TransInfo

Minister Adamczyk apeluje o ocenę skutków Pakietu Mobilności. Jeśli przepisy zostaną wdrożone Polska i Litwa zaskarżą je do TSUE

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Kształt przepisów zawartych w Pakiecie Mobilności był głównym tematem rozmów ministrów ds. transportu Polski, Bułgarii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Węgier, Cypru, Estonii i Malty z Adiną Vălean, komisarz ds. transportu Komisji Europejskiej. Podczas spotkania z komisarz Vălean, Andrzej Adamczyk, polski minister transportu zaapelował, by Komisja rozszerzyła ocenę proponowanych przepisów o elementy, które nie były wcześniej uwzględniane. Jednocześnie Polska i Litwa są gotowe do zaskarżenia Pakietu do Trybunału Sprawiedliwości UE, jeśli wprowadzony zostanie on w obecnej formie.

Aktualizacja 19.02 godz. 9:11

Komisja Europejska jeszcze w ubiegłym zwróciła uwagę na szkodliwość niektórych proponowanych rozwiązań i postanowiła przygotować ocenę skutków wpływu regulacji, która może prowadzić do zmian najbardziej problematycznych zapisów zawartych w Pakiecie Mobilności.

„Ocena taka powinna zostać przygotowana w terminie pozwalającym na eliminację szkodliwych zapisów jeszcze przed zakończeniem prac legislacyjnych i publikacją aktów prawnych w Dzienniku Urzędowym UE” – czytamy na stronie Ministerstwa Infrastruktury.

Projektowane przepisy UE nakładają administracyjne ograniczenia na usługi transportowe, sztucznie zmniejszają efektywność usług transportowych oraz wprost wymuszają na przewoźnikach wykonywanie zbędnych przejazdów. Konieczne jest wyeliminowanie złych przepisów przed ich wejściem w życie – powiedział minister Andrzej Adamczyk. 

Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) badając proponowane rozwiązania dotyczące obowiązkowego powrotu pojazdu do państwa siedziby oraz restrykcje nałożone na transport kombinowany, kabotaż, a także przewozy cross-trade, wyliczył, że zgoda na obowiązek powrotu pojazdu do państwa siedziby co najmniej co 8 tygodni spowoduje dodatkowe puste przebiegi. To z kolei zwiększy emisję CO2 o dodatkowe 3 mln ton rocznie w UE.

Oprócz spotkania z komisarz ds. transportu, ministrowie transportu rozmawiali także z Fransem Timmermansem, wiceprzewodniczącym wykonawczym KE do spraw Europejskiego Zielonego Ładu. Minister Adamczyk zwrócił uwagę, że powinna zostać zachowana spójność legislacji unijnej, a proponowane obecnie zapisy Pakietu Mobilności prowadzą do sztucznych ograniczeń w funkcjonowaniu wewnętrznego rynku UE. Będą również utrudniały ograniczenie negatywnego wpływu transportu na środowisko. Chodzi zwłaszcza o okres karencji w kabotażu i ograniczenia przewozów wielokrotnego załadunku i rozładunku (tzw. operacji multi-drop). Rozwiązania takie przyczynią się do dodatkowej emisji CO2, a co więcej żadna z tych propozycji nie została oceniona pod kątem ich wpływu na sektor transportu drogowego, klimat lub środowisko.

– Z żalem odnotowuję, że kwestia ochrony krajowych rynków i usankcjonowanie działań protekcjonistycznych podjętych przez niektóre państw członkowskie UE w odniesieniu do sektora drogowego transportu międzynarodowego wzięła górę nad ochroną środowiska i klimatu, a przede wszystkim nad dążeniem do poprawy warunków pracy kierowców – stwierdził Adamczyk.

Dodał, że Polska przygotowuje się także na złożenie skargi na zapisy Pakietu Mobilności do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), gdyby został on przyjęty w obecnej formie.

Z kolei litewski minister komunikacji – Jaroslav Narkevic powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli, że jego rząd jest gotów zaskarżyć Pakiet Mobilności do Trybunału Sprawiedliwości UE , jeśli nie zostaną zmienione przepisy dotyczące przewoźników drogowych – podaje PAP. Jak powiedział, sprawa Pakietu Mobilności nie jest „ani przegrana, ani zakończona”.

– Staramy się wspólnie jeszcze raz udowodnić, że Pakiet mobilności jest szkodliwy – powiedział Narkevic i dodał, że jest zły nie tylko dla przewoźników, ale także dla mieszkańców Europy, z uwagi na kwestie środowiskowe.

Litewski minister zdradził, że Wilno już rozpoczęło prace przygotowawcze dotyczące złożenia skargi do TSUE w sprawie regulacji. – Oczywiście decyzja o tym zapadnie w zależności od tego, jakie będą ostateczne wyniki. W razie potrzeby będziemy gotowi – zpodsumował.

Fot. Ministerstwo Infrastruktury

Tagi