Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Bartosz Wawryszuk
Przewoźników w Polsce czeka kolejna niemiła niespodzianka. Chodzi o naliczanie myta
Jeszcze w tym roku rząd zajmie się projektem nowelizacji ustawy o drogach publicznych, która wprowadzi do polskiego prawa unijną dyrektywę dotyczącą zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza poprzez redukcję emisji CO2. Jej skutkiem będą dwie nowe opłaty drogowe dla pojazdów ciężkich.
Zmiana struktury opłat drogowych w Polsce jest konsekwencją przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej. Warto przypomnieć, że niektóre kraje dostosowały swoje prawo do unijnych wymogów już znacznie wcześniej. Przykładowo Niemcy dokonali zmian w sposobie naliczania myta już w grudniu ubiegłego roku, co zresztą spotkało się z dużym sprzeciwem branży transportowej w tym kraju. Austria zrobiła to na początku 2024 roku.
Polska czekała z tym dłużej, ale w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów została w tym tygodniu opublikowana informacja o projekcie nowelizacji ustawy o drogach publicznych, przygotowywanym przez Ministerstwo Infrastruktury. Jako kraj członkowski Unii Europejskiej, Polska jest zobowiązana do implementacji regulacji zawartych w dyrektywie nr 2022/362. Najważniejsze zmiany, które wprowadza ten akt prawny to:
- uwzględnienie poziomu emisji CO2 w opłatach drogowych w postaci zróżnicowania stawek ze względu na poziom tej emisji CO2 (alternatywą jest wprowadzenie obok opłaty infrastrukturalnej, nowej opłaty nakładanej ze względu na poziom emisji CO2). Ten przepis państwo musi wprowadzić jeszcze w tym roku.
- wprowadzenie obowiązku pobierania opłaty z tytułu kosztów zewnętrznych, nakładanej ze względu na zanieczyszczenie powietrza. W tym przypadku Polska ma czas na wdrożenie do 2026 r.
W praktyce będzie to oznaczało, iż myto pobierane m.in. od ciężarówek w Polsce, będzie się składało docelowo z trzech komponentów. Na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów są one opisane następująco:
- opłata infrastrukturalna – dotychczas pobierana, różnicowana ze względu na klasę EURO pojazdu;
- opłata z tytułu kosztów zewnętrznych, nakładana na podstawie emisji CO2 pojazdu – nowa opłata, różnicowana ze względu na klasę emisji CO2 (z założeń wynika, że będzie pięć klas emisji – przyp. red.);
- opłata z tytułu kosztów zewnętrznych, nakładana ze względu na zanieczyszczenie powietrza – nowa opłata, różnicowana ze względu na klasę emisji EURO.
Dwie nowe opłaty zostaną wprowadzone po to, by wymusić na użytkownikach pojazdów ciężkich wymianę floty na bardziej ekologiczną.
Zmiana zasad nakładania opłat drogowych służy zachęcaniu użytkowników pojazdów ciężkich do wymiany floty użytkowanych pojazdów na pojazdy spełniające najbardziej surowe normy środowiskowe poprzez gratyfikację w postaci ulgowych stawek opłat drogowych. Jednocześnie na użytkowników pojazdów ciężkich, które nie spełniają aktualnych norm środowiskowych, wymaganych od producentów nowych pojazdów nakładane są dodatkowe opłaty” – czytamy w opisie projektu zmian na stronie KPRM.
Ulgi w stawkach za pojazdy wydzielające mnie spalin, wedle założeń projektu powinny skłonić przewoźników zajmujących się profesjonalnie przewozem drogowym osób i towarów do inwestowania w pojazdy emitujące jak najmniej CO2.
Najwyższe zachęty są przewidziane dla użytkowników pojazdów, które nie posiadają zewnętrznego układu spalania, czyli głównie pojazdów elektrycznych” – czytamy na stronie KPRM.