gotowych wyrobów nadal się kurczy. Zatrudnienie zmniejsza się, choć wolniej, a ogólny sentyment pozostaje ostrożnie pozytywny. Niemniej słaba konsumpcja i brak trwałego odbicia popytu nadal blokują wyjście z recesji.
Francja: załamanie nowych zamówień i rekordowy pesymizm
Francuski przemysł zatrzymał się na PMI 48,2, ale wewnętrzne wskaźniki są alarmujące: największy spadek nowych zamówień od stycznia, najniższy poziom zamówień eksportowych w tym roku i pierwszy od miesięcy wzrost zapasów po produkcji – co może świadczyć o rosnącej liczbie niesprzedanych produktów.
Choć zatrudnienie nieznacznie wzrosło trzeci miesiąc z rzędu, to zaufanie biznesu spadło do najniższego poziomu od lutego. Firmy ograniczają zakupy i starają się zredukować stany magazynowe.
Hiszpania, Irlandia i Włochy dają sygnały nadziei
Na tle Niemiec, Francji i Polski wyróżniają się gospodarki, które przekroczyły granicę 50:
- Irlandia: PMI 53,2
- Hiszpania: PMI 51,9
- Holandia i Grecja również w strefie wzrostu
Włochy także odnotowały poprawę – PMI na poziomie 49,8, najwyżej od 11 miesięcy. Choć produkcja i nowe zamówienia wciąż nieznacznie spadają, to widać sygnały odbudowy zapasów i lekkiego wzrostu zaufania firm.
Zatrudnienie, ceny i logistyka – umiarkowane uspokojenie
Pozytywnym sygnałem jest spowolnienie spadków zatrudnienia w przemyśle. W usługach zatrudnienie rośnie, a całościowo zatrudnienie w gospodarce zwiększyło się piąty miesiąc z rzędu.
Inflacja kosztów produkcji spadła do najniższego poziomu od dziewięciu miesięcy. Wskaźniki logistyczne pokazują ponowne wydłużenie czasów dostaw – co może wskazywać na utrzymujące się zakłócenia łańcuchów dostaw, choć o umiarkowanym charakterze.
Ożywienie? Tak, ale bardzo nierówne
Dane z lipca pokazują, że Europa zbliża się do punktu zwrotnego, ale proces stabilizacji pozostaje nierównomierny i podatny na zakłócenia. Kraje peryferyjne (Hiszpania, Irlandia) notują realny wzrost, natomiast kluczowe silniki unijnego przemysłu – Niemcy i Francja – wciąż zawodzą.
Dla Polski to szczególnie niepokojące – uzależnienie od niemieckiego popytu eksportowego pogłębia słabość lokalnego przemysłu. Bez trwalszego odbicia na zachodzie Europy, trudno będzie mówić o trwałym wzroście w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Współpraca: Pölös Zsófia