Vegard Kåsa, Norweg z Notodden musiał stawić się w sądzie rejonowym Follo i Nordre Østfold, ponieważ zeszłej jesieni otrzymał od policji grzywnę w wysokości 20 tys. koron norweskich (ok. 9 tys. zł) za mycie ciężarówki i jazdę samochodem po zamkniętym terenie bez karty w tachografie.
Norweski wymiar sprawiedliwości uniewinnił kierowcę – donosi norweski portal transpotowy tungt.no.
Sąd rejonowy uznał, że jazda po terenie zamkniętym nie wymaga włożenia karty kierowcy do tachografu – mówi Odd Robert Aksnes, adwokat truckera cytowany przez portal.
– Gdybym nie został uniewinniony, mogłoby to spowodować, że straciłbym serce do tej pracy – mówi Kåsa, którego cieszy, że na sali sądowej zwyciężył rozsądek.
Według pełnomocnika kierowcy sąd jasno stwierdził, że mycie i polerowanie pojazdu wykonane przez pracownika w tym wypadku należy traktować jako czas wolny, a nie czas pracy.
Sąd zwraca uwagę, że Kåsa jeździł wyłącznie po terenie prywatnym należącym do jego pracodawcy, Kaasa Transport AS. Teren ten jest oznaczony jako prywatny i odgrodzony taśmą barierową i/lub pachołkami. Dlatego nie chodzi o jazdę po drodze publicznej drogi” – czytamy w orzeczeniu.
“Sąd stwierdza również, że kierowanie pojazdem w tej sytuacji nie może być w żadnym wypadku uważane za “przewóz osób lub towarów”. Na podstawie wyjaśnień Kåsy kierowanie polegało wyłącznie na przemieszczaniu ciężarówki z jednego końca terminala na drugi w celu uzyskania dostępu do bieżącej wody – jak również do parkowania. W związku z tym prowadzenie pojazdu nie było również związane z „przewozem osób lub towarów” i nie jest objęte rozporządzeniem dotyczącym tachografów. Nie można zatem żądać, aby Kåsa korzystał z karty kierowcy, ani ukarać go za jej brak” – kontynuował sędzia.
Następnie sąd stwierdza, że nie doszło do naruszenia przepisów dotyczących czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku. Sąd doszedł do wniosku, że po postawieniu aktu oskarżenia Kåsa musi zostać uniewinniony” – czytamy dalej w wyroku.