TransInfo

Powrót ciężarówki co 4 tygodnie do kraju rejestracji? Bułgaria grozi, że zaskarży Pakiet Mobilności

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

W ostatnim tygodniu września europosłowie przegłosowali mandaty negocjacyjne zatwierdzając trzy niekorzystne dla środkowo- i wschodnioeuropejskich przewoźników sprawozdania. Bułgarzy nie wykluczają zaskarżenia części Pakietu Mobilności do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Bułgarski europoseł Peter Witanow, członek Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego zapowiedział, że Bułgaria prawdopodobnie zwróci się do TSUE o usunięcie części Pakietu Mobilności. Na ten krok zdecyduje się, jeśli w ramach tzw. trilogów, europosłowie nie osiągną kompromisu w najbardziej kontrowersyjnych kwestiach – donosi największy internetowy portal zajmujący się polityką wewnętrzną Unii Europejskiej euractiv.com. Rozmowy trójstronne rozpoczną się 1 listopada.

“Pakiet Macrona”

Zbiór przepisów dla europejskiego transportu, nazwany przez portal “Pakietem Macrona”, wprowadza nowe zasady funkcjonowania branży, m.in. objęcie kierowców zrewidowaną dyrektywą o delegowaniu, zakaz noclegu w kabinie, zamrożenie kabotażu i najbardziej kontrowersyjny – obowiązek powrotu ciężarówek co 4 tygodnie do kraju siedziby przewoźnika. Bułgarzy, Rumuni, Polacy, Węgrzy, Łotysze i Litwini są przeciwni tym zmianom, które ich zdaniem stanowią środek protekcjonistyczny. Ich zdaniem te regulacje uniemożliwią firmom transportowym z Europy Środkowej i Wschodniej oferowanie swoich usług na rynku Europy Zachodniej.A to doprowadzi do utraty miejsc pracy i zwiększenia emigracji zarobkowej. 

Zdaniem Witanowa bułgarski rząd i przewoźnicy powinni przyjąć niektóre zmiany, aby wynegocjować usunięcie najbardziej kontrowersyjnych propozycji.

Powrót pustej ciężarówki [do kraju siedziby przewoźnika  – przyp. red.] jest sprzeczny z podstawową zasadą UE – swobodnym przepływem towarów i kapitału” – powiedział portalowi euractiv.com Witanow. 

Podobną deklarację złożył w styczniu tego roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Polski rząd zapowiedział wówczas, że szykuje skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jeśli UE przyjmie przepisy Pakietu, które wyeliminują polskie firmy transportowe ze wspólnotowego rynku.
Jak poinformowało redakcję Trans.INFO Ministerstwo Infrastruktury, 
możliwość zaskarżenia przepisów Pakietu Mobilności I do Trybunału Sprawiedliwości UE wciąż jest poważanie rozważana.

Jeśli finalny kształt przyjętych  przepisów będzie niekorzystny dla Polski, to  możliwe będzie ich zaskarżenie. Warto pamiętać, że negocjacje wciąż trwają i finalny kształt przepisów jest uzgadniany. Pierwszy trilog (tj. pierwsza runda negocjacji między Radą, Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską) został zaplanowany na 3 października 2019 r.” – oświadczył rzecznik resortu, Szymon Huptyś.

Polscy przewoźnicy w natarciu

Przedstawiciele Business Centre Club, organizacji zrzeszającej przedstawicieli wielu branż, w tym transportowej, apelują w liście do premiera Mateusza Morawieckiego o wsparcie rządu w walce o utrzymanie konkurencyjności polskich przewoźników na arenie międzynarodowej. Według autorów pisma, Marka Goliszewskiego, szefa BCC oraz Adama Juniszewskiego przewodniczącego ds. transportu w BCC, Pakiet Mobilności tworzony pod dyktando Francji i Niemiec, tylko z pozoru ma na celu ochronę kierowców przez zmianę zasad regulujących odpoczynek i czas przebywania poza krajem pochodzenia. W praktyce nowe przepisy mają chronić przedsiębiorców z krajów, takich jak Niemcy i Francja. Pakiet Mobilności w obecnym kształcie według BCC spowoduje wzrost kosztów , co wpłynie negatywnie na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Część z nich upadnie, a przewoźnicy z Zachodu przejmą ich pracowników. 

Obok Pakietu Mobilności, autorzy listu zwracają również uwagę na drugi poważny problem polskiej branży przewozowej, mianowicie brak kadry. W Polsce brakuje ok. 100 tys. kierowców. Za niedoborem tym zdaniem ekspertów z BCC stoją dynamiczny rozwój sektora, zaniechanie w kształceniu w okresie transformacji systemowej w Polsce, ale i wysokie koszty uzyskania kwalifikacji. Według przedstawicieli BCC barierę finansową można ograniczyć np. poprzez dotacje w urzędach pracy. 

 

Fot. Flickr.com/katarina_dzurekova CC BY 2.0

Tagi