W zeszłym roku zajął drugie miejsce w mistrzostwach Europy w jeździe indywidualnej na czas. Z powodzeniem startował w Tour de France. Sześciokrotnie był mistrzem Polski w kolarstwie. Okazuje się jednak, że jedną z jego największych miłości jest… ciężarówka. Nadszedł czas, by tę miłość udokumentować. Maciej Bodnar zdał właśnie egzamin na prawo jazdy C+E.
– Może po karierze przejadę ciężarówką przez Amerykę? – zastanawia się polski kolarz w rozmowie z RMF FM.
To tylko jedno z marzeń, związanych z wielkimi samochodami. Po uzyskaniu prawa jazdy kategorii C+E, Bodnar zamierza zrobić uprawnienia na pojazdy ponadgabarytowe.
– Im większe i dłuższe, tym więcej do myślenia. Tym więcej manewrowania. To jest to, co w tym lubię – przekonuje.
“Może kiedyś dodatkowe prawo jazdy się przyda”
Fascynacja ciężarówkami narodziła się, gdy był dzieciakiem. Matka pracowała w fabryce w Jelczu. On sam bardzo często widział wyładowane samochody, wyjeżdżające z fabryki kruszyw, pracującej niedaleko domu. O prawie jazdy kategorii C zaczął myśleć w ubiegłym roku, po jednym z wyścigów we Francji.
Na razie nie planuje końca kariery, jednak nie ukrywa, że myślał już o tym, żeby otworzyć firmę transportową.
– Jako szef firmy powinienem mieć takie uprawnienia. Zobaczymy, jak będzie w przyszłości. Może kiedyś dodatkowe prawo jazdy się przyda – zauważa.
Na pewno jednak nie zostanie kierowcą na międzynarodówce.
– Po tylu latach na rowerze wolałbym posiedzieć w domu, niż znów pokonywać wielkie dystanse ciężarówką – tłumaczy w rozmowie z rozgłośnią.
Cokolwiek zdecyduje w przyszłości, pasja do wielkich aut z pewnością nie da o sobie tak łatwo zapomnieć. Chociażby z tego względu, że Maciej Bodnar ma w domu ponad 300 modeli ciężarówek! Zbiera je od lat. Bardzo dokładne, “dobrze odzwierciedlone i delikatne”. Na razie schował je do kartonów. Kto wie, co zrobi na sportowej emeryturze. Nie tylko z modelami, również ze sobą.
Fot. Wikipedia/Mogens Engelund/CC BY-SA 3.0
