Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Port of Rotterdam
Spowolnienie bije w porty. Jednak nie w polskie
Spowolnienie gospodarcze dało się mocno we znaki europejskim portom w 2023 r. Wolumeny przeładunków mocno spadły. Wśród nielicznych przystani, które zanotowały wzrosty, znajdują się polskie porty.
Trzy największe europejskie porty zanotowały spadek przeładunków w 2023 r. Lider pod względem wolumenu przeładunków – port w Rotterdamie – obsłużył o 6,1 proc. ładunków cargo mniej niż rok wcześniej. Drugi w rankingu port Antwerpia-Zeebrugge miał przeładunki o 5,5 proc. niższe niż w 2022 r., a port w Hamburgu (podający jedynie dane dot. przeładunków kontenerowych) – o 7,5 proc.
W dalszej części artykułu przeczytasz:
- które porty w Europie zanotowały największe spadki przeładunków
- jak radziły sobie porty polskie
- na czym skorzystały najlepiej radzące sobie porty
„W 2023 r. wojna na Ukrainie, napięcia geopolityczne, wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe miały wpływ na gospodarkę światową i mocno przytłumiły rozwój ekonomiczny. Miało to wpływ na cały sektor logistyczny i działalność HHLA, prowadząc do osiągnięcia wyniku poniżej naszych oczekiwań” – powiedziała Angela Tizrath, CEO HHLA – spółki zarządzającej portem w Hamburgu.
W podobnym tonie wypowiedział się Boudewijn Siemons, CEO portu w Rotterdamie. On także wini spowolnienie gospodarcze za spadek przeładunków w niderlandzkiej przystani.
Spadki wolumenów w trzech największych portach i tak nie były duże w porównaniu do innych przystani w Europie – średnio spadki wynosiły 10 proc. rok do roku.
W niektórych przypadkach sytuacja wyglądała jeszcze gorzej – na przykład port w Rydze zanotował aż 20 proc. spadek obsługiwanych wolumenów. Łotewskie ministerstwo transportu tłumaczy ten wynik czynnikami geopolitycznymi, zwłaszcza sankcjami przeciw Rosji z powodu wojny na Ukrainie. Jeszcze bardziej skutki wojny na Ukrainie odczuwa port w Tallinnie – tam przeładunki były aż o 29 proc. niższe niż w 2022 r.
Nie wszyscy tracą
Podczas gdy jedni tracą na ukraińskim konflikcie, inne przystanie stały się niespodziewanie beneficjentami obecnej sytuacji geopolitycznej. Rumuński port w Konstancy zanotował 22,5-procentowy wzrost przeładunków, głównie dzięki temu, iż stał się ważnym centrum przeładunkowym dla płodów rolnych eksportowanych z Ukrainy.
Na eksporcie zboża skorzystał także port w Gdańsku. Wolumeny tam przeładowane wzrosły o 19 proc. w stosunku do 2022 r. Pobliski port w Gdyni także mógł pochwalić się wyższymi przeładunkami niż rok wcześniej (o 5 proc.).
2023 r. generalnie był dobry dla polskich przystani – port Szczecin-Świnoujście także poprawił swój wynik w stosunku do 2022 r.
Oprócz Konstancy i polskich portów jedynie kilka innych zanotowało wzrost przeładunków rok do roku. Były to: Bilbao, Kilonia, Geteborg i włoski port Gioia Tauro. Baskijski port minimalnie lepszy niż rok wcześniej wynik zawdzięcza wyższemu wolumenowi ładunków płynnych. Port w Kilonii zyskał dzięki trwającej ekspansji Kanału Kilońskiego i zamówieniom na ładunki masowe z tym związane. Z kolei port w Goteburgu skorzystał na dobrej kondycji szwedzkiego przemysłu drzewnego.