Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Port of Dover
Przewoźnicy mogą odetchnąć z ulgą – nie oni będą odpowiadać za cło jadąc na Wyspy
Przewoźnicy przewożący dobra z Unii Europejskiej do Wielkiej Brytanii mogą odetchnąć z ulgą. Królewski Urząd Podatkowy i Celny (HRMC) potwierdził, iż opłaty z tytułu ceł za importowane na Wyspy produkty są odpowiedzialni importerzy lub składający deklaracje.
Przypomnijmy, iż kilka dni temu szanowana agencja celna poinformowała swoich klientów, iż przewoźnicy będą odpowiadali za wszelkie zadłużenie wynikające z obowiązku celnego. Kwestia odpowiedzialności za płacenie ceł pojawiła się w kontekście planowanego wejścia w życie kontroli celnych na granicy z UE – ma to nastąpić 1 stycznia 2022 r.
Według nowych przepisów przewoźnicy muszą uzyskać specjalne konto i zarejestrować się w systemie GVMS (Goods Vehicle Movement Service). Dodatkowo, przewoźnicy muszą zarejestrować także każdy pojazd, który otrzyma odpowiedni numer GMR (Goods Movement Record). Kierowcy odpowiednich ciężarówek otrzymają kod GMR od przewoźnika lub będą musieli mieć ten kod w wersji wydrukowanej.
Nieporozumienie wynikało z faktu, iż agencja celna z Dover przekazała klientom list w którym stwierdzono, iż „Firma tworząca GMR ma w naszym rozumieniu być odpowiedzialna za wszelkie dobra załadowane na pojazd oraz za wszelkie opłaty celne”.
Wzbudziło to zaniepokojenie firm transportowych jeżdżących na Wyspy. Gdyby to bowiem przewoźnicy mieli być odpowiedzialni na formalności i opłaty celne to wielu z nich zapewne zrezygnowałoby z tras do Wielkiej Brytanii, co dodatkowo by pogłębiło problemy brytyjskich łańcuchów dostaw.
Skontaktowaliśmy się więc z Alexem McDonaldem, dyrektorem zarządzającym agencją celną Customs Link, który uzyskał dla nas interpretację przepisów z HRMC.
„To nie jest tak, że osoba tworząca GMR odpowiedzialna jest za kwestie celne, to pozostaje domeną importera/deklarującego” – głosi odpowiedź z urzędu celnego.
Dodatkowo, HMRC wyjaśniło, iż kierowca powinien mieć deklarację celną dla wszystkich towarów które przewozi. Posiadanie numeru GMR wystarczy, gdyż zawiera on informacje na temat deklaracji dla wszystkich przewożonych dóbr.
Operatorzy pociągów i promów także są zobligowani nie brać na pokład żadnych towarów bez odpowiednich deklaracji celnych, jeśli korzystają z przejść granicznych na których wymagane są przygotowane wcześniej deklaracje celne (w odróżnieniu od takich, gdzie deklaracje składa się na miejscu).
Gdy towary dotrą już do Wielkiej Brytanii, kierowca będzie miał obowiązek zastosować się do wszystkich instrukcji i przetransportować towar do odpowiedniego punktu granicznego (Inland Border Facility) do dalszej inspekcji, jeśli tego zażąda HMRC. Przewoźnik zobowiązany jest do poinformowania kierowcy o możliwości takiej kontroli. Kierowca może sprawdzać status przewożonych towarów i czy wymagana jest dalsza kontrola. Co więcej, przewoźnik odpowiada za to, by kierowca dotarł do punktu inspekcji.
To kolejne zamieszanie wokół procedur celnych pokazuje jak skomplikowane są nowe przepisy regulujące handel między UE i Wielką Brytanią. I jak ważne jest by importerzy i przewoźnicy przygotowali się na wprowadzenie kontroli granicznych.